Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

nie usiądę do stołu
dopóki gość nie ogarnie
gotowego wzoru na obrusie
lśnią jasno wykładane srebra
razem z cierpliwością
dla milczenia godzinami

jeśli się porwie na główne danie
nagimi dłońmi zwinę kuchnię
pół minuty tyle mi trzeba
żeby wysmażyć awarię

bezrobotna nakarmię się myślą
że już przed obiadem
szczypała nos woń musztardy
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




pojęcia nie mam do czego "pijesz" i bez bicia przyznaję się, że moc powyższych trzech wersów przyćmiła resztę...

dla mnie owy trójwers jest tak na czasie, jak nic jeszcze dotąd nie było..!
.......................moje Gratulacje!

:-)


Dobra, mogłabym się zachłysnąć komentarzem i powiedzieć "dziękuję", ale powiem szczerze, że "na obrusie" należy do następnej frazy o gadaniu i milczeniu.

Źle się stało, że ten tekst wylądował tutaj w fazie "okołowielkanocnej".
Opublikowano

nie usiądę do stołu
dopóki gość nie ogarnie
gotowego wzoru na obrusie
lśnią jasno wykładane srebra
razem z cierpliwością

jeśli się porwie na główne danie
nagimi dłońmi zwinę kuchnię
pół minuty tyle mi trzeba
żeby wysmażyć awarię



szkoda mi tej trzeciej strofy, bo "lubię smak" musztardy, ale wybrzmiało siłowo, podobnie jak "nagie" dłonie

Opublikowano

W sumie to wiem, że nie wiele wskóram i jestem cholernie zmęczony, ale............. powiem Ci dlaczego to cięcie i co na piernik do wiatraka, czyli musztarda do dłoni.

"Podlirce" trzeba pół minuty, by wysmażyć awarię (pewnie i mniej), więc ta musztarda po... wisi w powietrzu jeszcze w "przedpokoju" (czy to profetyzm czy raczej kobieca nieomylność :) ). Nie trzeba mi więc "stępla" czy kropy na jjjjjjjjj.
Podobnie z dłońmi.
Głupio brzmiałoby, gdyby były w rękawiczkach.
Choć metaforyzujesz kuchnię, najłatwiej było użyć "nagich", a wydaje mi się, że można byłoby pokusić się o ciut inną "charakterystykę".

Właściwie nie chcę nic wskórać. Taki mój odbiór.

Opublikowano

Tak, masz rację, taki miał być przekaz od kąpanej w gorącej wodzie i wszechwiedzącej peelki ;)
Co do "nagich", to dłonie profesjonalnego kucharza, gotującego masowo i dla wszystkich, są obleczone w jałowe rękawice - tu jest zupełnie inaczej i temu też chciałam dać wyraz. Tyle z mojej strony.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Trzecia nad ranem. Miasto pachniało deszczem i zmęczeniem. Nie spałam — znowu. Bezsenność siedziała naprzeciw. Milczała. Wiedziała wszystko. Za oknem neon żarzył się jak wyrzut, którego nie da stłumić. Miasto udawało, że śpi, słyszałam jego tętno — równe, głębokie, szurało po korytarzach, odpalało silniki, nawoływało. Kawa stygła na stole. Bezsenność uśmiechnęła się krzywo, szeptała o błędach, których nie da się cofnąć. Spod skóry wypełzały wspomnienia, rozpinały czas, wciskały się pod powieki. Myśli krążyły jak koty na zapleczu baru, głodne, czujne, gotowe do skoku. Zostałam sama - z nocą. ze sztucznym światłem, które nie gaśnie, z prawdą, że dziś to ja jestem duchem.  
    • @Nata_Kruk Dziękuję za te słowa. Masz rację – ta cisza może być głucha, i to jest w tym wszystkim najtrudniejsze, najbolesniejsze.   Cieszę się, że uznałeś wiersz za "dobrze skrojony" mimo smutku – to ważne, żeby forma nie ugięła się pod ciężarem emocji, tylko je utrzymała. Dziękuję, że tu jesteś i że czytasz. @WakssBardzo dziękuję! 
    • @Nata_KrukMam do tego taki sam stosunek jak Ty! :)) Nawet kolczyków nie noszę - dla mnie to juz jest za duża ingerencja w ciało. :)) Taka mała fobia. :)) Pozdrawiam. 
    • Żwawo ! i szybkim krokiem przemierzam galaktykę Stalin Breżniew i Lenin duszę zmieniaja w praktykę Astat. Bizmut i wanad. i plan pięcioletni kometa Kohoutka jak granat w Zodiaku błyszczy jak setnik...   niechaj traktory wieśniaków zdobędą wiosnę radosną nie będzie więcej braków w skafandrach i wśród wahadłowców....   tachiony złote jak gromy w czasoprzestrzeni toną towarzysz Lenin natchniony a oczy czerwienią mu płoną! Zodiak stary jak abak przelicza szare na złote wędruję żwawo wśród gwiazd  i myślę czy umrę potem?
    • @Simon Tracy Naprawdę nie ma jednego "właściwego" sposobu reagowania na poezję. Czasami najcenniejsza jest całkiem prosta reakcja – "to mnie poruszyło", "podobała mi się ta jedna linijka", albo nawet po prostu milczenie, które też coś znaczy. Nie każdy wiersz domaga się rozwiniętego komentarza, a poeta często bardziej ucieszy się z informacji, że coś do ciebie dotarło, niż z analizy. Po prostu jesteś bardziej odbiorcą niż komentatorem. To też jest w porządku. Nie każdy musi mówić dużo, żeby głęboko przeżywać to, co czyta. Ja analizuję, bo jest to dla mnie pewien rodzaj sprawdzania siebie. Ale już niedługo nie będę dysponować czasem, aby czytać i komentować wszystko, co pojawi się na portalu. Będę bardziej odczuwać. Pozdrawiam. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...