Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Ulepić ptaszka chciałem żywego,   
po to by ujrzeć jego lot słaby,  
ptaszku nie leć wysoko !
machaj skrzydłami  wedle swej woli,
leć w stronę światła prawdziwego,
zanurkuj głęboko !
poszukaj skarbów wartościowych,
zatrzymaj je w świadomości.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Edytowane przez Gieesz (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

Przemyśl, jeszcze raz co chciałeś napisać bo póki co, niewiele można odczytać.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Czytam - urodziłem się w lesie 

 

W tym wersie powinno być wobec tego - powołałaś mnie na ten świat przemocą zatruty.

 

Chyba że miałeś na myśli - w lesie ciebie począłem - wtedy ten drugi wers miałby sens.

 

Reszta nie pasuje mi w ogóle, to trochę jakbyś chciał wyrzucić z siebie wszystko, ale jednocześnie nie chciał niczego powiedzieć wprost.

Co prawda niektórzy uważają że powinno się unikać dosłowności w wierszu ale ja jestem zdania, że powinien być zrozumiały dla wszystkich, mimo wszystko.

 

Sam widzisz, że nie jest łatwo pomóc, jeśli zamieszczasz tylko niedokończony szkic.

 

Popracuj jeszcze trochę.

 

Pozdrawiam :)

 

 

Edytowane przez czytacz (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Reszta nie pasuje mi w ogóle, to trochę jakbyś chciał wyrzucić z siebie wszystko, ale jednocześnie nie chciał niczego powiedzieć wprost , to się zgadza się chciałbym żeby nie był zrozumiały dla wszystkich a jednocześnie wiernie ododawał to co się ze mną zadziało i dzieje  ,bardzo podoba mi się pomysł z wrotami czasu i pojawieniem się Jego "oczu" jak wrót czasu w mojej głowie bla bla bla  ale masz rację nic tu jeszcze nie wygląda tak jak trzeba.Postaram się wieczorem przerobić całą zwrotkę w spójną całość

Opublikowano

@Gieesz

To co teraz zamieściłeś  nie ma nic wspólnego z tym co zamieściłeś tutaj wcześniej.

Mniejsza o to, że komentarze odnoszą się do zupełnie czegoś innego.

Poczytaj, proszę to co napisałam wcześniej (nie sprawdzałam, być może też usunąłeś), podaję adres strony jeszcze raz:

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

plus załączniki podlinkowane na niebiesko.

Potem poczytaj Wiersze Znanych - w zakładce, trzeciej od lewej na samej górze strony. A potem możesz próbować coś pisać.

 

Widzę, że coś chcesz przekazać ale chyba Ty sam nie za bardzo wiesz co.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Gdybym to ja  miała ulepić ptaka, w dodatku żywego, to chciałabym zobaczyć jego silny lot.

Życzę Ci długich i udanych lotów, ale nie zaczynaj od końca :)

 

Pozdrawiam ciepło :)

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

A może to jest celowy zabieg? Może to ma ukazywać konfrontacje oczekiwań z rzeczywistością,

utracone nadzieje, albo podejmowanie błędnych decyzji? Bo nie wydaje mi się, żeby to było pozbawione sensu :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

"Ulepić ptaszka chciałem żywego,   
po to by ujrzeć jego lot słaby,  
ptaszku nie leć wysoko !
machaj skrzydłami  wedle swej woli,
leć w stronę światła prawdziwego,
zanurkuj głęboko !
poszukaj skarbów wartościowych,
zatrzymaj je w świadomości. "

 

Deonix -  autor napisał - Chciałem napisać wiersz  prawdziwy, między innymi po to, żeby zobaczyć czy w ogóle zaistnieje. A dalej pisze - nie podążaj za Ikarem (bo jak ci się w głowie przewróci to wiadomo co się stanie ;)) ale... "leć w stronę światła  prawdziwego" ,"zanurkuj głęboko", "poszukaj skarbów wartościowych", "zatrzymaj je w świadomości" (zapamiętaj) - to jest odniesienie do rad, które zostały mu udzielone, bądź wnioski jakie wyciągnął sam czytając to forum. Nie ma słowa o konfrontacji oczekiwań z rzeczywistością. Dlatego napisałam  - Gdybym to ja  miała ulepić ptaka, w dodatku żywego, to chciałabym zobaczyć jego silny lot.

Oczywiście nie twierdzę, że jestem nieomylna i to jest dokładnie tym, co autor chciał powiedzieć.

 

Pozdrawiam cieplutko :)

 

Opublikowano

Wiersz jest po prostu nie dopracowany,wydobyłem coś z siebie,ale nie przedstawiłem tego klarownie,co widać po komentarzach ,obie Panie mają trafienia  ,które są jak skarby.

 

 

Opublikowano

Gdy nas ciemności otaczają wszędzie,11       
W swej zacieśnionej zatrzymując sieci, 12
Wzrok nasz nie sięga za drogi krawędzie 12
I nie pytamy: Co za nią? jak dzieci. 11

Lecz niech kto światło na drodze roznieci 
To, choć wzrok szerszy widnokrąg posiędzie,
Dokoła miejsca, które blask oświeci, 
Otchłań ciemności jeszcze większą będzie. 

