Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Patrzył w chmurkę, gdy pod górkę
wolno kroczył,
nagle w główkę dostał piórkiem
między oczy:
rany boskie - słowo gorzkie
się wymknęło -
gdzieś posiałem moje całe
arcydzieło

może w ramy gdzieś u mamy
się upchało,
może wyszło w niezawisłość
nazbyt śmiało,
nie daj boże, w lesie może
gdzieś się skrywa,
a gdy przy tem lekko spite
będzie zgrywa

ech, cholera wściekłość szczera
już mnie wzięła,
będzie ściema, bo ja nie mam
arcydzieła,
no więc siadam gdzie popada
z piórem w ręce
i tak sobie dzieło skrobię
jak najprędzej

skacze piórem jak kangurem
po papierze
wizja nowa, nadbudowa,
w sukces wierzę, 
potem jętki, szmelc, baretki,
w dzieło włożę,
ujdzie w tłumie, nie zrozumie
nikt, a może
wprost nie przyzna, że chińszczyzna, 
tak ze strachu,
bo rzecz jasna, każdy z nas ma
lęk obciachu.

Opublikowano

Moi Drodzy, dziękuję wszystkim za przemiłe wpisy.

Dla kogoś, kto choć trochę uważa się za satyryka, uśmiech czytelnika jest najbardziej pożądana reakcją na to co pisze i powodem do poczucia niewielkiej choćby satysfakcji.

Za ten uśmiech Wam raz jeszcze serdecznie dziękuję :)))

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Jacku, ta sympatyczna małpa od kilkunastu lat towarzyszy mi na różnych forach, byc może na ktorymś z nich sie spotkaliśmy.

Pozdrawiam :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Buch!    Rach!   Ciach!   Maszyna  Czy strach?   I życie ukryte  Za zasłoną świadomości    Bo czas nie ma  Dla nikogo litości    Gdy pędzi za nieznanym 
    • MRÓWKI część trzecia Zacząłem się zastanawiać nad marnością ludzkiego ciała, ale szybko tego zaniechałem, myśli przekierowałem na inny tor tak adekwatny w mojej obecnej sytuacji. Podświadomie żałowałem, że rozbiłem namiot w tak niebezpiecznym miejscu, lecz teraz było już za późno na skorygowanie tej pozycji.  Mrówki coraz natarczywiej atakowały. W pewnej chwili zobaczyłem, że przez dolną część namiotu w lewym rogu wchodzą masy mrówek jak czująca krew krwiożercza banda małych wampirów.  Zdarzyły przegryźć mocne namiotowe płótno w 10 minut, to co dopiero ze mną będzie, wystarczy im 5 minut aby dokończyć krwiożerczego dzieła. Wtuliłem się w ten jeszcze cały róg namiotu i zdrętwiały ze strachu czekałem na tą straszną powolną śmierć.  Pierwsze mrówki już zaczęły mnie gryźć, opędzałem się jak mogłem najlepiej i wyłem z bólu. Było ich coraz więcej, wnętrze  namiotu zrobiło się czerwone jak zachodzące słońce od ich małych szkarłatnych ciałek. Nagle usłyszałem tuż nad namiotem, ale może się tylko przesłyszałem, warkot silnika, chyba śmigłowca. Wybiegłem z namiotu resztkami sił, cały pogryziony i zobaczyłem drabinkę, która piloci helikoptera zrzucili mi na ratunek. Był to patrol powietrzny strzegący lasów przed pożarami, etc. Chwyciłem się kurczowo drabinki jak tonący brzytwy, to była ostatnia szansa na wybawienie od tych małych potworków. NIe miałem już siły, aby wspiąć się wyżej. Tracąc z bólu przytomność czułem jeszcze, że jestem wciągany do śmigłowca przez pilotów. Tracąc resztki przytomności, usłyszałem jeszcze jak pilot meldował do bazy, że zauważyli na leśnej polanie masę czerwonych mrówek oblegających mały, jednoosobowy zielony namiot i właśnie uratowali turystę pół przytomnego i pogryzionego przez mrówki i zmierzają szybko jak tylko możliwe do najbliższego szpitala. Koniec   P.S. Odpowiadanko napisałem w Grudniu 1976 roku. Kontynuując mrówkowe przygody, następnym razem będzie to trochę inną historyjka zatytułowana: Bitwa Mrówek.
    • Ma Dag: odmawiam, a i wam Doga dam.        
    • Samo zło łzo mas.    
    • Na to mam ton.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...