Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Cztery limeryki o mieście Limerick


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Raz bas w mieście o nazwie Limerick
Coś przytrzasnął sobie w drzwiach opery.
Kiedy cienko zaśpiewał,
Tłum się z niego naśmiewał:
Basuj basie i nie bądź histeryk!

Osioł Eryk na farmie w Limerick
Nietypowy był mruk i chimeryk.
Lecz dokoła się niosła
Wieść, że głos tego osła,
To podobno belcanto, a nie ryk.

Raz turyście w pięknym mieście Limerick
Poradzono zwiedzić Wzgórek Wenery.
Długo szuka na mapie,
Błądzi, w głowę się drapie...
Cóż, turyści, to czasem frajery.

Pewną lady przy stadninie w Limerick
Raz dopadły cztery dzikie ogiery.
Ona słabo się broni:
Ja nic nie mam do koni,
Lecz wy macie trochę dziwne maniery!

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



W pewnym mieście, może w Płocku, może w Nysie
mieszka Czarna, w której Duch Poezji tli się.
Nie chce szat mych całować
i pobiegła się schować,
by limeryk piękny pisać w norce mysiej!

:**
Ja.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Pewien drwal nieopodal Limerick
Wyciął las bez pomocy siekiery.
Każda pani się spłoni,
Bo nie użył też dłoni.
Widać drwale, to niezłe pakery.

No nie?
Opublikowano

W centrum miasta kawałów - Wąchocka
mieszka Czarna. Gdy czarna jest nocka,
Ona takie kawały
robi aż po świt biały,
że zdębiałaby sama Wisłocka!

Chyba dość będzie przy poniediałku.
Idę luli. Pozdrawiam wszystkich limerykomaniaków.
Ja.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Gdybym miał wybierać po prostu nie urodziłbym się nigdy. No, ale gdybym jednak był zmuszony bo karma, przeznaczenie, jakiś bóg; wymyśl sobie powód; to zmieniłbym nie jedno, ale dwa wydarzenia ze swojego dzieciństwa. A już dalej poradziłbym sobie ze wszystkim. No, ale jednak się urodziłem, jednak doświadczyłem i wcale sobie nie poradziłem. Tak mi się kiedyś wydawało, że prę do przodu, że  będzie lepiej, ale życie po wielu latach kazało mi zweryfikować to "wydawanie się".  Gdyby te dwie rzeczy się nie wydarzyły, to...  Rozmyślania przerwała... cisza...  Głucha, niema i mroźniejsza niż arktyczne powietrze cisza.  Ostrożnie przesunąłem palec na spust Raka. Nie odbezpieczam, bo nigdy nie jest zabezpieczony. W tym świecie nie ma czasu na zastanawiania się i ostrzeganie kogokolwiek o intencjach; Albo ja, albo oni, albo zmutowana natura.  Nie otwieram oczu, bo noc jest tak ciemna, że nie widać nic na wyciągnięcie ręki. Staram się nie poruszyć pod plastikowym brezentem, żeby nie zaalarmować nikogo i niczego jakimś szelestem.  Leżę na prawym boku. To trochę niewygodnie, żeby pomóc sobie na czas bronią palną, ale kiedy leżę na lewym to słyszę bicie własnego serca... Taka ciekawostka.  Bardzo uważnie wsłuchuję się w ciszę. Jak to się stało, że nagle nie ma najmniejszego podmuchu wiatru?  Pieprzone zbiegi okoliczności. Nienawidzę tego bo wiem, że to początek kolejnych kłopotów. Zawsze jest tak samo, najpierw jest cisza albo w otoczeniu, albo w umyśle a później trzeba działać i to nie w rękawiczkach.  Jest!  Wyławiam delikatny szelest z głuchego mroku. To nie człowiek, ludzie są bardziej hałaśliwi, ale to wcale mnie nie uspokaja, bo na człowieka wystarczy jeden strzał z broni, ale nie na te bestie! Tak jakby wiedziały, że w smolistej ciemności nie da się celować...  Nie ruszam się. Czekam aż poczuję oddech na twarzy i ten cholerny smród...  Czekam...
    • i stale o tym zapominasz że przecież tutaj jesteś po coś "Panie to nie jest moja wina" dotykasz mnie swym ciężkim losem   pewno o Hiobie zapomniałeś swe dywagacje tocząc marne tylko przypomnę "bez Jego zgody z głowy najmniejszy włos nie spadnie"   pozdrawiam
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      odbieram jako jedną wielką metaforę rymy męskie sugerują że to może być piosenka   Pozdrawiam
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      powoli się uzależniamy aby rozjaśnić ciężki umysł jakże ciekawsze takie granie gdy niesie człeka uśmiech pusty   bez dopalaczy narkotyków seksem antrakt opanował konamy w tym diabelskim krzyku plując przekleństwem a nie słowem ... Pozdrawiam uzależnienia w twórczości - temat kolejnych rekolekcji
    • @jan_komułzykant Ojej, czy dzisiaj jest Święto Poezji? Pozamiatałabym i posprzątała jakoś, gdzieś, gdybym wiedziała, że mnie odwiedzisz. Kłaniam się czerwono - srebrnym wielkim kapeluszem :)   @Migrena, dziękuję 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...