Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Włosy miała jak smoła czarnym blaskiem rażące,
Nogi pokryte sadzą. Dwa ogromne wulkany sterczące
Otwierają piekielne wrota. Chcę pić nektar z ust czerwieni,
Składając w ofierze esencję klejnotu, by w głębi Ziemi
Odnaleźć wieczyste spełnienie. Kolejna miga z oddali,
Cała złota. Dojrzałe, obwisłe grusze odlane ze stali
Lekko smagane falą pikantnego jak chińska zupa jeziora
Gładzącego wybrzeża kadzi, lecz już najwyższa pora
Dosiąść rudą z preclem na głowie, lubieżnie konsumując
Jej puszyste wnętrze. Z krtani jęki wibrując
Leczą duszę zranioną włócznią strachu z ambony.
O nierozumni! Z ogrodów edeńskich lud uciemiężony
Woła o ratunek zmuszany do trwania bez końca w klęczącej
Postawie. Spętany, drżący kręgosłup, kolana w palącej
Krwistej kałuży, słuch zatopiony w błocie fałszywych
Akordów czyżyńskich wyjców, agonia robaczywych
Organów, a miało być tak wspaniale w niebiańskim błękicie...
Tam nauka, pot, praca nieskończona, tu, w dole prawdziwe życie...
Powabna wibracja damskiej dłoni ze snu lekko budzi
Śpiącego olbrzyma, znów radość, zabawa, nikt się nie nudzi.
Szczęśliwe wszelkie stworzenie. które mieszka w Krainie
Bezkresnej Ciemności, gdzie Zdrój Ekstazy nieustannie płynie.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...