Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Młyny Boże (czytającym powierzchownie)


Rekomendowane odpowiedzi

Mamlą słowa,
niepojętym, nie przyznając rangi,
przeżuwają cofniętą z żołądka
treść.
Ciecze ślina.
Już zmęłły na mączkę kręgosłup.
Teraz skubią palce padliny.
Węgorze usadowione w oczodołach
poety.

Pryska emalia zębów na
co twardszych metaforach.
Sypią się skorupy nieestetycznym wzorem.

Jądro

i tak zakiełkuje kiedyś.
A wtedy,
nie wyszczerbionych żaren niebios
potrzeba będzie,
a tartaku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...