Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

już nie umie wierszy pisać
już nie umie w nie się wczytać
dlatego siedzi i popłakuje
żali i smutek kumuluje

jednak serce mu podpowiada
śmierć to nie parawan
każe podnieść głowę do góry
wysoko aż po chmury

tam odnajdziesz pytanie
co się z bliskim teraz stanie
potem pokaż śmierci veto
i znowu stań się poetą

Opublikowano

@Waldemar_Talar_Talar

poryw polot co ulata
atmosfery potrzebuje
z braku jej weny blokada
skutki twórca kamufluje

daremnie wychyla trunki
ima się haszu ekstazy
gdy niespełnione warunki
wtedy się plączą wyrazy

smutna jest dusza liryka
gdy płodzić przychodzi w bólach
zwłaszcza jeżeli krytyka
jak pszczoły żyjące w ulach

(:)

Opublikowano

@Waldemar_Talar_Talar
kiedy cię smutek dopadnie
wena za pióro chwyta
tak przenikliwie patrzy
że musisz łezką pisać

a kiedy słońce w sercu
i baraszkuje pędziwiatr
wtedy pląsają wersy
karminem wena rozkwita

więc ciesz chwilą obecną
utrwalaj muzykę duszy
nie żałuj czasami łezki
by czytelnika wzruszyć

To specjalnie dla Ciebie, Waldku :)))

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Ja też.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      w stare rajtki wrzuć cebule, w stare gacie czosnku łeb, i pamiętaj - szkoda wody, ze zwieraczy - krople dwie.   (Ktoś ma z tego niezły fan, iż zgotował bigos nam. Paris Hilton zna ten szyk, nie używa nawet fig.)   Pozdrawiam ;-)  
    • @Migrena dziękuję, mam jabłka z cynamonem:) jabłka na gorąco z jogurtem boskie:)

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Wielkości było co rusz, ot figur, włości zapomniałem, mówiwszy głosem chrapliwym ile znaczy wielkość ponad czyn jak słowem było, tak i dalej tkwi   Tylekroć ile ulic się przemierzy i zachodów ujrzy mienią się one, barwami rozmazane brzmią nad wyraz niesamowicie, rozerwane od tła zdobią swoje pokrycie I wie to każdy co CI powie, powidok zdobi oko człeka Tyle wrażeń co sentyment liści tamtych Od dawna porwanych przez wiatr   Można mówić, że utęsknienie jest zabójcze mierzy się w górę, rwie naturę A to czekać jest najgorzej w doli mierzyć krok, rozgrzewać oddechem zmarznięte dłonie licząc na zarazem nieuchronne i przy tym tak znajome   Jak wspomniałem, wielkości było co rusz jako jedna z nich widnieje nabytek od zawsze tak chętnych śpiewów; Śpiewów pagórków Obitych flagą z marzeń, pragnień i opowiadań Pod płachtą, nadal znaleźć można jedność Szukającą nas jak my jej Taka to zabawa w nietuzinkowego chowanego   W taki sposób słyszy bezkres, wołania ewidentnie nam wtórując Widzę to i Ja A gdy przyjdzie okazja To tam nastanie wielmożny zieleni rząd Może za dzień, albo też i dwa  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Rafael Marius ja w domu robię wszystko sama:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...