Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 117
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Czytam.

Narazie bardzo proszę o wstrzemięźliwość w komentowaniu tego wątku jako moderator.

a.
Opublikowano

Natalio, tak się to musiało skończyć.

Jestem Wam winny wyjaśnienia. Czuję się winny tej sytuacji.
Nie wiem od czego zacząć.
Będę walił prosto z mostu...

Wszystko zaczęło się od Ewy KC. Kiedyś została zbanowana na czas jakiś tam, potem zaczęła wygrażać, że napisze list do Interkl@sy, że admin i moder. nie chcą skasować jej wierszy. Jako, że ja od niepamiętnych czasów czytałem jej teksty, bardzo zresztą lubiłem jej poezję - miała w sobie to coś, i znaliśmy się od dawna. Więc napisałem do niej list z prośbą i wyznaniem, że to ja jestem jednym z moderatorów i poprostu nie mogę jej wykasować jej wierszy. Wybłagałem u niej rozsądek - i zgodziła się pozostać w serwsie. Ona za to obiecała mi, że nikomu nie zdradzi kim jestem - i wszystko było ok! Potem (nie wiem dlaczego?) jej konto zostało zablokowane na wieki, a jej wiersze i posty zostały usunięte. Ale nie wywarło to większego wpływu na naszą znajomość - wiedziała, że to nie moja wina.
Prawdopodobnie ten "przeciek" jest jej sprawką, a właściwie moją. To co wczoraj napisała, jest faktem niewytłumaczalnym dla mnie. Kiedyś podobno i ona była moderatorem więc uważam, że wiedziała co zrobiła pisząc swój post. Sądziłem, że mogę jej zaufać. Sądziłem, że doceni to co dla niej zrobiłem. Jak widać Ewa okazała się bez żadnych zasad :(

Jak widać to moja wina. Wygadałem się. Konsekwencją tego jest ta afera...

Przepraszam, że dopiero teraz o tym piszę, ale dopiero dzisiaj usiadłem do komputera i przeczytałem jej post. A jeszcze wczoraj w życiu bym nie podejrzewał, że to ona. Dopiero dzisiaj się wyjaśniło.

Jeszcze raz przepraszam.

Opublikowano

no stało się, trudno,
tylko teraz wychodzi na to, że język ropleść mogła ona, że wszyscy wiedzą kto jest kto?

widzisz Mirek? mówiłam że to niekoniecznie Bezet..

Piotrek, nie łam się, Ewa nie jednemu krwi napsuła, ale to nie znaczy, że zaraża tym innnych :) będzie dobrze.

Andrzej, co robimy? Tak być dalej nie może. Raz chyba pytałam już o naszą dwuprofilowość, ale może teraz ukonkretnię temat.
Jak mamy odpowiadać na tego typu odzywki "przecież jesteś moderatorem"?
Przemilczeć? długo się nie da.
Zaprzeczanie? jakie ma skutki widać.
Ujawnienie? "Tak, jestem moderatorem", czy podobna wypowiedź w krótkim czasie nie doprowadzi do tego, że nie będzie potrzeby racji bytu drugiego profilu, bo każdy będzie "na skróty" zwracał się do naszego pierwotnego "ja" na tym portalu w sprawach wszelakich?

Trzeba sprecyzować, na ile działamy tajnie i opracować jakąś strategię działania w sytuacjach kryzysowych. Żeby szybskiej ucinać takie wątki a nie doprowadzać do wrzenia.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Odniosę się do tego, bo to sprawa najpilniejsza.
Tak się składa, że Ewa wiedziała kto jest moderatorem długo przed akcją z Piotrem. Obiecała, że niczego nikomu nie powie i radziła porozmawiać z pewną osobą. Rozmawiałem. Zamęt był niepotrzebny i dlatego nic nikomu nie mówiłem. Może to był błąd, bo wyjaśniłoby się kto "puścił farbę". Oskarżenia będą sobie fruwały w różne strony i każdy będzie się wypierał - to normalne. Problem w tym, że od pewnego czasu Bezet i Ewa strasznie się nie lubią i kopią pod sobą dołki. Cierpią inni, bo oni umyli ręce i mają wszystko w nosie. Wczoraj rozmawiałem z Ewą i żądałem wyjaśnień jej zachowania. Były mroczne, mgliste i niewyraźne.
Pytanie do Andrzeja. Czy ta kobieta ma coś wspólnego z projektem Interklasy? Takie coś sugerowała i twierdziła, że ktoś z zewnątrz (najprawdopodobniej z Interklasy) do niej dzwonił i prosił o interwencję. Wspominała także, że Interklasa to nie portal edukacyjny, tylko doświadczenie socjologiczne. Albo to jest prawda i my o czymś nie wiemy, albo ktoś ma schizofrenię.
Opublikowano

