Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
Wesprzyj Polski Portal Literacki i wyłącz reklamy

Przeprowadzka


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć,

dzisiejszej nocy czeka nas mała przeprowadzka - zmiana serwera z tego na odrobinę wydajniejszy. Postaram się załatwić wszystko, gdy ruch na stronie jest najniższy (okolice północy), wtedy też mogą występować problemy z dostępem do strony.

Wszelkie błędy, które pojawią się po migracji można zgłaszać w tym wątku bądź mailowo: [email protected]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Mateusz


Dopiero teraz zauważyłam, że jesteś jedynym "zawiadowcą" tej stacji.
Pozbyłeś się moderatorów. Nie dałeś możliwości uczestnikom forum, by uczestniczyli w ocenie nieprawości i łamania reguł.

W obecnym czasie pasujesz się na wszechwładcę. Taka moda nastała ;-)

Życzę powodzenia. Bezdyskusyjnie....
Pozdrawiam. Elżbieta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Przeoczyłeś. Sprawdź.

Staram się, aby ten portal, chyba najbardziej znany wśród amatorów poezji i prozy, był wolny od wrogich słów, od agresji i głupiego politykierstwa. Ale zarazem otwarty na wielość poglądów i sympatii.

To nie jest brzemię. Szkoda, że tak tę powinność odbierasz.
Szum może tylko pomagać, a nie szkodzić...:-), czego Tobie, sobie i nam wszystkim życzę.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Przeoczyłeś. Sprawdź.

Staram się, aby ten portal, chyba najbardziej znany wśród amatorów poezji i prozy, był wolny od wrogich słów, od agresji i głupiego politykierstwa. Ale zarazem otwarty na wielość poglądów i sympatii.

Nie zawsze :/
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Przeoczyłeś. Sprawdź.

Staram się, aby ten portal, chyba najbardziej znany wśród amatorów poezji i prozy, był wolny od wrogich słów, od agresji i głupiego politykierstwa. Ale zarazem otwarty na wielość poglądów i sympatii.

Nie zawsze :/


Nie mam większej ilości zmysłów ponad przeciętną. Może nie dotarłam wszędzie, ale proszę o przykłady. I zawsze oczekiwałam rozmów nas wszystkich o tym , co dzieje się na Zieleniaku. Wielu z nas rozmawiało ze mną, komentowało, a od Pani nigdy nie miałam sygnału na temat mojej niedobrej działalności czy szkodzie, którą wyrządzam Forum.
Czekam...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@maria_bard
Forum to również użytkownicy. Jeśli użytkownik zgłasza problem
należy mu odpowiedzieć ta samą drogą ,którą otrzymało się informacje,
a nie na forum. Chyba są jakieś zasady. Zdarzyło się ,że poszkodowany użytkownik został potraktowany jak winowajca.Tyle wyjaśnień i nie zamierzam dalej roztrząsać tej sprawy.
Z innymi problemami z pewnością też się nie zgłoszę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Byłoby naprawdę pięknie i miło, gdybym wiedziała, o co konkretnie chodzi ludziom. Na razie tych ludzi jest jakoś mało. Trzy panie mają żale, ale żadna nie chce mówić mi, o co chodzi. Jest problem - proszę o wiadomości.

