Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Dlaczego dziś szczerze się nikt nie uśmiecha
Czy wszyscy są nieszczęśliwi
Dlaczego w tym kraju wciąż smutek panuje
Czy ludzie tutaj są inni
Dlaczego wciąż patos i martyrologia
Wokół nas się rozrasta
I rośnie, wciąż rośnie jak polna tarnina
I kurwa mą duszę wciąż kłuje

Dlaczego co ranek twarz w lustro wpatrzona
Nadziei w oczach nie widzi
Dlaczego marzenia wrzucamy do kosza
I to nikogo nie dziwi
Dlaczego wciąż myślę, że nic się nie zmieni
I szarą przyszłość maluję
I szukam, i szukam, choć sam nie wiem, czego
Bo czegoś mi kurwa brakuje

Dlaczego nie wierzę, że trafię do nieba
I będę zbawiony żył wiecznie
Dlaczego wciąż pytam i chcę odpowiedzi
Choć bez niej żył będę bezpieczniej
Dlaczego nocami wciąż śnię o miłości
Choć nie wiem jak ona smakuje
I głośno powtarzam, w duszy powtarzam
Ja kurwa tu nie pasuję

Opublikowano

@Andrzej_Wojnowski

Witaj Andrzeju - nic się nie układa - ale czyja to wina - a ową nadzieje
można zauważyć - tak samo można zauważyć miłość - nie wszystko
jest do bani.
Ja tego smutku nie widzę - znaczy nie tak mocno by bolało.
Widocznie peel - patrzy nie w tę stronę.
trudny wiersz ci wyszedł taki samobójczy...
pozd.

Opublikowano

@Waldemar_Talar_Talar

Dzięki za przeczytanie i komentarz , ale "wiersz" nie jest samobójczy.
Żyjemy w ciekawych czasach i mamy o czym pisać , gdyby było inaczej i faktycznie mielibyśmy raj na ziemi ( ten konsumpcyjny , bo chyba do tego zmierzamy ) to co nam by zostało.
Pisanie rymowanych reklam i poematy chwalące władzę , która nam ten dobrobyt zapewnia .

pozdr.

Opublikowano

@Andrzej_Wojnowski
po przeczytaniu refleksję mam taką jak kogoś coś kłuje, coś mu brakuje, i ten ktoś uważa że nie pasuje "tu" to cóż, może do lekarza, jakaś terapia...
myślenie że jest się tym "naj", niepowtarzalnym, czy wręcz "ochem i achem" to autodestrukcja.
utwór treściowo delikatnie mówiąc nie porywa.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Dziękuję wzajemnie.
    • @Rafael Marius mogłam mieć dengę, takie życie z chorobami:), padam o też porze, dobranoc:) miłych, zdrowych snów:)
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Ja też ale z powodu zatok, a jak noszę czapkę to i uszy zasłaniem najczęściej, a teraz mam słuchawki od wzmacniacza i one też chronią.     Pamiętam. Wyglądało groźnie ale dobrze się skończyło.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Rozumiem. Też to znam z młodości.   Teraz z konieczności zdrowotnej jestem stabilny. Ale tutaj też znikałem już kilka razy, chyba max na pół roku.
    • W kartonie po butach coś szeleści, popiskuje, Mysz komputerowa gniazdko wije, Zaraz, co jest grane? z biurka dyla dała. A to szelma — lanie ci się zbiera. Niucham, lupą badam — niebywałe, Tu, w szufladzie coś grzebała, Zjadła wiersz o egzystencji i poemat wycackany O Mruczusiu, fuj, też zbezcześciła, wredna jędza.   Do aktówki wlazłaś? moja praca z matmy poszarpana. Będzie celująca pała i nagana, losie mój ty... „Student się wałkoni, w nosie dłubie, koleżanki podszczypuje” Wpis w indeksie murowany czerwonym długopisem.   O, tu na parapecie kaktus łysy jak Kojaka glaca. Coś ty z nim zrobiła, szelmo taka i owaka? Niech cię w sidła złapię, popamiętasz, dam ci bobu! Oj, zapłacisz mi za straty i udręki, ty wywłoko!   Pod sufitem na drabinie cichcem siedzę, Okiem łypię — śladów zbiega zero. Jest i skrytka pod podłogą, w niej „Świerszczyki”. Tu cię znajdę — parkiet odskakuje, łup, łup… pusto.   W drzwi ktoś tłucze — Ewelina? zachodź śmiało. Kawa, wino, filmy, puzzle? — w samą porę. Atrakcja niebywała — mysz tu biega! Łyyyiii! stuk, stuk szpilkami i po randce.   Niech ci ogon się zapętli, biegam wkoło, nasłuchuję, Pod tapczanem ciemność, tylko licho rzuca okiem. Noktowizja ślepa, blado na ekranie ,ty smakoszu sera, No to znajdę cię w łazience, skarpet brudnych nie unikasz.   Może w szafie? skrzyp, skrzyp… Elvis? co wyczyniasz? Królu, zwariowałeś? pokaż, z kim się chowasz? Melpomena? no, dobrana z was jest para. Cudzołóstwo w starym gracie — na amory się zebrało!   W kuchni mrówki tylko, chleb dla konia suchy, Czosnek na wampiry, brudne gary po imprezie, W zlewie oczodoły puste, czaszka! bryyy… okropność! Hamlet, też tu byłeś? błazna sprowadziłeś?   Myszko, ile to już lat mieszkamy razem? Chcesz mnie rzucić? ręce załamuję, wiadro łez przelałem. Krzyżem leżę na dywanie, kurz pięściami wzbijam. Wracaj no! gniew we mnie wzbiera — grrry!   Zawiedziony, załamany łkam, coś mnie w ucho drapie, kąsa. W ekran gapię się, chusteczką oko trę, nagle e-mail błysnął: „Ja tu jestem, twoja zguba! oto wiersz twój utracony. Wciśnij, głupku i niedojdo, w końcu ENTER.”  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...