Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Artur_Bielawa

Użytkownicy
  • Postów

    381
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Artur_Bielawa

  1. Artur_Bielawa

    Koszty

    kocham cię najbardziej na świecie choć świat chciał cię zabrać w odwecie rozpalił się gwiazdami tuż nad naszymi głowami a nie brakuje mu zapalnika wciąż coś się rodzi i na powrót zanika jak nie w miłości to w nienawiści jest droga choć jeszcze ratuje nas trwoga by bezkarnie bawić się zapałkami liczyć się trzeba z kosztami i każdy na barkach swych niesie raz wiosnę, raz złotą jesień nie zapomnij o konsekwencjach nie liczy się dobra intencja w ruch puść swą machinę perpetuum mobile....!!!
  2. przechodzień o wschodzie to marzeń złodziej wpędza w ruch na nowo fortuny koło marzy w ogrodzie sprzątając tam co dzień że coś mu się wyśni z porozrzucanych liści gdy grudzień nadejdzie przy lampce szampana przechodzień liczy na miłość do rana trosk przelana czara jak stara gitara wpędza w ruch na nowo fortuny koło
  3. Artur_Bielawa

    Nieprawda

    i dziś już nie mogę spać jak ptak szukam przestrzeni z gardła pieśń a w myślach kurwa mać by stać się łowcą jeleni i dziś już nie chcę brnąć w to bagno usłane różami gdzie kolce każdą ciała część płynnie tną jak ostrzami i dziś już nie mogę zbiec tam gdzie bajką karmi się dzieci gdzie wszystko co miało sens jest znane od tysiącleci i gdy powiem ci że miłość to żart a zmartwychwstanie to propaganda ty krzykniesz do mnie z całych sił - nieprawda, nieprawda, nieprawda!
  4. czytam i doceniam utwory innych, za cienki jestem żeby interpretować...pozdrawiam;)
  5. Sporting Lizbona TV Arizona wierząc prognozie nie żyje w symbiozie obłęd mam w oczach bladą twarz to co mi dałaś odebrał czas do góry nogami zawisł na krzyżu kolega ubek pseudonim Krzysiu sił już mi braknie i nadszedł czas głowę oczyścić z zamierzchłych dat płonie ten ogień a jakby zbladł w piekielnym kotle zamieszał czart twarze obłędu każdą z nich znam ten facet w lustrze zwinął swój kram o jaką prawdę tu toczy się wojna znów w myślach klnę podchodząc do okna
  6. kamienne kręgi w przestworzach strzały bez podstawy na brzegu w oddali stały podziwiać je można od strony morza kamienne kręgi jak łaska Boża gdzie są ich miejsca przechodzień nie wskaże w stanie rozkładu gigant czy karzeł kamienne kręgi cóż to za cuda w miłości mojej niejedna Golgota odnaleźć ciebie w tej jednej godzinie ugłaskać włosy wypowiedzieć twe imię kamienne kręgi w nich przeszłość i władza co nocą kusi i w śmierć się przeradza
  7. Artur_Bielawa