Ale pani Marlett kazała się już nie czepiać, to nie będę. Bardzo proszę :-))))
Płodnej weny życzę. Cześć. E.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@maria_bard
Napisz wiersz i wszystko będzie jasne, Pani moderator. Spróbowałam tu być jeszcze raz, ale niestety stare żale odżywają tu zbyt mocno. Jakie? Niewypowiedziane, bo po co i komu? Krzywakowi? Tobie? Polemizuj dalej z ludźmi, którzy chcą coś Ci powiedzieć. Najwyraźniej masz z tego jakąś emocjonalną satysfakcję. I proszę mnie w swoich wypowiedziach nie oceniać. Nie życzę sobie tego. Żegnam bez krzty żalu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Jacek_Suchowicz wiersz, jak przydrożna kapliczka, ma swój urok.
    • Za to Łazarz znad azbestu chciałby nie czuć, ale gdzież tu - na jego rękawie nawet  Pinaceae w oprawie złóż majonezu :-)  
    • deddykuję Befanie   Odkręcić wiatr, zmechacić zieleń, przytulić grzmot ostatniej burzy. Pozbierać deszcz - to jest niewiele. Lecz ważne jest, by ludziom służyć.   Swojego ja poświęcić trochę, uśmiechu ciut zostawić czasem, lub pomóc w czymś - jakie to proste. Zobaczyć Go - w stroskanej twarzy!
    • @befana_di_campi   Jako były pracownik Archiwum Akt Nowych pracowałem z Krzysztofem Naimskim, a jego ojciec wtedy pracował w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego przy świętej pamięci Lechu Kaczyńskim - byłem na samym szczycie - wyżej już nie było można, więc: czego pani ode mnie tak naprawdę chce?   Łukasz Jasiński 
    • –– Przyznam Barmanko, że i jadło smakowite upichcić potrafisz, oprócz innych zalet, jakimi cię los obdarzył. Jam Dodup, z zacnego rodu Dodupów i w sprawach kiszek żołądkowych, rozeznanie posiadam, od dziada prababki. Dobrą przekąskę uszykowałaś. A i piwo me lico pianką spienia, lecz jam nie wściekły, więc płochą być nie musisz. Rad jestem wielce z tej pożywki, lecz wyznać muszę, że raz po raz różowinka gorzka jak diabli była. Z której to dostawy, że zapytam?   –– Ze słusznej. A co? Coś nie pasi? –– Ze słusznej powiadasz. Wiesz zapewne, iż to mój ulubiony specjał, przeto z kostnej miseczki, wyjadać lubię wielce. Rzekłem ci wtedy przecież. A zatem po próżnicy gadałem? –– Gadałeś, srałeś… jedz co gęby kładziesz i nie stękaj. Jam tylko z tego co było, posiłek dla wszystkich przygotowała. ––Ano. Skoro tak prawisz. A wiesz co… może dostawcy wyjedli?   –– Ha ha ha. Akurat. Gdyby wyjedli, to by mądrzejsi byli. –– Zależy co by wyjedli. Znaczy czy z mądrego czy z głupiego, odcięte łby pochodzą. Tak sobie myślę. –– Myślisz? Sądzę, że to nie oni. Jeden wrzasnął, że mu falującymi cyckami gałki oczne seksualizuje. A on w pracy i nie może. –– Seksu… co? U nas za dnia, tak nie powiadają. My kulturalnością obyczajną spowici. Nie ważne… pokaż który. Podejdę i w mordę przywalę.   –– Nie musisz. Już odcięłam. –– Odcięłaś? To o czym w myśleniu błądzę? –– To. –– Wierzę. Właśnie zauważyć mi przyszło. Mokro tu jakoś i harmider biologiczny, czerwienią zdobiony. Pozwól, że precz pójdę. –– A ja przyrządzę obiad na jutro. Czcigodny Okazały z Okazałym Mieczem przybędzie. –– Naprawdę? To tym bardziej oddalę członki swoje.   ***   Strugi krwawej weny, smagają nielitościwie dach jedynej karczmy na rubieżach czegokolwiek. Wściekłe, skrzepłe w locie krople, stukają zajadle przepowiednią o dachówkowe nosy. Czyżby ktoś szykował niespodziankę?   A w środku harmider jak diabli. Bywalcy nieświadomi tego, co ich czeka, mieszają swoje członki, na różne możliwe sposoby, ku uciesze kamerzystów z przychylnej telewizji→Płynnym Obrazem Po Oczach.   Na stole stoi władczy, Don Seppuku herbu Włochaty Miecz. A zatem mieczem wywija, zaganiając do zabawy, bacząc by głowy nie ściąć i w kłaki swojej spoconej postury nie zaplatać, gdyż podłoga świeżo umyta.   Aż tu nagle słychać grzmot rozległy, aż świece przygasają, zatem pająki pajęczyny pełne much, gubią gdzie popadnie, a kamerzyści uciekają ze sprzętem, nie bacząc na to, że zostaną wywaleni poza film.   Wtem okiennice samoczynnie otwierają szklane podwoje, przeto przeciąg jak jasna cholera, zacnym zgromadzeniem pomiata.   Nagle cisza jak śpiącym makiem zasiał. To ze zgrozy. Drzwi zostają zamaszyście otwarte, by białą postać, słusznej postury, ze srogim błyskiem w słusznym oku, zgromadzonym objawić. Popatruje zjawa jeno na prawo. W żadnym wypadku na lewo. W trwożnej ciszy słychać słowa:   –– Jam Prabida, Prawa Biała Dama. Przybywam, by was postraszyć lub nawet w lewe część dupy przywalić i we wszystkie niewłaściwe części szubrawe, nie pasujące do całości. Za dobry moment, odpowiecie za wasze złe uczynki, lecz najprzód srać w gacie z trwogi, będziecie.   –– Ej Przybladła. Przestań nam banialuki ze skruszałych szczęk, poprzez niewygolone zęby, wypuszczać. Za dobry moment, prawisz? A do tego czasu, to co mamy robić? Nudę niańczyć na braku zajęcia? – pyta odważnie Don Seppuku, herbu Włochaty Miecz.   Nagle cały bar zaczyna drgać w posadach. Wszyscy na podłogę padają jak jeden mąż lub więcej. To zjawie nie bardzo pasuje, gdyż zamiast ją błagać o litość, to pokotem leżą trwogą przyduszeni, a niektórzy nawet dechy wstrzymują. Już chce dalej kontynuować karne straszenie, lecz nagle cała gawiedź spoziera zniesmaczona w kierunku sufitu.   A to Dodup zrozumiał przeciwnie imię swoje. Szybuje pod sklepieniem, niczym dupolot nad wychodkiem. Lecz widocznie zestrachany najbardziej, bo przez porcięta przepuszcza, cosik luźnego, aż głowy w dole przemoczone, skunksem zalatują.   –– Ten popierdoleniec gorszy od zjawy –– wyjawia ktoś opinię swoją. –– Ale chyba nie gorszy nas? – pyta ktoś z matką głupich.   Prabida z radością przytakuje i ucieka w diabły, a reszta za nią, do innych czortow. Karczma pustoszeje, a Dodup spada na struchlałą dupę obolałą. Na dodatek drzazga mu wchodzi, a gryzoń mysiozombia, między zwieńczenie nóg.   Lecz po jakimś czasie goście wracają, a Dodup pełznie, stękając. W pewnym oddaleniu od karczmy, bierze gałązkę i zaczyna nerwowo wyrywać listka. Przebaczą, nie przebaczą, przebaczą, nie przebaczą…   Nagle słyszy głos z wysoka, o dziwacznej treści, w nie tubylczym stylu:   "Ty lepiej w swojej chałupie, spójrz na przestrzeń między tobą a sufitem i jakby co, to wyrównaj. Umiesz fruwać, lecz nie potrafisz szybować"      
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...