Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Patrzę w szybę
A w niej widzę Słońce.
To które jest za mną
Jest teraz przede mną.
Świat wydaje się być otwartym dla mnie
Jakbym mogła wreszcie poznać przyszłość.
Jestem w środku, pomiędzy marzeniami,
Mogę je dotknąć swymi palcami.
Spod błękitnych obłoków
Z lekką nutą szarości
i pomarańczy zachodzącego Słońca,
Wynurza się i ponownie zanurza w toni
Lekko rozmyta, zamglona, rozżarzona tarcza.
Wyciągam rękę do tej przede mną,
Wydaje się być bliżej, już prawie chwytam,
Już prawie wszystko wiem...
Cytrynowe koło wnet znika sprzed moich oczu...
Było tylko złudzeniem spełnienia marzeń.
Lustrzanym odbiciem mych pragnień.
Teraz prysł czar...
Już nie jestem ani pomiędzy
ani w środku tajemnic,
Lecz zwrócona tyłem do nich.

Opublikowano

Nie ukrywam, że mam mały problem z udzieleniem odpowiedzi, głównie dlatego że ten wiersz pisałam już dawno. Poza tym zawsze kiedy piszę, znajduję się jakby w zupełnie innym świecie, mam natłok myśli które chcę przelać na papier w stanie bardziej uporządkowanym... Wiem jedynie co zapoczątkowało ten natłok a były to różne marzenia i wyobrażenia przyszłości z jednej strony całkiem realne do spełnienia a z drugiej niemożliwe. Chciałam się w jakiś sposób dowiedzieć, zajrzeć do przyszłości... A reszta to już w wierszu jest opisana :)

  • 3 tygodnie później...
Opublikowano

Powiem szczerze że aż mi się nie chce wierzyć, że choć jednej osobie tak się spodobał... Dziękuję serdecznie za te słowa uznania, znaczą dla mnie naprawdę dużo- a to sformułowanie to i tak dopiero szczyt góry lodowej. To ja dziękuję. :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • I. Ostry przypadek weny zakończony hospitalizacją oraz długotrwałym leczeniem.   Lewatywą ze słowa żula spod sklepu, któremu od zawsze brakuje dwa złote.   Kierowniku złotousty, na bułkę, na bułkę.   II.   Nie ma co rozmieniać na drobne zastanej rzeczywistości  w doskonale zastanym powietrzu. Którym ostatecznie oddychamy, wbrew  brodatym naukowcom. Groźnie łypiąc znad okularów, koniecznie drucianych, twierdzą, że trujące.   Z drugiej strony, może się zdarzyć, że wszystko to tandetna makieta, mieszkamy pośrodku niczego, na spłachetku jałowej ziemi.  
    • Witaj, Leno. Odczytałam w Twoim wierszu uroczą lekcję dla każdego - szukajmy w życiu równowagi i harmonii. Dobry, kojący tekst dla targanych skrajnościami. Dla mnie jesień jest - podobnie jak dla Twojego peela - bardzo wyciszająca, niemal przytulna. No, ale ja to typowa jesieniara jestem :) pogodnego dnia: )
    • Dzień dobry, Alicjo. Twój wiersz jest pełen lęku, pomimo że peel wydaje się dość lekko o nim opowiadać. Lęk przed wolnością, to w gruncie rzeczy lęk przed życiem. Czy ono jest trudne? Po prostu jest i trwa, podobnie jak wolność - to tylko (i aż tylko) przestrzeń, którą otrzymaliśmy, aby w niej... istnieć, działać, rozwijać się, wchodzić w relacje z innymi bytami. Świadoma rezygnacja z tego to śmierć za życia. Boimy się cierpienia, a przecież to tylko ciśnięty do rzeki kamień. Kręgi rozejdą się po wodzie, ale w końcu zanikają, a rzeka płynie dalej. miłego dnia :)
    • Jesień ma wiele odcieni, od beżu po rdzawo-zgniłe. Jedne przynoszą nadzieję, inne odebrać chcą siłę. A gdyby tak wszystkie wymieszać, na sercu położyć jak bukiet, by wreszcie zabiło miarowo, a w oczach pogodny był smutek.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...