    Zimne ognie

    lato z katarynką gra na rzewną nutę lęki przed utratą w duszy drążą dziurę w tej godzinie ciągle gorejące serce opowiada bajkę o rzecznej syrence łechta moją próżność szafirowy kamień gdzieś nad brzegiem Wisły rzucony na szaniec co ja powiem córce kiedy już dorośnie w końcu sroga zima ustępuje wiośnie moje zmysły płoną są jak zimne ognie ani nie ogrzeją ani to pochodnie
  8. gdy w mej duszy deszczem mży Ty odgonisz te złe sny kiedy niepogody zsyła wiatr wróżysz z tali zgranych kart Twoje kocie oczy lśnią kotwicą w moim życiu są tak jak kutrem rzuca sztorm Ty przystanią jesteś mą czas nie stoi nigdy w miejscu krajobrazy w moim sercu Ty malujesz je bez przerwy obecnością koisz nerwy stoisz przy mnie bez przyczyny symbol czterolistnej koniczyny biciem serca, ciepłem dłoni nic mnie już nie niepokoi miłość zawsze znajdzie czas tak jak drogę każde z nas nim upłynie nowy dzień smutki w mig odsuniesz w cień w życiu chwile ważne są kiedy w okna wichry dmą drogowskazem będziesz mi już na resztę moich dni
  9. Z uśmiechem witasz każdą wiosnę oczy w ten czas masz radosne płynąc promem po Bałtyku bursztyn zawsze masz w koszyku Kiedy we mnie coś się zmieni Ty doczekasz się jesieni liście pójdą na piechotę zbieraj je gdy masz ochotę Żółte, szare i zielone barwy będą zbyt głębokie jedna w sercu się ostała czerwień wyeksponowała Wrzesień cały z jarzębiny maj złożony z koniczyny każda z pór ma swe uroki aż się chce podpierać boki Jesień przyszła, żąda zmiany jestem w niej już zakochany płynąc promem po Bałtyku ciepłe dłonie masz w dotyku
  10. Artur_Bielawa

    Zbawca

    miłość odejdzie nie prędko zamknięta w dłoni jak perła i choć wzburzą się fale zwierciadeł patrząc głęboko ci w oczy takiego nie znałem się wcale ciebie już bym nie zaskoczył mijając ulice i nowe horyzonty niczego nie będąc już pewien w tobie ogień pomału bym wzniecił uderzając krzesiwem o krzemień za dnia bywam uroczy nocą nie grzeszę rozumem intymność w nozdrza się skrada pęta me serce łańcuchem zuchwały ten kto kocha miłość traktuje jak zbroje zapętleni w czasie nie zbawimy świata we dwoje
  11. Artur_Bielawa

    Smaki

    Za mało wiem lecz więcej mi trzeba konarów drzew i odrobiny cienia Schyl się po jutro zamknij je w dłoni niech w głowie zaszumi i w sercu zaboli niech szubienic wszystkie sznury i zapadnie pozostaną na dnie Ty jedna wiesz i jedna rozumiesz w labiryncie nigdy miłości nie zgubisz To co piękne znowu będzie nam dane z dwojoną siłą do siebie przywiązane Jak ten łańcuszek na białej szyi o zapachu łąk i smaku daktyli
  12. Trupio blade twarze czarne cienie pod oczami jak w filmach Burtona wciąż jesteśmy tacy sami I nic się nie zmienia i nic się nie zdarzy wykuci z kamienia wśród wilków - nadzy Ból egzystencji świadomość istnienia dzieli od zawsze nasze sumienia
  13. Czy zagrasz ze mną w finale Ty, ja i femme fatale czy rozedrzesz na pół rozdygotane powietrze czy powiesz mi good luck raz jeszcze Czy kierując się instynktem zachowasz nerwy na wodzy czy idąc pod prąd spojrzysz światu prosto w oczy czy na przekór wszystkim i wbrew oczekiwaniom powiesz mi good luck gdy klątwa spadnie na nią Femme fatale przekleństwo czy skrucha idzie zgarbiona kostucha...
  14. Artur_Bielawa

