Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

jest tak żle że

-nie warto komentować?

-nie ma jak skomentować?

-że nie mam pojęcia?

-zbyt dużo treści

-za trudne do interpretacji? 

-za łatwe ?

-obskurne?

-beznadziejne?

fajnie by było usłyszeć jakąś ciekawą krytykę

 

Opublikowano

 

Może to rapp?

Jeśli tak, to nie mam o czym mówić, tam rymy padają jak w ulewnym deszczu jeden po drugim, w środku i na końcu wersów.. Taka poezja mnie nie kręci, przepraszam.

 

Ale jeżeli to nie rapp, to rymy:                                                     

przegrywałem - chciałem - dałem  (czasownikowe, gramatyczne)

przyczepiony - strapiony (przymiotnikowe gramatyczne)

Nieszczególnie mi się podobają.

 

Ps. Nie denerwuj się. Chcesz żeby Cię komentowali, komentuj innych.

 

Pozdrawiam serdecznie :)

Opublikowano

dla mnie to co  mówisz to trochę czarna magia czyli nie mam pojęcia poza podstawówką którą już dawno mam za sobą i byłem na wagarach... ale odrobię zaległości,dzięki

Opublikowano

Wikipedia

'Rym gramatyczny

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

, w którym uczestniczą wyrazy należące do tej samej kategorii części mowy, użyte w tej samej formie fleksyjnej, deklinacyjnej lub koniugacyjnej. Rymy gramatyczne są uważane za łatwe '

 

Np. Długi - szlugi,  nie jest rymem gramatycznym

Długi (jaki?) przymiotnik

Szlugi (co?) rzeczownik

 

Powodzenia :)

Opublikowano

Aaa widzisz,

Faktycznie, długi w sensie wysoki, jest przymiotnikiem,

długi w sensie należności - jest rzeczownikiem w liczbie mnogiej od słowa dług.

Zrymowałeś w takim razie rzeczownik z rzeczownikiem,

Nie wgryzłam się dostatecznie, dobrze, że się wyjaśniło :)

Opublikowano

jak tak się zastanawiam i czytam inne  to faktycznie brzydkie to trochę a nawet bardzo :)ale  przynajmniej się utwierdziłem że chyba taki powinien pozostać ,choć by na pamiątkę bo to  mój pierwszy wiersz takie to trochę przedstawienie się ,jedyną wątpliwość rodzi fakt że mógłby być zbyt zawiły błędny w ubraniu  w słowa pewnych rzeczy 

Opublikowano (edytowane)

Ja zrozumiałem "długi" choć karmiczne mi jakoś tak przy czytaniu ciężko szło ...pierwsza ma Myśl czy chodziło o karciane długi 

koleżance chodziło o to 

 

Już podnoszą te ciężary 
Równo, szybko
Aż jednemu brakło pary
W kręgach rypło

jak ? Szybko ... Co zrobiło ? rypło 

Edytowane przez Marcin_Krzysica
Dodanie przykładu (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Ja się uczę jak totalny cep wszystkiego ale jak już łapie do dochodzę do mistrza.Chyba dobra rada żeby poprawiać,w moim wypadku to chyba nie tędy choć może po prostu muszę skreślić parę błędnych sposobów zanim dojdę do tego przynajmniej  mam ją gdzieś z tyłu głowy już teraz.dzięki

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Proponowałabym zrobić sobie ściągawkę, tak dla własnej wiadomości, do zaglądania od czasu do czasu.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Tam są odnośniki do tematów pokrewnych - wyrazy podlinkowane w kolorze niebieskim. A jak już będziesz wiedział jaką formę wypowiedzi wybierzesz, to zastanów się co  i jak będziesz chciał przekazać. No i jak już będziesz miał gotowca, to wrzuć do warsztatu :)

Przyjrzymy się czy zdołaliśmy ci pomóc :)

 

