Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

czasami pewność umyka
spod kontroli i diabli biorą ład
zamiarów

jałowe słowa mrą na pniu
lub trwają w agonii
a wiersz nasila rozstrój
kiedy zbyt literalny
raz przeczytasz i wnet
zapomnisz

intrygujące podskórne dno
uaktywnia refleksję do skutku
czytasz i rozgryzasz motyw

im bardziej ukryty zamysł
tym bogatsza fantazja

2013-05-30

Opublikowano

@teresa943

rozrywkowe podejście do liryki
zmysłowe traktowanie realności
specyficzne ujęcie poetyki
nie zaprzeczę jest źródłem radości

kondensują utwory w swych konstrukcjach
myśli kryją afekty bałamutne
przemycają fantazje w rezolucjach
co bywa tak ułudne chociaż cudne

(:)

Opublikowano

@teresa943
''mam'' z tytułu zdecydowanie out - niech będzie mniej ego. fajnie się czyta, jest wiersz.

Opublikowano

@teresa943
Krystyno, jak zwykle u ciebie pojawia się interesujący koncept, który jednak nie do końca mnie przekonuje. Puzzle składa się z elementów, które muszą dobrze do siebie pasować, inaczej nadają się do reklamacji. Ją biorę tylko 6 pierwszych wersów, reszta jest jakby nazbyt wydumana. Pozdrawiam :)

Opublikowano

@Penelope_Coal
trudno... z sześciu "elementów" nie da się odkryć całości zamysłu ale to już nie mój problem;

puzzle - zagadka, krzyżówka, szarada, labirynt - pokrewne znaczenie: tajemnica;

zamysł autora zazwyczaj jest tajemnicą, którą czytelnik stara się rozwikłać; jeśli wiersz nie wymaga dociekania po przeczytaniu jest zapomniany... a chyba nie o to chodzi autorowi.

dziękuję za zabranie kilku "elementów", choć niewiele z nich wynika...
i serdecznie pozdrawiam, Penelope :)

Opublikowano

@teresa943
po przeczytaniu tytułu, niemal zmusiłam się do otwarcia
"mam sentyment do puzzli", a ja do czerwonych podwiązek:-), tylko kogo to obchodzi?
a co do tajemnicy w wierszach:-)- najczęściej okazuje się, iż ukrywa tylko tyle, że autor ma niewiele do powiedzenia

Opublikowano

@Zbyszek_Dwa
Tak, szukanie, bardziej smakuje
i pobudza fantazję.
Choć nie wolno przesadzić :)
bo pewność umknie :)


Pasja "szukania" to interpretacja wiersza z wyobraźnią - im wiersz daje więcej przestrzeni dla fantazji czytelnika, tym bardziej pociąga; taki wiersz, czytam kilka razy, próbuję rozgryźć zamiar i odchodzę, aby po jakimś czasie wrócić i zinterpretować, taki wiersz najbardziej zapada pamięć. Interpretacja czytelnika niekoniecznie musi być zgodna z zamysłem autora - dobry wiersz nie tylko "budzi" fantazję czytelnika ale i przedstawia ważki temat.