Pryszedłem, aczkolwiek bardzo zmęczony po całym dniu:), przeczytałem wszystko i wpadłem na mały pomysł.

Wygląda on tak:

1. Dymisja wszystkich moderatorów;
sami zrezygnujecie, ponieważ macie np. "dość pomówień" czy coś tam.
taka solidarność moderatorów. (trzeba by było coś wymyśleć)

Nie ujawniacie kto jest kim.

2. Usuwam rubrykę "moderowane przez" i wszelkie informacje kto jest tutaj moderatorem pod jakim login.

3. Ogłaszam nowy nabór na moderatorów.

Z nowym regulaminem: relacja moderator-użytkownik niedopuszczalna. To znaczy: Moderatorzy dyskutyję w swoim miejscu o wszystkim [tutaj na forum], natomiast mają zerowy kontakt z użytkownikami. Przenoszą wiersze, kasują komentarze, banują użytkowników, bez żadnych prób wyjaśnień - a jak będzie trzeba, to napiszą na forum moderatorskim o co chodzi i ja, jako administrator i osoba, która ma znikome kontakty z innymi tutaj, już zajmę się delikwentem.

4. Informuję za np. tydzień, że nowy skład został wybrany.

5. Nowymi moderatorami jesteście Wy + bonus [przeczytaj do końca].

Wszelkie informacje o konkursach itd. o bitwach limerykowych będą umieszczane pod loginem "poezja.org", do którego będą mieli dostęp wszyscy moderatorzy.


Jak coś niejasne to proszę pytać :)
Acha, i oczywiście po wybraniu "nowego" składu, nikt nie może nikomu powiedzieć, kto jest moderatorem - to podstawa.

ps3. dodamy do naszej grupki oyeya. W ten sposób reszta nie połapie się, kto jest kto w nowym składzie, gdyż połowę komentów wyleci.

I co Wy na to?

a.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Nic mi o tym nie wiadomo czy Ewa_KC ma coś wspólnego z Interklasą.

Interklasa to portal edukacyjny amerykańskiej fundacji.

Od EWA_KC dostałem jedynie groźby, że "jak nie usunę jej wierszy i konta natychmiast" to poda mnie do sądu za łamanie praw autorskich.

Wiem też od Alberta łąckiego, który miał z nią w miarę kontakty, że jest podobno psychologiem (tak pisała), ale dość dziwnym.

Tutaj straciła status moderatora, po usunięciu działu P, za skrajny subiektywizm w podejmowaniu decyzji istotnych. Na co, chyba, mam jeszcze dodowyd gdzieś u siebie na dysku.

a.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Cóż my możemy zrobić. Jest wolność słowa, o którą i mi kiedyś przyszło walczyć - a oni piszą prawdę.

Zaprzeczać - bezsensu.

Ujawnić się? Taaak. Za kilka dni połowę komentarzy do Twoich wierszy albo będzie przesłodzona albo tak złośliwa, że ho ho. Będą pisać na forum, pytać o różne sprawy. Nie. Anonimowość jest super.

