Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Ja sam, za Ciebie nikt nie może.
Swe demony ujrzeć pora, czasz nagli.
Znam ten stan, walka z wiatrakami i wciąż sensu brak.
Swe żale w alkoholu topić jest mi wspaniale.
Lecz bez przerwy przemija wolności blask.
Mego ducha, pochłania ta tajemnicza zawierucha.
I mnie wciąga w pieprzony czas.
Lecz nadszedł dzień, dzień który do dziś we mnie trwa.
Uzbrojony jedynie w nadzieję, biegnę śmierci na spotkanie.
Nadszedł na to czas...
Wzywa mnie, wypowiada me imię.
Słodko szepcąc, wlewa w me serce śmierci jad.
Pusty doszczętnie, nadstawiam swój kark.
Oczekuję aż padnie na mnie bezlitosna stal.
Ostrze co swym cieniem, zatraci me koszmary w niepamięci oceanie.
Wtem wydałem z siebie, me ostatnie tchnienie.
Ratuje mnie Panie, tak brzmiało me wołanie.
Coś się stało, wciąż to czuję.
Jak w mym sercu, z całą siłą huta pracuje,
którą wznieca miłości spełnienie.
Skrzydła swe duch mój dumnie otwiera.
Wzlatuje w przestworza, gdzie kończy się bariera.
Pikując, głową w dół, pióra strosząc dumnie.
Rozpala mą duszę, na powrót, powtórnie.
Ujrzałem ją jak stała, w roli kata spełnić się chciała.
Teraz miałem pewność, nic mi zrobić nie umiała.
Znów w miłości zanurzony, pragnę teraz być spełniony.
Me serce wie wszystko, nie szuka, cel już znany.
Szczęście było tak blisko, lecz ja ociemniały.
Dostrzec go nie chciałem, bo za bardzo byłem w sobie zadufany...



Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Chyba to młode pióro.
Jak dla mnie zaimkomania, (nie wszystkie zaznaczyłam)
Najbardziej rzucają się w oczy MĄTWY, (skrócone formy zaimków)

mą - a nie moją
twą - a nie twoją
twe - a nie twoje
me - a nie moje
swym - zamiast swoim

Czy mówisz przyniosłem me i twe kalosze?
Słyszysz jakie to napuszone i sztuczne?

Pozdrawiam bez złośliwości :)



Opublikowano

@Marlett
Ja sam, za Ciebie nikt nie może.
Swe demony ujrzeć już pora, czasz nagli.
Znam ten stan, walka z wiatrakami i wciąż sensu brak.
Żale w alkoholu topić jest wspaniale.
Lecz bez przerwy przemija wolności blask.
Mego ducha, pochłania ta tajemnicza zawierucha.
Wciąga w pieprzony czas.
Lecz nadszedł dzień, dzień który do dziś trwa.
Uzbrojony jedynie w nadzieję, biegnę śmierci na spotkanie.
Nadszedł na to czas...
Wzywa mnie, wypowiada moje imię.
Słodko szepcąc, wlewa w serce śmierci jad.
Pusty doszczętnie, nadstawiam swój kark.
Oczekuję aż padnie bezlitosna stal.
Ostrze co cieniem, zatraci koszmarów mych brzemię.
Wtem wydałem z siebie ostatnie tchnienie.
Ratuje Panie, tak brzmiało wołanie.
Coś się stało, wciąż to czuję.
Jak w sercu, z całą siłą huta pracuje,
którą wznieca miłości spełnienie.
Skrzydła swe duch dumnie otwiera.
Wzlatuje w przestworza, gdzie kończy się bariera.
Pikując, głową w dół, pióra strosząc dumnie.
Rozpala duszę, na powrót, powtórnie.
Ujrzałem ją jak stała, w roli kata spełnić się chciała.
Teraz miałem pewność, nic zrobić nie umiała.
Znów w miłości zanurzony, pragnę teraz być spełniony.
Serce wie wszystko, nie szuka, cel już znany.
Szczęście było tak blisko, lecz ociemniały.
Dostrzec go nie chciałem, bo za bardzo byłem w sobie zadufany...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Czy po pożodze dać radę się podnieść? Czy upaść i nie wstać już nigdy więcej. Podobno nawet na Marsie może pojawić się życie, życie... Jaskrawy mak na glebie z truchła jadowitych skarg- niewysłuchanych. Ja chcę zatrzasnąć drzwi przed nieproszonym gościem, który drwi, tak ty... Zamykać sny przed ciemnokrwistym płaszczem brudnej rdzy. Ja, ja, Jaskrawy mak na glebie z truchła jadowitych skarg- niewysłuchanych. Jaskrawy mak na glebie z truchła jadowitych skarg- niewypowiedzianych od lat. Jaskrawy mak    
    • @Roma Dziękuję. Miło mi.
    • Anna wyczesuje zwiędły sierpień z włosów połamane żyto ziarnkuje w skotłowanej sukience spójrz dzień kładzie się na nią oczy zgęstniały błękitem jak resztki nieprzespanych godzin odcisnęły piętno na twarzy w oddali widać Anzelma zgrabiałymi dłońmi obejmując palik kuśtyk kuśtyk przestrzeń oblepiona brudną bielą zawodzenie psa zwiastuje wschodnią zarazę już matki w lesie zakładają wnyki będzie lżej dzieciom sterta ciał pionowo poziomo na skos jak gdyby rozrzucone patyki na długość trzech metrów na szerokość snu bezpańskie oczy wykręcone jasnym ku górze tors przy torsie miękko przysypane wapnem chmury wiszą nisko na deszcz na niepogodę  
    • @Roma ja powiem tak, moim zdaniem zmieniaj zawsze jeśli tylko okaże się że jednak bardziej przekonuje cię nowa twoja myśl i drugie nie zmieniaj nigdy gdy ktoś podrzuca myśli.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Masz już wyrobione pióro i nie musisz słuchać co inni ci radzą. Ja w twoich tekstach odnajduję tyle świeżości, że byś mogła na tym portalu wielu poetów obdarować i to tylko z jednego wiersza. Uwierz w siebie i pisz jak najwięcej. Mnie każdy twój tekst zaskakuje i mam nad czym myśleć. Wiersze twoje są nowoczesne i niebanalne naprawdę z przyjemnością się do nich wraca, nie ma wielu tutaj autorów którzy mają regularnie tak interesujące teksty.
    • @Roma Podrzucę Ci rymy, które mogą się przydać ewentualnie do 3 wersu ostatniej zwrotki, pasujące do słowa 'być'  wstyd, drwin, wyjść, wbij, kimś, gwint, czymś. Może któryś się nada. Zmykam, bo czuję się dzisiaj jak klapnięte uszko Misia Uszatka,  Dobrej nocy :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...