Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

- Pa. Idę. Koniec patrzenia na siebie na dzień dzisiejszy. Wychodzę z autobusu. Już mnie nie ma. Widzisz? Znikam, więc nie widzisz. The Great Disappearance. Adieu.

Wyszła. Albo wyszedł, albo wyszło, dla tej powiastki nie ma to znaczenia. Nie ma tego już, a to drugie zostało w autobusie.

Na zewnątrz pada, światło rozpryskuje się w kroplach. Szczególnie w pędzących kroplach, stawiających opór wiatrowi próbującego zepchnąć je z szyby. Jakiż renesansowy ten wiatr czyniący próby, a one same są urocze. Mokre smugi na szybie, na całej szybie, nic dokładniej nie widać. Prawdopodobnie stąd bierze się piękno smug i prób. Wszystko jest na tyle zniekształcone, że trzeba utworzyć własny, nowy obraz rzeczywistości, który w istocie jest trochę lepszy, zgodniejszy z przekonaniami Stwórcy. Lub stwórcy.

Widział przez tą osłonę zarysy rzeczywistości i idącą chodnikiem postać osoby, z którą przed chwilą rozmawiał. Szła, a on odjechał.

- Zaraz wejdzie na klatkę.

Drzwi zamknięte. Czeka na zewnątrz, bo zapomniała klucza, a poza tym, zawsze były otwarte. Zadzwoniła do męża. Albo żony, albo kota, to dalej nie ma znaczenia. Owy wybawiciel przyszedł i drzwi otworzył. A ona dźgnęła go nożem. Jego ręka zacisnęła się na klamce i upadł, zamykając drzwi. Nie mogła wejść, bo nie miała klucza.

- Teraz pewnie idzie po schodach.

Biegła po schodkach prowadzących w dół górki. Gdyby pobiegła po ziemi, wywróciłaby się, nie miała butów terenowych. Obcasy tępiły się przy każdym schodku, a może po prostu wbijały się w piętę. Mogłaby zjechać po barierce, ale nigdy nie umiała. Poza tym, to nie jest dobry sposób na pozostanie niezauważonym.

- Otwiera drzwi.

Weszła do kawiarenki. Czuć było słodkością, ustawiła się w kolejce. Poprosiła o malutką filiżaneczkę kawy, po odebraniu której przysiadła się do pewnej atrakcyjnej osoby. Atrakcyjna osoba podobała się osobie-zabójcy, tak samo osoba-zabójca podobała się się tej atrakcyjnej. Rozmowa kleiła się tak dobrze, że po kilkunastu minutach atrakcyjna osoba przeszła do konkretów, i, poprzedzając to pytaniem: czy masz męża? może żonę? albo kota?, oświadczyła się. Zabójca się zgodziła i postanowili wziąć ślub. Uroczystość była raczej kameralna, bez przyjaciół ni rodziny, jednak był urzędnik, był organista i tyle osobom wystarczyło. Cztery osoby to już i tak bardzo dużo jak na związek monogamiczny, trudno sobie wyobrazić sytuację konkretnego wesela. Potem pojechali do nowo kupionego domu. Atrakcyjna osoba przeniosła zabójczynię, albo na odwrót, przez próg.

- Już leży na łóżku.

I także wtedy miał rację przyjaciel. Położyli się na wspólnym łożu w ich pierwszym małżeńskim uścisku.
Zazwyczaj jednak kiedy myślisz, że osoba z którą jechałeś autobusem po wejściu na klatkę znajdzie się w swoim mieszkaniu, popełniasz jeden z poważniejszych błędów swojego życia.

z [url]http://sonetypruszkowskie.blogspot.com/[/url]

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Natálie Vašutová  wiersz przypomniał mi "Psalm stojących w kolejce"   Za czym kolejka ta stoi? Po szarość, po szarość, po szarość! Na co w kolejce tej czekasz? Na starość, na starość, na starość! (...)  
    • @Bożena De-Tre Aniu tytuł mam inny; stara żono pomarszczono niczego mi nie żal....to tylko cienie lata.Super wiersz ale może dlatego że tego bólu nie czuję...........zresztą to nie ból to świadomość dwojga ciał ''bez książki''......taka prowokacja z pozdrowieniem z mojej strony. @Annna2 Aniu Bursa Stachura Wojaczek..wciąż do nich wracam  jak „ sarkazm” potrzebny od zaraz a „  ból istnienia” rozrywa duszę co dzisiaj kolory tęczy ma…,zawirował Świat a czy zawsze dobrze?Nie wiem…dlatego piszmy.Mój drugi Tomik zielony „Na krańcach klawiatury „ jest właśnie w druku.Czekam z niecierpliwością jak zostaną odebrane te współczesne dylematy….pozdrowienia od

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Bożena De-Tre  łał! Dzięki za Andrzeja Bursę lubię. "Zażalenie" (fragm) Panie ministrze sprawiedliwości... Pan mnie obraża. Nie znam pana, ale widziałem pańską fotografię w gazecie I czuję się głęboko obrażony, Na nieszczęście nie tylko przez pana,
    • @Annna2 Dobrze Aniu niech skrzypi parkiet ..szeleszczą liście i ławka w parku pusta.Ktoś może książkę zostawi tam. Po maturze dałam Ci ją z napisem'' Bursa i my TOBIE''.Rzuciłeś słowem zbyt lekkomyślnie pośród potoku innych słów.............kto pierwszy rzyci kamieniem. Nie ja nie Ty.....nie mogliśmy się dogadać pamiętasz, @Bożena De-Tre cd......jak Ćma zjawiałeś się by zniknąć z początkiem lata....zabierz książkę IDŻ.
    • @Bożena De-Tre dzięki
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...