Mam pewną propozycję. Patrz wyżej.

a.
Opublikowano

myślę, że to najlepsze rozwiązanie.

jak rozumiem, Ewelina, Janusz i Pioe znikają i na ich miejsce nie pojawią się nowe loginy, tylko będziemy działać, przenosząc, kasując itp, tak? czyli nasze loginy Mirek, natalia, Piotrek otrzymają możliwości moderskie? czy otrzymamy każdy z nas dostęp do tego loginu "poezja.org"? tylko jak dwoje naraz by chciało, to co wtedy? :)

a w kwestii rezygnacji, umawiamy się jakoś? zakładamy jeden temat na forum dyskusyjnym? czy ostentacyjnie każde z nas odstawia foch i mówi reszcie "żegnam!" ?

Opublikowano

Jak dla mnie może być. Choć trudno mi dojść do siebie :/
Trzeba się umówić na konkretny czas. Niestety ja dziś już nie mam czasu. Prawdopodobnie dopiero jutro koło godziny 13-14 będę w domu.


Pozdrawiam serdecznie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Ok. tylko tym razem musi być naprawdę kluzula ŚCIŚLE TAJNE Choć ja Was zawiodłem, teraz obiecuję, że do grobu zaniosę tę tajemnicę :)
Najlepiej, żeby nie było żadnych loginów - oczywiście po jedenym dla każdego, aby mógł się zalogować. Pomysł dodania oyey-a jest dobry. Brakuje tutaj czwartego żołnierza ;)
Cały Twój pomysł wydaje się dobry. Ja się zgadzam i jestem za.

PS.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



przejdzie :)

;)

PS. Odezwała się do mnie Ewa - mam nadzieję, że za jakiś czas zrozumie co zrobiła, ale tym razem ja już nie zaryzykuję :) Dzięki Natalio za wsparcie :))
Opublikowano

Ja oczywiście będę musiał grać. [bo inaczej to wszystko nie wyjdzie]

tj. będę zły, ale w końcu wyrażę zrozumienie dla Waszej decyzji.

coś w stylu "ale w porządku, rozumiem. Za daleko ciut to wszystko zaszło".

Już dla zupełnej zmyłki napiszę, że potrzebuję tylko jednego moderatora.

Myślę, że będzie wszystko w porządku.

ps. uważam, że to nie my powinniśmy się przejmować. Nie zrobiliśmy nic złego.

a.

Opublikowano

Myślę, że Mirek powinien pierwszy napisać post o rezygnacji.

Później Natalia i Piotrek.

Albo wspólnie.

Sam nie wiem.

Trzeba o tym pomyśleć (przede wszystkim nad powodem).

Jakieś hinty?:)

a.




