Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Malowany krajobraz nad wodą


Rekomendowane odpowiedzi

Już tam pogodzi się na wschodzie,
Już słońce zza chmur wychodzi ku urodzie.

Dzień dobrzeje z ponurego w miły
I kaczki z wody wychodzą ku nas, bo się zżyły.

Choć nie domowe, ale i nie dzikie;
Oswojone, miłe, ładne wszystkie.

Duszę tak radują,
Że tutaj oczy je znajdują.

Niepokój i zmartwienie gdzieś w nicość odchodzą -
Jak dobrze, kiedy o niczym się nie pamięta
co niedobre, zanim nowe zmartwienia się urodzą.

Ludzie dorośli także są, jak dzieci,
Tylko nie wiedzą, że inaczej coś ich podnieci.

Nawet taki akwen wodny, kaczki,
Zachwycają się tym, jakoby urodziły im się dwojaczki.

I już bez różnicy czy rodzicom, czy dziadkom,
Bo się imponują nad wodą tym randkom.

Niepokój z życia wygasa,
A spokoju i ciszy przychodzi masa.

Nic nie dźwięczy za ścianą,
Nad głową, jedynie woda spadająca z grobli z pianą

Odpływa do Supraśli puszczą zieloną,
Tam zmieszane i wypłukane z wodą ze smutku myśli moje utoną

I się rozejdą, jak gazy po bagnach narwiańskich,
Gdzie już nic nie czyje, nie chłopskie, i nie włości pańskich,

Tylko przestrzeni, wiatrów, zwierząt i ptaków,
Które są beztroskie i bez żadnych emblematów znaków

Z życia, co poszczycić się nie w sposób,
A i radować się jest wstyd na dwu sposób.

Więc brać trzeba dzisiejszy dzień
I to, co dał nam Bóg w ten dzień,

Bo drugiego razu może już nie być w następnym dniu?!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...