Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

kula albo parasol


Rekomendowane odpowiedzi

jakie jeszcze wnioski płyną z ciepła puste miejsca
wypełnia się słońcem sprawdź w drugiej kieszeni
i zapytaj dlaczego ciągle chodzę w kapturze

wszystkiemu winne rzetelne adresowanie czułości
zajrzyj puste dziecko rybka w brzuszku
pływanie w nadciągającej z nad równika masie

wczoraj ktoś nam grzebał w dokumentach
nie sposób żyć w ten sposób - tak będzie
powiedziane i niezupełnie wiadomo do kogo
trafi bo wszystko za pięć złotych mamy głuchą
buzię passive/agressive na wypadek gdyby ktoś
przyszedł po szklankę cukru czy innej śmierci

bać się należy i wystrzegać
jeśli dojdzie do stanu 2:2
wszystko będzie podobno możliwe:
a nuż wsiądzie do następnego
naiwna przestroga z kości i drutu

(nawlekaj)

wleźliśmy w teleskop studni
wypatrujemy siebie jak bezszybne szyby
niemal zeżartego księżyca na trzy czwarte
prawie twoje ciało rozgrywa teatrzyk cieni
gdy Ziemia robi zajączka na prawej piersi

od tygodnia uczę się który to grynszpan by i tak
po rozcięciu zmieniać kolor na coraz głębszy
na co ona pewnie powie piękną ma pan żyłę
a ja odparłszy że to kameleon zawstydzę się umierania

przepraszam i naprawdę nie chciałem
przepraszam i vibrato
jasny grad buduje nam skulone wnętrze

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że nikt się nie odzywa, bo trudno skomentować tak wgryzający się w umysł utwór, a to za sprawą tematyki, bliskiej wszystkim, którzy kiedykolwiek byli w związku z drugim człowiekiem - ten wiersz niesie bardzo dużo emocji, może nawet za dużo jak na udźwig czytacza, który chce towarzyszyć podmiotowi w każdym namalowanym obrazie, od poczucia alienacji w związku, lęku przed samotnością i znużeniem, buntu przeciwko utartym ścieżkom, po rozczarowanie, nieszczerość...
Mocy przyciągania nie można mu odmówić.
Zastanawia mnie tylko tytułowy "parasol", który miałby chronić przed "jasnym gradem", jak rozumiem. Nie wiem, co mogłoby nim być...


Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Wiele płaszczyzn w pryzmacie czasu i "ich" przestrzeni.
Nagromadzenie czasowników, by zdynamizować obraz rozmyślań (niepokojów). Cała gama smutków, o różnym natężeniu i próby, by świat podmiotu ocalał, mimo "kul", których nie sposób uniknąć.

Gdyby autor zechciał rozjaśnić nieco ten "jasny grad" byłbym wdzięczy.

"rzetelne adresowanie czułości"- destrukcja, widoczna prawie natychmiast,
gdy solenność utraci intensywność (jak z ogniem, podkładaniem do pieca)

W psychicznym sojuszu bytów (parasole) są gałęzie, na których siadanie jest dylematem w momencie gdy słychać trzask, ale................... życie.

Najbardziej zachwyca prawdziwość tego wiersza, aranż i zaparcie by wejść nawet w "teleskop studni".

pozdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...