Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

A. D. 2016


Kolos94

Rekomendowane odpowiedzi

Skoro wiara uczy relacji prawdziwych i głębokich, dlaczego wciąż ulegam złudzeniu, że pełne i radykalne jej przyjęcie doprowadzi mnie nieuniknienie do gorzkiego osamotnienia? Jak mam przezwyciężyć tę szatańską iluzję? Wszak ona mnie paraliżuje, hamując dalszy duchowy, ale także umysłowy i społeczny rozwój.

Wracam tutaj po rocznej przerwie. Od tego czasu niewiele nowych słów przybyło w tym zeszycie. Pragnienie wewnętrznego uporządkowania, rozwoju, spełnienia kryjących się w sercu dobrych pragnień często staje się bardzo silne. I wtedy ten kajecik przychodzi z pomocą, zaprasza, abym na jego czyste, kremowe kartki wylewał swoje czarne, atramentowe łzy... Ale ja zwykle zapominam o cichym i skromnym moim przyjacielu. Jakiekolwiek pisanie wiąże się przecież z trudem, którego - świadomie czy podświadomie - unikam. A ponadto zaraz przyczepiają się do moich dobrych zamiarów podłe chochliki zwątpienia i pesymizmu. "To wszystko i tak na nic. Nie napiszesz czegoś sensownego. Daj spokój..."

Gdybym słyszał coś podobnego tylko od zewnętrznych oponentów, od nadętych pseudo-krytyków i pseudo-recenzentów... Ale ten głos sączy się wprost we mnie, siedzi w mojej głowie i utrudnia, znacznie utrudnia pisanie.

Ale oto nowy rok - a więc i nowe pragnienia, postanowienia, pomysły, plany. Witaj, drogi przyjacielu, w tym nowym roku! Chcę z Tobą częściej przebywać, doceniać to, że Cię mam, zapełnić już wszystkie czyste karty, jakie Ci jeszcze pozostały.

Abym w tym właśnie roku, nasyciwszy Cię do cna czarnym atramentem moich łez i uśmiechów, mógł Cię w końcu spalić w piecu beznadziei...

...

Nie, niech to się nigdy nie stanie!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Wydłubane z dna ciasta - rodzynki, jednym pasują aż nadto, innym zupełnie nie odpowiadają w sernikowym wypieku. A ty, co wolisz? Jednolitą masę, nudną być może, ale stałą, bez niespodzianek - cichą przystań dla podniebienia. A może chcesz być zaskakiwany? Rozgryzać serniczek ostrożnie, spodziewając się niespodziewanego. Ta pojawiająca się niepewność, często bowiem ma ogonek, rodzynkową pępowinę, która gdzieś, kiedyś powstała dla zaspokojenia twojej aktualnej potrzeby.   Grupowa konsumpcja „prowadzona” - jest skuteczna, jeśli ufasz produktom, ale przede wszystkim osobie, która przygotowuje i podaje poczęstunek. Przyzwalasz, żeby żołądek duszy korzystał z uczty, dając i biorąc jednocześnie, i nie przeszkadza ci, że ktoś z grupy, jakiś przypadkowy ktoś obok, jest daleki od współpracy, że znudzonym oddechem błądzi po kątach sali, kiedy ty delektujesz się rodzynkami. Być może podgląda, jak inni przyjmują to, co do nich przychodzi... albo ma zgoła inny typ głodu. Wyczekiwaniem i książkowymi przepisami nadmiernie obciąża jednak ciało, wyginając je w deskę do prasowania lub w zwątpieniu ustawia umysł w pozycji ironiczno-ciekawskiej. Nie przygotował się na rodzynki? Być może. Jednak samo ciasto z jakiegoś powodu lubi.   A przecież można w ustach obracać bakaliami, i tyle przyjemności odnajdować w tych kształtach wypalonych słońcem. Ściśniętych, dla niepoznaki postarzanych, żeby je z warstw rozbierać zmysłem smaku, obrazem podpierać... Kto by pomyślał, że to możliwe, że „prowadzenie” jest potrzebne, że daje tą pewność, przychodzącą w sytość, a sklasyfikowaną na dnie serniczka...? Jeszcze przez pewien czas zostaje się z tym lukrem który przechodzi z wierzchu. On jest bardzo reprezentatywny, można sobie go układać powoli (gdy nikt nie patrzy) lub szybko (gdy chce się zachować jakiś fason wśród ludzi) na osi doznań, mając policzki klejące i dłonie i wspomnienie posklejane z serniczkową chwilą.
    • konfigurację zamówiłem problemy z lapkiem rzeczywiste lecz pomyliłem telefony okoliczności nieoczywiste
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      jogurt
    • @iwonaroma może ta mądrość i ten spokój? :) Pozdrawiam:)
    • @Radosław trzeba ciągle próbować, jak Starship
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...