Dzięki z pozdrowieniami :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @FaLcorN   FaLcorN …:) wiem, wiem;) mam taki wrodzony …talent ;)    lubię Ciebie:) !!!       
    • @KOBIETA Na Wenus? To nawet lepiej. Większa odległość to mniejsza pokusa, którą roztaczasz.
    • Pozostawiłam na chwilę własne myśli, stawiając przy taksówce od strony bagażnika walizki i informując chowającego je kierowcę, na którą ulicę zamiawiam kurs. Gdy wsiadłam i zamknęłam za sobą drzwi, zdecydowałam się do nich wrócić. A tym samym do naszej rozmowy.     - Jak to, co masz ze mną zrobić? - popatrzyłam na niego zaniepokojona. Do treści pytania, będącego w oczywisty sposób uzewnętrznieniem wątpliwości, doszedł jeszcze podkreślający je ton. Pierwsze pytanie wypowiedziałam zwykłym tempem. Drugie już znacznie szybciej - jak zwykle wtedy, kiedy coś mnie rozemocjonowało. - Chyba nie rozważasz odejścia ode mnie? Nie! No coś ty! Powiedz, że nie! - moje spojrzenie stało się o wiele bardziej niespokojne, podążając za zawartą w wypowiadanych słowach emocją.     - Nie! - powtórzyłam, ściskając mu dłonie. - Ty nie mógłbyś, prawda?! Nie po tych wszystkich twoich deklaracjach i zapewnieniach! Powiedz, że... - zgubiłam się na chwilę wśród swoich myśloemocji, przestając nadążać za słowami - że nie powiedziałeś tego i że ja tego nie usłyszałam - pokonałam na moment swoje zdenerwowanie.     - Prawda jest taka, że rozważyłem - odpowiedział wolno na moje pytanie. - Rozważyłem, ponieważ twoje postępowanie pokazuje, że nie jesteś gotowa na ten związek. Unikasz rozmów o istotnych kwestiach, zapowiadając "pogadamy", ale nie wracasz do nich. Ta sytuacja z koleżanką - wiesz, o której mówię. Test, co zdecyduję i jak się zachowam, dobitnie wskazał na twój brak zaufania pomimo, że o nim zapewniasz. Wreszcie ten wyjazd. Wiesz, że jego uzasadnienie stanowi sprzeczność z twoją obietnicą, że nie planujesz zniknąć? Robisz dokładnie to: zaplanowałaś zniknąć na półtora tygodnia. Skoro tak szanujesz swoje słowa, jak mam być pewien, że za jakiś czas nie znikniesz na miesiąc uzasadniając to potrzebą wakacyjnego wyjazdu?     Nie wiedziałam, co mu wtedy odpowiedzieć. Zrobiło mi głupio przed nim i przed sobą do tego stopnia, że mojemu umysłowi zabrakło słów.     - Słuchaj... muszę iść... - tylko tyle zdołałam wykrztusić.     Tak samo jak w tamtej chwili, poczułam spływające po twarzy łzy. Na szczęście wewnątrz taksówki było ciemno. Kierowca zwolnił, skręciwszy z głównej ulicy i wjeżdżając osiedlową drogą pomiędzy budynki, wreszcie zatrzymując samochód pod znajomo wyglądającym domem. Na szczęście dla siebie zdążyłam szybko otrzeć policzki.    - Jesteśmy na miejscu, proszę pani - oznajmił. - Pięćdziesiąt dwa złote. Będzie gotówką czy kartą?    - Gotówką - odparłam szybko, zaklinając go myślami, aby nie zapalał światła.                     *     *     *      Wszedłszy do domu i zmusiwszy się do jak najbardziej uczciwie i szczerze wyglądającego przywitania z mamą, posiedziałam z nią około godziny. Po czym oznajmiłam, że pójdę już się położyć.    - Tak szybko? Ledwie przyjechałaś... - mama była naprawdę zawiedziona.    - Muszę, mamo. Ja... Przepraszam - objęłam ją i przytuliłam. - Dobranoc.    Idąc po schodach, prowadzących na piętro i zaraz potem do swojej sypialni, wróciłam myślami do niego. Do nas i naszej skomplikowanej sytuacji.    - Czemu znowu to ja wszystko psuję?! - zezłościłam się na siebie. - I czemu on jest uczciwy, solidny i przejrzysty?! Musi taki być? I tak się starać, do cholery?! - zaklęłam. - Gdyby chociaż raz mnie okłamał albo zrobił coś nie fair, byłoby mi łatwiej go zostawić! Uznać, że nie jest dla mnie dość dobry! A tak tylko szarpię się pomiędzy miłością doń a obawami przede wspólną przyszłością! Pomiędzy tym, co czuję a tym, czego chcę!     Rozpłakałam się ze złości na siebie, na niego, na swoje uczucia i na swoje lęki.     - Gdybyś był chociaż mniej wytrwały...       Rzeszów, 27. Grudnia 2025 
    • @Leszczym ostatnio słyszałem tezę że ciężko jest być facetem i nie nosić masek co zdaje się potwierdzać Twój wiersz. Ja robiłem to zawsze instynktownie(co nie zawsze było słuszne) jak w jednym z pierwszych moich tekstów    
    • @Krzysic4 czarno bialym fajne:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...