Wraz z blaskiem wiedzy zdobytej płomienia, 
W miarę, jak widzeń krąg się rozprzestrzenia, 
Wciąż obszar mroków nieprzebytych rośnie... 

I to, co dostrzec możemy, jest niczym 
Przed tym nieznanym, skrytym, tajemniczym, 
Co nam mrok wieczny zasłania zazdrośnie.

 

czy mógłbym prosić:) o zaznaczenie akcentów w tym dziele ,nie wiem czy to mi trochę rozjaśni ,ale trudno się nauczyć tego z wikipedi,jak duży te akcenty mają  wpływ na jakość ?

Opublikowano

Adam Asnyk raczej nie pomyliłby się. Sonet jest jedenastozgłoskowcem, ale poproś Alicję, ona jest tu specjalistą od akcentów. Ja czuję tylko rytm a nad akcentami się nie zastanawiam ;)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

"zgłoska to naturalna jednostka wymawianiowa, której centrum jest samogłoska (mogąca być otoczona przez spółgłoski), np. wyraz katedra można podzielić na zgłoski ka, te, dra" .

Stąd " W swej" jest jedną zgłoską - ma jedną samogłoskę.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • atak z powietrza dalej czołgi  artyleria i piechota  klasyka    wojny jaką znamy nie będzie    dwa plus kot  wysprzęglona Polska armią nie grozi    tarcia pod tablicą Mendelejewa Pokrovsk i jak po stole do Kijowa  obliczony na klęskę  pas ziemi niczyjej     Och Karol trzymasz się  a sukienka Trumpa  dziurawa  faluje w tańcu z innym    pomyśl o schedzie  rodzimej    noblistki                           
    • 7. Narodziny wichru (narrator: perski kancelista)   1.   Wieść z Hellady — Macedończyk zwyciężył. I nikt się nie zdziwił.   2.   Święty Zastęp umarł jak trzeba. Reszta — jak zwykle.   3.   Mówią, że nadszedł pokój. To tylko cisza przed wichurą.   4.   Filip — wódz, który zna wartość ludzkiego błota.   5.   Zbyt wiele zwycięstw bez ceny — bogowie upomną się później.   6.   Trzeba pogratulować, nim zaczniemy się bać.   7.   Coś się rodzi na Zachodzie — zbyt pewne siebie.   8.   Być może to nic. Być może początek końca.   cdn.
    • @KOBIETA też jestem piękna:)  @infelia musiałabym dorobić drugi talerz, bo za mało by było:) nie ma co zmywać, tylko opłukać w wodzie:)
    • Z kominka dym unosi się kłębami, Na salony się wdziera, cugu brak? A cóż to? noga zwisa nad paleniskiem. Dziadek z babcią, wnuki z nimi,   O kocie i myszy nie wspominając, Ciągną, ile sił starczy: i raz, i dwa, i trzy! Bum! padają na plecy, a przed nimi dziwoląg W czerwonym kubraczku wypada.   „Hu, hu, hu!” – zakrzykuje – „niosę niespodzianki!” Oj, bidulo, skąd się wziąłeś taki usmolony? Brodę masz przypaloną, portki w strzępach, Co tam masz na plecach? worek piasku?   Nie mów, że prezenty, pokaż, nie bądź chytry, Komisyjnie otworzymy, rach-ciach. O! fajowo! jest ciuchcia, dziadek już się cieszy. Łyżwy, moje, moje! – Emilka piszczy.   Sweter w bałwany… głęboka cisza zapada. Jest i paczka, a w niej model pajęczyny Do sklejenia tylko dla wytrwałych, Napisano drobnym druczkiem na odwrocie.   Szalik, dziwnie długi, jakby dla teściowej… Pomarańcze i orzechy, jabłko i migdały, Piernik nawet nos podrażnia… apsik! Tylko tyle, a gdzie auto i rowery?   Miał być jacht i karnet na siłownię, lot balonem I safari po Afryce dzikiej, niezbadanej. Stasiek, kartkę bierz i pióro mi w te pędy Skargę oficjalną podyktuję do Rovaniemi!   W tym zamęcie, nie mówiąc zbędnego słowa, Gość zdjął czapkę, brodę, wytarte szaty I nagle stał się zwykłym, starym człowiekiem, Co patrzy na tę chciwość ze smutkiem.   „Prezentów dałem w bród, lecz wy nie pojęliście, Że najcenniejszym darem nie jest rzecz żadna, Lecz radość świąt, wasza bliskość, czułe słowa I ten widok was wszystkich, jako rodzina zgodna”   Zanim zdołali jęknąć, rozpuścił się w powietrzu, Jak zapach ulotny, ledwo nosem uchwycony. A pod choinką rozświetloną, w miejscu na prezenty, Kartka została z napisem: „podarujcie sobie siebie”  
    • @violetta Do tego zdjęcia trzeba jeszcze domalować mój widelec! Gary pozmywam.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...