Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Wiwisekcja


Rekomendowane odpowiedzi


W listopadowej głuchni,
I w tęczach barw lipcowych...
Przy kawie, czy herbacie,
W stanie wolnym i na etacie...
Podłączam się.
I z ognikiem bladym,
się przemieszczam.
I gdziekolwiek,
sekundę choć...
Zamieszkam.
Całe jestestwo swe
Zamieszczam.

Czasem w sercu zachować pragnę,
Prywatność swoją, intymną cząstkę.
I na dnie duszy jakimś cudem,
zamknąć na kłódkę trochę ciepła.
Lecz przeciw mnie murem powstają...
Promieniowanie, parowanie i konwekcja!

Niebieskim blaskiem błyszczy stale...
Katalog twarzy-skalpów kolekcja!
Bez znieczulenia, lecz nieświadomie...
toczy się dalej.
Wiwisekcja!

Przeszedł mi umysł...
Przeszło mi ciało...
Zbukiem, gwiazdkami
i ciasteczkami
Smród z siebie czuję,
jaki ma każdy,
Duszący, ostry, lecz pożądany
Przeszedł na wylot.
Choć krew niegęsta jeszcze...
Jeszcze nie gaśnie (gasnę)
Jeszcze nie milknie (milknę)
Jeszcze nie krzepnie! (krzepnę)

Czasem w sercu zachować pragnę,
Prywatność swoją, intymną cząstkę.
I na dnie duszy jakimś cudem,
zamknąć na kłódkę trochę ciepła.
Lecz przeciw mnie murem powstają...
Promieniowanie, parowanie i konwekcja!

Niebieskim blaskiem błyszczy stale...
Katalog twarzy-skalpów kolekcja!
Bez znieczulenia, lecz nieświadomie...
toczy się dalej.
Wiwisekcja!

I cóż ja mogę
na to poradzić?
Nie moje cięcia.
Nie moje narzędzia.
Nie mam nawet
Bladego pojęcia...
Ja tylko jestem.
I czuję.
Coś.
Jeszcze.
Pamiętam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...