  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Ostatniej twierdzy, a może pierwszej, bo od ciała wiele się zaczyna, ciało musi być zaopiekowane, bo inaczej... i wóz stanie i woźnica i... Mikroagresja codzienności - oj, to jest bardzo dobre określenie. Można było jeszcze w to wkomponować kilka detali jak choćby temperatura czy efekty wzrokowe, ale szczególnie chciałam się skupić na wrażeniach słuchowych i żołądkowych.     Bardzo jestem wdzięczna za Twoją opinię, dzięki niej wiem, na ile czytelne jest moje "pismo". Co wprowadzają w nim wielokropki, które przyznam, że lubię stosować. Dla mnie one są jak przystanięcie i złapanie tchu, czasami myśli kontynuującej, co by się tutaj pokrywało.    Pozdrawiam :)
    • Zanim zdążyłem powiedzieć coś więcej znów słodka Pluie ubiegła mnie i z dużą pewnością w głosie stwierdziła   - Uratujecie swą funta kłaków nie wartą głowę monsieur Orlon - kokieteryjnie puściła mi oko i poprawiła swe czarne włosy, targane przez wzmagający się północny wiatr - Wacek był u nas wczoraj po zmroku i na trzeźwo ten konus oczywiście nie puścił pary z ust ale gdy podstawiłam mu dwa gąsiorki z winem, zaprawionym alchemicznymi ziołami Alipsy, to język rozplątał mu się ochoczo niczym węzły na pludrach młodzieńców na widok moich dorodnych mimo wieku cycków.   Alipsa chwyciła mnie za ramię tak mocno aż uczułem na kości jej długie, zadbane paznokcie, którymi tak ochoczo gnębiła klienckie plecy i piersi.   - Konus wyjawił Wasz plan. I muszę przyznać, że mimo waszego alfonskiego uszczerbku na godności I honorze prawego obywatela to łeb macie na karku i nie wzbraniacie się w godzinie zguby wołać o pomoc do samego nieba Orlon. A raczej do jego zesłanych we właściwym czasie orędowników.   Więc dziewczęta znały już cały plan i tylko grały umartwione niewiasty na potrzeby tego kabaretu śmierci. Może i murwy i wszetecznice ale za to jak piękne i mądre a co najważniejsze moje i na mojej protekcji.   - A czy poznałyście gołąbeczki kochane tego który ma mnie wybawić od wątpliwej przyjemności dyndania na szafocie? - w tej chwili jeden ze strażników złapał mnie za tak zwane łachy i pchnął naprzód. Zrobił to tak silnie i nagle, że prawie wylądowałem całym ciężarem na obliczu jakiejś rozwrzeszczanej dziewczyny w pierwszym rzędzie gminu. - Madame mi wybaczy ten zupełny brak ogłady ulicznego fagasa - skłoniłem się do ziemi, obróciłem do strażnika i nim zdążył wymierzyć mi cios pałką usunąłem się, skocznym piruetem na bok a pałka rozpędzona pewną ręką strażnika spoczęła na twarzy dziewczyny. Odgłos łamanej szczęki i wybitych zębów było słychać w promieniu kilkunastu kroków mimo nadal gwarnej i gorącej atmosfery tłumu. Dziewczyna padła bez ducha na wznak za siebie a do zamarłego w totalnym zdziwieniu strażnika doskoczyła widać matrona pechowej poszkodowanej i w szale zaczęła kopać i bić na oślep strażników a Ci zwarli się z nią w atletycznych zapasach. A ja dzięki temu zyskałem dodatkowy czas dla dziewcząt.   - Ojciec Orest od Ran Chrystusa był przyjacielem i powiernikiem mego godnego podziwu i zbawienia ojczyma. Więc naturalnie i mnie objął pomocą bym także dostąpił łaski i zbawiennego w skutkach miłosierdzia naszego Boga, któremu nie jest obojętny los nawet tych całkowicie upadłych murew i alfonsów, którzy za niewinne występki jak zabójstwo kardynała który przeto wykończył mego ojczyma, teraz muszą pokutować i tańcować ze śmiercią na placu St Genevieuve.   Tibelle zrobiła minę jakby nie wierzyła własnym uszom ani mojemu szelmowskiemu, wężowemu językowi. Wymieniła pojednawcze spojrzenia z kokietkami i wypaliła   - Już my znamy Twego ojczulka … jak go mianowałeś Oresta od Ran Chrystusa lecz konus zna go znacznie dłużej i był kiedyś członkiem kompanii zakonnika a raczej jeszcze wtedy sodomity i włamywacza, faworyta Damasusa z Tolouse. Był jego prawicą sprawiedliwej śmierci dla spóźniających się z oddaniem tego cesarzowi półświatka co cesarskie. Czyli długów. A nosił on wtedy imię Papilona z Dunkierki choć konus określił go zgoła kwieciściej jako Papilona od świętej piczy Marii Magdaleny   Więc to najprawdziwsza prawda, że ojczulek Orest był kiedyś kolegą po fachu i równym nam niegodziwcem. Powierzyłem swą głowę zatem w jak najlepsze ręce.  
    • @viola arvensis   Wiolu, Wiolu, Wiolu. rozpieszczasz mnie swoimi słowami.   Ty, prawdziwa poetka - do mnie......   dziękuję najpiękniej jak umiem :)))))      
    • @Migrena kiedyś myślałam, że o miłości powiedziano już wszystko. Jednak  gdy czytam Twoje wiersze to zmieniam zdanie. Ciągle czymś zaskakujesz cos rozświetlasz. Przychodzę tu po natchnienia i zwykle znajduję. I za to dziekuję

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @huzarc   ale ja ciągle rozmyślam nad Twoim wierszem.   podziwiam Cię, że podejmujesz takie trudne tematy.   trudne ale fundamentalnie ważne.   brawo !!!  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...