Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zbyt dużo we mnie wiary
w ostateczny sąd
mierz siły na zamiary
nim w duszy ujrzysz trąd.

Za pazuchą mieszek złota
może ci odwagi doda
a w kieszeni trzy srebrniki
z trzynastoma byłbyś nikim.

Ta obraza musi boleć
jak obdarty do krwi łokieć
zdrajcy sami, hochsztaplerzy
trudno czasem w cuda wierzyć.

Co jest dobre, co jest lepsze
nosić krawat, pisać wiersze
stać na dworcu, latać Lotem
pasażerem być, pilotem?!

Nawet miłość piękne słowo
dzisiaj chodzi naokoło
trafia w samo sedno sprawy
nie ujawnia się z obawy
- gdyż prawdziwe są uczucia
te skrywane, do wykucia!

Opublikowano

kłania się warsztat
Makarios to w sumie dobre chłopisko (każdy pisze i wierzy jak umie - gdyby sobie uświadomił jak swoim pisaniem odstrasza to może by zaprzestał ale z drugiej strony widać i u niego postępy) przynajmniej rymy uporządkował.
Mam propozycję napisz cały tekst w układzie wersów np 8/5 z zachowanym rymem męskim na siódemce np:

Zbyt jest dużo we mnie wiary
w ostateczny sąd
mierzę siły na zamiary
ale w duszy trąd.


lub 9/6

aż nazbyt dużo we mnie wiary
jest ostateczny sąd
wciąż mierzę siły na zamiary
a w duszy ujrzę trąd.

dalej samemu Autorze powodzenia

pozdrawiam

Opublikowano

@Jacek_Suchowicz

Ponieważ usunąłem mój wierszowany komentarz, więc nadmieniam, że zamieściłem go tutaj: http://www.poezja.org/wiersz,60,151828.html . Reagując na zarzut odstraszania, dodam:

z odstraszeniem różnie bywa
wie to każdy na tym świecie
ja tam stragam się łuczywa
kiedy stosy straszne nieci

jako ognia unikali
nauk które Jezus głosił
w końcu na śmierć Go wydali
nie chcąc by po ziemi chodził

nic to zatem że odstraszam
stroniących od prawd biblijnych
zestroje nimi okraszam
pogardzane przez bezmyślnych
co mawiają że bezmyślnie
wierzyć da się rzeczywiście

...i nadmienię: http://www.poezja.org/wiersz,60,151832.html

Dziękuję za symptomy tolerancji... (?)

Opublikowano

@makarios_
makarios bezmyślne jest to że się wierzy w to, co się nam wbija od dziecka do głowy, tu kłania się wszelka religia, wmawialiby ci od dziecka żebyś wierzył w Batmana i gwarantuje że dzisiaj byś się do niego modlił. to jest bezmyślność, pozdrawiam!!!! i daruj sobie z komentami!!!!!

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Na suto z kotła dał to kotu San.    
    • A do makowca pac - w oka moda.    
    • Karb: dokąd idą? Kodu brak.    
    • Prawdziwa Wiara i Wiara w Prawdę
    • Czy niewysłowione ludzkie cierpienie Może mieć swoją cenę?   Czy bezbronnych przerażonych dzieci łzy Można dziś na pieniądze przeliczyć?   Czy przerażonych matek krzyk Można zagłuszyć szelestem gotówki?   Czy za zrabowane schorowanym starcom przedmioty Mogą młodzi biznesmeni dziś żądać zapłaty?   Czy za zachowane obozowe opaski Wypada dziś płacić kartami płatniczymi?   Czy za wspomnienia młodzieńców rozstrzelanych Godzi się płacić przelewami sum wielomilionowych?   Niegdyś zabytkowe monstrancje i menory, Padały ofiarą rasy panów chciwości, Kiedy SS-mani pieniądze za nie liczyli, Jak przed wiekami Judasz za Chrystusa srebrniki.   I bezcenne pamiątki rodzinne, Często zacnym ludziom zrabowane, Nierzadko kryjące wyjątkową historię, Przez SS-manów były przeliczane na pieniądze…   Dziś niemieccy biznesowi magnaci, Zapominając o prostej ludzkiej przyzwoitości, Nie licząc się z swymi wizerunkowymi stratami, Na tamtym cierpieniu znów chcieliby zarobić,   Na głosy sprzeciwu pozostając głusi, Topiąc w drogich alkoholach sumienia wyrzuty, Tragedię tylu ludzi chcieliby spieniężyć, Kalkulując cynicznie łatwy zysk…   Niegdyś oni do naga rozebrani Głodni, wychudzeni, bezsilni Będąc na łasce SS-manów okrutnych, Bez pozwolenia nie śmiąc się poruszyć.   Niewysłowionym strachem wszyscy przeszyci, Z zimna i strachu przerażeni drżeli, Czekając na śmierć w komorach gazowych Wyszeptywali słowa ostatnich swych modlitw…   A dziś na niemieckich salach aukcyjnych, Panuje wszędobylski blichtr i przepych, Wszędzie skrojone na miarę garnitury, Połyskujące sygnety i sztuczne uśmiechy,   Szczęśliwi potomkowie katów i oprawców, Bez poczucia winy ni krztyny wstydu, Za tamtych ich ofiar niezgłębiony ból Żądają butnie wielocyfrowych sum…   Lecz my otwarcie powiedzmy, Że cierpienia spieniężyć się nie godzi, Niezatarte przyzwoitości zasady I tym razem spróbujmy uchronić...   Lecz my ludzie szczerzy i prości, Choć symbolicznie się temu sprzeciwmy, Może oburzenia głosem stanowczym, A może prostych wierszy strofami…   By te padające bezwstydnie ceny wywoławcze, Cywilizowanego świata wstrząsnęły sumieniem, Milionów ludzi budząc oburzenie, Głośnego sprzeciwu będąc zarzewiem.   By ten kolejny skandal Godzący w pamięć o ludobójstwa ofiarach I tym razem nie był zamieciony pod dywan, By upokorzoną była niemiecka buta...        
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...