Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

pamiętam mówione z troską
i takie co chciały schwycić cały świat i życie
dobroć i uśmiech za wspólny stół
miłosierdzie

dziękuję za łzy w kąciku ciche
gdy jak muł trwałem
w szklanych koleinach

twoja cierpliwość jak kropla wody

teraz jestem dzieckiem
jak ty

w nadziei trwam

Opublikowano

@Zbyszek_Dwa
fajnie ale zakończenie takie telewizyjne trochę. a gdyby:

"teraz jestem dzieckiem
trwam jak ty"

Opublikowano

@Zbyszek_Dwa
Spokojny, wyciszony z niepotrzebnych emocji liryczny wiersz . Peel umie zauważyć, co otrzymał i potrafi wyrazić wdzięczność. Bardzo mi się podoba.

A co do zakończenia... do "trwam" dodałabym "w nadziei" i już mnie będzie budziło skojarzeń :)

Pozdrawiam serdecznie, Zbyszku :)

Opublikowano

Witaj Gryfie

Wdzięczność jak dziecko
cieszy się z tego co otrzymało
gotowe zrewanżować się radością i miłością
nawet nie zdając sobie z tego sprawy
tak od serca :)
Wdzięczność jest piękna.
A cierpliwość… to już wyższa szkoła jazdy, bo świadoma
wymagająca i po prostu czasem trudna :))

Serdecznie pozdrawiam :)

Opublikowano

Witaj Krysiu :)

Tak, mając w sobie wdzięczność widzimy znacznie więcej stając się jednocześnie pokornymi. Tak mi wychodzi z obserwacji siebie i ludzi :)
Z tym zakończeniem, to też kombinowałem mając dosłownie kilka wersji ale ostatecznie zostało to co wkleiłem pod wpływem przekonania że tak będzie czyściej, prościej z pozoru.
A co do słowa „trwam”, mnie ono wcale nie skojarzyło się z TV :)) ale rozumiem… zmieniam :))

Serdecznie pozdrawiam i bardzo dziękuje za ciepły komentarz
oraz za uwagę, korektę :)) Zbyszek.

Opublikowano

Witaj Penelopo :)
Co do Twojej osobistej uwagi - zależy jak spojrzeć na znaczenie słowa dziecko. W moich wierszach dziecko jest symbolem niewinności, wierności, niekalkulowania, bez podejrzeń i bez grzechu ufające,
temu kogo kocha lub co kocha.
Piszesz: Dzieci zwykle są nadaktywne, ciekawe świata, dynamiczne, radosne Zgadzam się z tym wszystkim w stu procentach, jednak gdy przystawimy to do ludzi dorosłych, to tacy są solą ziemi.
Nadaktywni = gorący w swoim działaniu, nie letni lecz gorliwi. No i pozostałe cechy - oto chodzi, a nie każdy umie być takim, a wielu nawet nie chcą, tracąc radość życia, nieświadomie.

Serdecznie dziękuję za pokazanie swojego odbioru.
Również serdecznie pozdrawiam :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Już tytuł zwiastuje smakowitą zawartość.   Wydaje mi się, że jądrem tego wiersza są zioła (lubczyk, pietruszka, seler), jako łącznik między rzeczywistością liryczną i kulinarną, między tym, co materialne i duchowe. Oznaczają one zmysłowość (zapach, kolor), która poprzez funkcję sensoryczną otwiera się na świat symboli. W końcu to z doznań zmysłowych nasz mózg rekonstruuje obraz świata.
    • To mi przypomniało dowcip. W pewnej wiosce wydarzyła się powódź i woda zaczęła zalewać domostwa. Jeden człowiek wlazł na dach swojego domu i zaczął modlić się do Boga, błagając o ocalenie. Po jakimś czasie do zalanego domu przypłynęła łódź, a kierujący nią człowiek zawołał: - Hej ty, tam na dachu, zejdź, to cię uratuję. Gość z dachu odkrzyknął. - Nie trzeba, mnie uratuje Pan Bóg. I dalej zaczął się modlić. Po kwadransie przypłynęła druga łódź i sytuacja powtórzyła się. Po półgodzinie przypłynęła trzecia łódź, lecz facet na dachu wciąż odpowiadał, że nie potrzebuje pomocy, bo Bóg na pewno go wysłucha i ocali mu życie. W końcu woda powodziowa podniosła się jeszcze wyżej, i człowiek z dachu utonął. Po śmierci, gdy już trafił na Sąd Ostateczny, zaczął się awanturować z Panem Bogiem: - Dlaczego mnie, Boże, nie uratowałeś przed powodzią, gdy się tak do Ciebie modliłem, tak Ci ufałem!? A na to Pan Bóg: - Jak to!? Toż wysłałem do ciebie trzy łodzie, a ty z żadnej z nich nie skorzystałeś!
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Wiatr wieje, dokąd chce. - cytat z Biblii. Jeden z kluczy do wiersza.   Pierwsza cząstka utworu może odnosić się do Ukrzyżowania, a jeśli ze św. Janem Ewangelistą powrócimy do początku Wszystkiego i do sprawczej mocy Słowa, to uwięzione  (w ciele umierającego Zbawiciela) słowo jest dopełnieniem tego cyklu, końcem, ale i początkiem. Jednocześnie wiatr (duch, boskość, omnipotencja) staje się wektorem nadziei na życie, trwanie, stabilność świata. Wyobraziłem sobie Słowo jako znak, który należy do materialnej części rzeczywistości, i jego sens, niesiony wszechmocnym powiewem (rzeczywistość duchowa); na tym klasycznym semantycznym dualizmie można oprzeć interpretację nie tylko wiersza, ale całej koncepcji Genesis, a także zwycięstwa życia nad śmiercią.  
    • Świetnie napisany. Uśmieszek w tekście - sympatyczny signum temporum. Puenta wieloznaczna, ułożona wielowymiarowo (a to niełatwa sztuka, biorąc pod uwagę, że chodzi raptem o trzy słowa), może być nawet zinterpretowana w duchu chrześcijańskim (jestem tego prawie pewien). Pustka lub chaos moralny to diagnoza oczywista w aktualnej rzeczywistości. Kiedy widzę popisy antyreligijnych szyderców, to zawsze przypomina mi się wiersz Szymborskiej Ostrzeżenie:   Nie bierzcie w kosmos kpiarzy, dobrze radzę. (...)   To tak a'propos twojego do góry nogami.      
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Nie miało być czasem bez tego drugiego to?   Pozdrowienia od Telimeny.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...