Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
Wesprzyj Polski Portal Literacki i wyłącz reklamy

Nic na siłę


halcia

Rekomendowane odpowiedzi


Nie popychaj nic na siłę-czekaj
wszystko dzieje się w swym czasie
pośpiech to odwieczny wróg człowieka
a roztropność na nim zna się

To ona uczy ludzi cierpliwości
która jest taką drabiną do nieba
utkaną z przędzy Bożej Miłości
i Wiedzy Świętej czego nam trzeba

W objęciach Ojca Najczulszego
wszystko Światłem Prawdy jaśnieje
ty choć czasami nie wiesz dlaczego
odzyskujesz Wiarę i Nadzieję

Nigdy więc nie popadaj w zwątpienie
odrzuć natręctwa złego ducha
w Piśmie Świętym znajdziesz natchnienie
tam żyje Prawda i Jej posłuchaj.

Halina Sawicka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Halciu, wkradła się pomyłka w mojej treści. Chodziło mi, że masz Ducha i Serce do Wiary...

"Po dłuższym czasie powróciłaś, "ale" jak to jest w Twoim sercu z Duchem i Wiarą..."

Miało być bez "ale", a to już inaczej brzmi w odbieraniu.

A zatem pozdrawiam z Podlasia już w Kanadzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Halciu, mam nadzieję, że w przyszłym roku da Ci Bóg więcej zdrowia, więcej sił i okazji, ażeby poodwiedzała wszystkich bliskich Tobie sercem.
Życzę Ci tego z całego serca.

Dzisiaj już i na Podlasiu popsuła się pogoda - jest zimniej, pochmurno, ale jeszcze nie padał deszcz i nie było burz.
Serdecznie pozdrawiam z umiłowanego Podlasia. Mietuszek, fajnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a może jakoś tak:

nie popychaj na siłę - poczekaj
niech się dzieje wszystko w swym czasie
pośpiech wrogiem odwiecznym człowieka
a roztropność na nim już zna się

ona uczy cierpliwość zachować
i jest pierwszą drogą do nieba
Boża Miłość ogarnia od nowa
Mądrość Święta powie co trzeba

w blasku krzyża Jezusa Chrystusa
wszystko Światłem Prawdy jaśnieje
choć dość często przychodzi ci upaść
w Panu zawsze składaj Nadzieję

walcz ze sobą niwecząc zwątpienia
i natręctwa odrzuć od złego
w Piśmie Świętym poszukuj natchnienia
zapamiętaj: cel Twój - to Niebo

pozdrawiam Jacek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Patrząc przez okno, tym patrzeniem raczej smutnym. Sponad parapetu w typie lastriko, w którym wyłupało się kilka drobnych kawałków w czasach mojego dzieciństwa. Podczas zabaw z młotkiem i śrubokrętem. W wojnę…   Testowane były wybuchy jądrowe na pacyficznych atolach czy na płaskich terenach Kazachstanu… Jeden z okruszków trafił mnie wtedy w oko. Łzawiłem.   Ojciec zezował na mnie gniewnym wzrokiem jak na przegraną walkę Goliata na polu bitwy. Nie było łatwo w czasie próby odzyskania prestiżu.   Ale szedłem w górę z mozołem.   Wspinałem się po obsypujących kamieniach.   Kilka razy obsunąłem się na stoku. Skrwawiłem sobie boleśnie kolano.   Pies wesoło szczekał, merdał ogonem. Ojciec kazał wyjść z nim na spacer.   I szedłem wtedy. I idę nadal w te czasy napełnione szczenięcym śmiechem.   Uciekałem od siebie.   Uciekając w świat pustych otchłani, w których ciszą napełniał się każdy oddech.   I każde ciężkie westchnienie.   I wszystko oddychało w dalekich gongach stojącego zegara.   Kiedy pewnego razu, wyrwany ze snu wołałem, przestępując próg drugiego pokoju… — nikt nie odpowiedział.   Nie było nikogo.   Szukałem długo wśród mżących w powietrzu pikseli znajomej twarzy ojca albo matki…   Lecz tylko wgniecenia na fotelach świadczyły o ich niedawnej obecności.   Podchodziłem ostrożnie do drzwi, próbując się porozumieć ze skulanym za nimi głosem. Pełen nadziei…   Kiedy je otworzyłem, chłód owiał moje skronie tym chłodem idącym ze schodowej klatki, piwnicznej głębi.   Na drewnianej poręczy odłupana drzazga, promień zachodzącego słońca. Falujące na ścianach pajęczyny… W ogromnym przeciągu trzask zamykanych drzwi.   (Włodzimierz Zastawniak, 2024-05-06)    
    • @agfka bywa i tak:)
    • Nie mam ostatnio motywacji do pisania, więcej czytam. Dziękuję za komentarz  :)
    • @Leszczym Po co Tobie ta polityka, nie słuchaj idiotów
    • @Marcin Sztelak Dobre pisanie, mała uwaga, wszechświat raczej nas przeżyje, przetrwa
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...