Powodzenia :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Gosława Jest w tym wierszu autentyczność, szorstkość i piękno. Super.
    • Nie spodziewała się. Nie spodziewała się, i to absolutnie całkowicie - bądź też całkowicie absolutnie - że jej uczucie do niego przetrwa. Pomimo tego, że do chwili, kiedy zyskała pewność odnośnie do swoich doń uczuć, upłynął już długi czas - ponad rok. Ponad dwanaście miesięcy od chwili, kiedy nie dotrzymała danego mu słowa i znikła bez wyjaśnienia - zamiast przyjechać tak, jak obiecała.    Myślała o nim przez cały ten czas, to prawda. I było jej głupio przed samą sobą z powodu wtedy podjętej pod wpływem chwilowego impulsu decyzji. Było głupio nawet pomimo faktu, że przeżyta po aktórych krajach południowo-wschodniej i zachodniej Europy, a dokładniej po Grecji, Holandii, Słowenii, Albanii oraz Włoszech, w jaką wybrała się za namową bliskiej koleżanki i wraz z nią, była ekscytująca.  Chociaż zarazem fizycznie wyczerpująca - szczególnie na Rodos i w Atenach - przy sześciodniowym tygodniu pracy w tamtejszym upale, a jeszcze bardziej przy wylewnej emocjonalności mieszkańców.     - Od wspólnych z nim chwil - pomyślała po raz kolejny, słysząc znów po raz kolejny i znów od wspólnych znajomych - minął już tak długi czas. To naprawdę ponad rok, określiła trzema słowami tę kilkunastomiesieczną prawdę. Może przyjdzie, skoro dowiedział się, że wróciłam do pracy do miejsca, w którym poznaliśmy się, zamienić chociaż kilka słów. Chociaż przywitać się. Chociaż spojrzeć. Chciałabym - nie, nie chciałabym: chcę - go zobaczyć. Chcę usłyszeć. Chcę ujrzeć w jego oczach te chęci i te zamiary, o których wtedy zapewniał. Chcę usłyszeć w jego głosie te uczucia, które wtedy poczułam. I przed którymi...     - Wybaczysz mi? - pomyślałam po raz następny, nadal przepełniona wątpliwościami. - Nie wiem, czy ja sama wybaczyłabym ci, gdybyś to ty mnie zostawił.     Przyszedł.     - Chodź, poprzeszkadzam ci w pracy - powiedział jakby nigdy nic, z tym swoim - ale już nie takim samym - lekkim uśmiechem. Serce zabiło mi dwuznacznie. Z jednej strony radośnie na jego widok, z drugiej aspokojnie na widok tego, że uśmiecha się inaczej niż wtedy. Aspokojnie na tak właśnie odczutą świadomość, że on jest już innym człowiekiem. Że zmienił się, podobnie jak ja.     - Dajcie nam trochę czasu - zakończyłam swoją opowieść szefowej prośbą o dodatkową przerwę. - Odlicz mi ją - poprosiłam wiedząc doskonale, że to zrobi.     Usiedliśmy.     - Chcesz wrócić? - zaczął bez ogródek. - Jeśli tak, to pamiętaj: jeden błąd i po nas - nacisnął mnie spojrzeniem i tonem. Udałam całkowity spokój.     - Pozwól, że opowiem ci, co wydarzyło się u mnie przez ten czas - włożyłam awidocznie wysiłek, aby mój głos zabrzmiał swobodnie. I pierwsze, i drugie udanie wyszło mi łatwiej, niż sądziłam.     - Jestem już inną dziewczyną niż wtedy - uznałam wewnętrznie. - Na pewno mnie chcesz? - spytałam go niemo kolejnym spojrzeniem.     - Kontynuuj opowieść - poprosił, dodawszy "proszę" po krótkim odstępie. Poczułam, że celowo.     Opowiadałam, a on słuchał.    -  Muszę to wszystko poukładać - powiedziałam na zakończenie. - Sam teraz już wiesz, że to skomplikowane.     - Pomogę ci we wszystkim, w czym tylko będę mógł - obiecał.     Spojrzałam na niego, uśmiechając się. Do niego i do swoich uczuć.    - Bardzo cię lubię - zapewniłam go. - Ale małymi kroczkami będzie najlepiej...               *     *     *      Dwa dni później przysłał mi zdjęcie białego anturium w doniczce.      Gdańsk - Warszawa, 25. Października 2025   
    • @Gosława dodam jeszcze, i w taki elektryzujący pierwiastek, kobiecy :))))) 
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Dekaos Dondi ...przeczyć nie trzeba, gdyż jako drewno, cal za calem, stanie się wkrótce w piecu opałem.   Pozdrawiam z uśmiechem 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...