    Pokusy

    Wspomnienia wyparły niejedną prawdę zamienić ją mogły w ludzką pogardę Czas nie zawraca mi teraz głowy ów stary baca szuka odnowy W obliczu winy kara być musi to jawne kpiny wąż Ewę kusi Dla niego ona jest jak jemioła to żebro Adama porno pidżama Wirują zmysły i namiętności wciąż Ewę kusi do białej kości
  15. @makarios_ makarios bezmyślne jest to że się wierzy w to, co się nam wbija od dziecka do głowy, tu kłania się wszelka religia, wmawialiby ci od dziecka żebyś wierzył w Batmana i gwarantuje że dzisiaj byś się do niego modlił. to jest bezmyślność, pozdrawiam!!!! i daruj sobie z komentami!!!!!
  16. @makarios_ makarios nawiedzony biblią...odpuść komenty przynajmniej u mnie, pzdr
  17. Zbyt dużo we mnie wiary w ostateczny sąd mierz siły na zamiary nim w duszy ujrzysz trąd. Za pazuchą mieszek złota może ci odwagi doda a w kieszeni trzy srebrniki z trzynastoma byłbyś nikim. Ta obraza musi boleć jak obdarty do krwi łokieć zdrajcy sami, hochsztaplerzy trudno czasem w cuda wierzyć. Co jest dobre, co jest lepsze nosić krawat, pisać wiersze stać na dworcu, latać Lotem pasażerem być, pilotem?! Nawet miłość piękne słowo dzisiaj chodzi naokoło trafia w samo sedno sprawy nie ujawnia się z obawy - gdyż prawdziwe są uczucia te skrywane, do wykucia!
  18. @Marlett czy musi być jakaś zasada? akurat w tym wypadku niekoniecznie moim zdaniem, pozdrawiam
  19. Wszystko tobie dam świat daleki własny kram wszystko czego chcesz bez zastanowienia weź zmieści się na twojej białej dłoni nawet krakowski lajkonik Wszystko to to marna rzecz każda chwila musi biec musi mieć swój własny czas tak jak każde z nas Wszystko to za mało może jestem już na innym torze w innym czasie i przestrzeni tak by mnie tu nie widzieli
  20. raz ołtarz raz mogiła tu coś się kończy tam zaczyna zgniła czaszka wyżłobiona dynia język jad jątrzy rzeczywistość zaklina od kołyski do grobowej deski świat był płaski jest niebieski w kształt elipsy go ubrali ci co już poumierali ci co mówią do nas z nieba tu jest luka tam bariera rozum z duszą wojnę toczą nigdy łatwo się nie zgodzą nie pogodzą wierzeń, marzeń z horyzontem ludzkich zdarzeń
  21. Patrzyła na mnie przez przekrwione oczęta strachem się karmiła przeklęta! Na logiczny rozum życie w dłonie brała więzom krwi na ugorze spętać się nie dała. Śmierć się panoszyła nocą postrach siała o wątłych ramionach rankiem w kątach stała. Kto ją ukołysze bo z nastaniem brzasku jej wszystkie tajemnice znikną w bramach z piasku.
  22. liryczna równowaga to żart czy powaga grubiaństwo czy szyderstwo czyste szaleństwo liryczne paranoje coś co lubimy we dwoje opowieści przy kominku ze szczyptą kminku liryczne uniesienia odkąd istnieje bariera upadki i wzloty protesty, bojkoty liryczne niestrawności psują się od kości ryba zaś od głowy zawsze do połowy liryczna karuzela z dumy i uprzedzenia kręci się bez przerwy z przerwą na manewry
  23. czas szybko przemija wije się jak żmija nie ruszy się z miejsca okrąża, zwycięża nie lubi porażek omija wiraże na krzesłach zwieszone szlafroki znoszone od miejsca w miejsca bezpieczne i mnogie nie mogę już dłużej w podróży się nuże przez okno zroszone deszczem i smogiem spoglądam i patrzeć już dłużej nie mogę nagłe olśnienie od szyb odbite błyskiem w oku ostrzem przebite tak szybko przemija ziemia niczyja
  24. Sam już nie wiem kiedy wrócę kiedy oczy twe zasmucę kiedy rankiem, kiedy nocą będę znowu twoją mocą Sam już nie wiem kiedy wrócisz kiedy oczy me rozbudzisz kiedy z wiatrem, kiedy z nocą twe uczucia będą mocą Sam już nie wiem czy nad ranem zapętlony twoim ciałem gdy całuje twoje usta sam już nie wiem czy to miłość czy rozpusta?
  25. @monika_dudzik ładnie i zgrabnie napisane, podoba się:) pozdrawiam serdecznie!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...