Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witam...

Mam do szanownego grona zafascynowanych poezją ogromną prośbę, która, mam nadzieję, nie jest nietaktem... Otóż spodobały mi się wiersze pani Ewy Lipskiej, które jednak są dla mnie dość trudne do interpretacji... i chociaż interpretacja oczywiście jest subiektywna to chciałbym Państwa poprosić o wskazówki dotyczące tych wierszy...Pozdrawiam serdecznie


Miłość

Miłość jest jasnowidzem.
Przewiduje siebie ciebie i mnie.

Jest z narodu wybranego
i posługuje się językiem
wysokiego napięcia.

W Bibliotece Narodowej
powala nawet nieoczytane książki.

W lawinie chórów
odkrywa echo
euforii i śmierci.

A kiedy cię dopadnie
staraj się być w domu.
Albo coś w tym rodzaju.
Byleby się spotkać.




Poeta

W powiększonych źrenicach
ulubiona czcionka Arial.
Zakochana otchłań.

Śnią mu się
opuszczone wyrazy kamienic.
Tłusty druk dzieciństwa.
Okno otwarte pod czyimś nazwiskiem.

Na ostatnią chwilę
odkłada czas.
Wariackie recytacje
dedykuje psom.

Bawi go miłosna kaligrafia.
Odręcznie zapisane życie.
Porzucona litera ekstazy.

Żyje w schroniskach dla słów.




Wady wzroku

W krótkotrwałych objęciach
On i ona. Każde w swoim stylu.
On: trener uczuć. Tnie powietrze
Ostrym językiem. Ucieka
Przed niespełna rozumu historią,
Kocha jej wadę wzroku.
Ona: głosuje na partię gołębi,
Czyta gazetę fryzjerów,
Kocha trenera uczuć.
On: widzi w porannej zaćmie
Rażące krętactwo świata
Ona: niedobór witaminy C
Patrzę jak wychodzą
Z miłosnej piekarni
Spuszczam ze smyczy poezję,
Nic tu po niej.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • O świcie, gdy mgły tańczyły jeszcze sennie między wzgórzami, a liście śpiewały cicho pieśń zrodzoną z nocy, on trzymał ją w ramionach, jakby była jedynym zaklęciem zdolnym zatrzymać czas.   Jej skóra pachniała runem pradawnych drzew, a włosy rozsypane na jego piersi przypominały o tym, co prawdziwe, nawet w świecie utkanym z iluzji i światła.   — „Nie pytaj, kim jestem” — wyszeptała. — „Bo jeśli wypowiesz moje imię, zniknę, jak sen, który nie powinien był zostać zapamiętany.”   Uśmiechnął się, lecz nie odpowiedział. Zamiast słów, dłońmi opowiedział opowieść: o pustce, którą niosło jego życie, i o niej — jak świt rozrywający mrok.   Nie była elfką, nie była wiedźmą, nie była duchem ani kobietą z legend. Była czymś więcej — iskrą świadomości zrodzoną z cienia i światła, z głębi, gdzie emocje mają własną magię.   Wędrowali razem przez doliny i ruiny, rozmawiali bez słów, czuli bez dotyku, kochali się — powoli, jakby każda chwila była świętością, a każdy pocałunek — pożegnaniem, którego oboje nie chcieli wypowiedzieć.   Ale każdy świat, nawet ten utkany z marzeń, musi kiedyś zacząć drżeć w szwach.   Bo los, zazdrosny o ich jedność, wysłał po nich cień — istotę bez imienia, która znała tylko jedno pragnienie: rozłączyć to, co zbyt piękne, by mogło trwać.   W dniu, gdy trzecia pełnia znów wzniosła się nad niebem, on spojrzał w jej oczy i wiedział. Nie zatrzyma jej, ale będzie szukał… we śnie, w pieśni, w kropli deszczu.   A gdy cień stanął między nimi, ona uśmiechnęła się smutno. — „Pamiętaj mnie… nie przez ciało, ale przez to, co w Tobie się obudziło.”   I zniknęła, jak błysk światła znikający w zmierzchu.   Ale jego serce… już nigdy nie było tam, gdzie dawniej.
    • Ci co mają niewiele do powiedzenia Często mówią jednym jednym głosem  Niuanse nie mają żadnego znaczenia  Jeżeli z góry chodzi o kontekst    Spaleni słońcem przeszli przez piekło Z wiarą łatwo popaść w półprawdę Dopóki walczysz nie jesteś zwycięzcą  Dopóki walczysz to nie przegrałeś
    • Sałatka... (Ikin dał Ksenine Składniki)   Mam - Zeno - ja majonez, mam. Karotka... jak to rak. Jady: pyry daj. I cebule lube ci. Ogórkom cmok róg, o... Jaj, i po kopie jaj. Soli los. I cukru, .urku ci. Drobno pokrojono (Jork opon bordo)   A... sałatka, jak ta łasa.    
    • @Roma świat uczuć zamknięty w dłoni. Ładnie.
    • A baba; kłosy - łyso łka baba.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...