Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Przeważnie każdy w swojej młodości
kolekcjonował jakieś różności
snując marzenia o swym dorobku
- ja pierwsze kroki stawiałem w żłobku.

Potem przedszkole i pierwsze znaki
i choć to tylko były siniaki
to było jednak dobre przetarcie
albowiem w szkole to już uparcie
chciałem w zeszycie mieć i w dzienniku
jak najmniej trójek, piątek bez liku.

Po szkole praca i myśl - ja muszę
z każdych poborów pewne fundusze
zamiast po cichu w skarpetę chować
w kolekcję znaczków zainwestować.

I tak kochani już od lat wielu
bowiem początek tkwi w PRL
by w swej kolekcji mieć rarytasy
na moje hobby nie skąpię kasy
a wiecie, co w tym jest najciekawsze
- filatelistą jestem od zawsze.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Mauritius? - mam w klaserze
i nikt mi go nie odbierze
gorzej jednak z nowościami
gdyż te schodzą lawinami
niosąc z sobą te walory,
których jeszcze do tej pory
nie mam a więc zaskórniaczki
wysupłuję aby znaczki
móc pozyskać a kupione
odpowiednio ułożone
po doborze i selekcji
były chlubą mej kolekcji.

Pozdrawiam
HJ
Opublikowano

@Henryk_Jakowiec
Świetnie jak zawsze!
Nie uwierzysz napisałam coś zupełnie podobnego(nie wstawiam wszystkiego co piszę?!)
Ale gdzie mojej skrobaninie do Ciebie!

...stawiając pierwsze kroczki
widziałam pewnie mroczki
za to jadąc na Bobo
dopiero byłam sobą,,,

Pozdrawiam!

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Moje dzieciństwo
różami słane
nigdy nie było
więc mi niedane

było mieć Bobo
gdyż miast rowerka
musiałem boso
bawić się w berka

za to rodzice
gdy tylko chcieli
szast prast i bobo
kwili w pościeli

mnie zaś kazano
pod groźbą paska
jako starszemu
niańczyć bobaska.

Pozdrawiam
HJ
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Nie tyle plamkę, co wielką plamę
i nie na czole, lecz na honorze
mam od lat kilku, bowiem na wczasach
gdym ją przydybał wtedy w oborze

nie mogłem oprzeć się tej pokusie
gdyż niecne żądze we mnie wstąpiły
moralność legła na kupie słomy
i już się bronić nie miałem siły.

Moja ofiara jak oniemiała
i przestraszona stała w bezruchu
a ja ruszyłem na nią z okrzykiem
a okrzyk ten brzmiał - do czynu zuchu.

Po kilku chwilach nieco zziajany
lecz kontent z tego, co uczyniłem
kiedy opadły dreszcze emocji
tak sobie wtedy postanowiłem

nikomu o tym słowem nie pisnę
po co mnie mają brać na języki
lecz się wydało i stad ta plama
oraz te słowa samokrytyki.

Tu wam wyjawię jak na spowiedzi
- przeżyłem horror i wielką zgrozę
a plamę to mam u gospodyni
żem nie ją doił, ale jej kozę.

Pozdrawiam
HJ

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Piękne ciało  Morze wspomnień    Ostatni pocałunek  Chłód jesieni    Jej nagie piersi  Prezent od Boga     
    • @Kwiatuszek ostatnio sypiam na podłodze i tak mi dobrze, kołderka nie to, co koc.
    • Pamiętasz to moje nocne misterium? Wtedy, kiedy płonące świece wzniecały poblask jaskrawy. Skrzydlate momenty na suficie, na płaszczyznach porzuconych rzeczy. Teraz już wiem, że ta moja próba przejścia przez ścianę miała na celu dosięgnąć gwiazdy, kiedy stałem w kącie pokoju, przywierając ustami do zimnego tynku.   Szeptałem. Recytowałem słowa tajemne.   Wtedy. I wtedy…   Za oknami szeleściły liście oschłej topoli, kasztanu… Za oknami otwartymi na przestrzał. W ogromnym przeciągu, co się wspinał z krzykiem po ornamentach tapet..   I byłem blisko zrozumienia. I byłem blisko… Blask olśniewał mnie coraz większy. Ten migoczący blask nieznanej natury.   Wiesz... Nie. Nic nie wiesz.   Bo i co masz wiedzieć? Wtedy, kiedy czekałaś długo na nic. Na dworcu, tuż po odjeździe ostatniego pociągu. Czekałaś na mnie. Wiatr zakręcał i gwizdał. I tak jak teraz tarmosił poluzowanymi blachami parapetów. Zacinały ostre krople deszczu…   Z megafonów płynęły enigmatyczne dźwięki jakiejś nadawanej nie wiadomo skąd transmisji.   To nadaje wciąż sygnał. To wysyła w eter zaszyfrowaną wiadomość, której sensu nie sposób zrozumieć. Wtedy i teraz. Tylko, że wtedy nie przyszło nam to do głowy. Nam? Przecież nie ma nas. I chyba nigdy nie było…   A jeśli byliśmy, to tylko we śnie. Razem, gdzieś trzymając się za ręce. Raz. Jeden, jedyny. Albo i niezliczoną ilość razy.   Wiatr szeleści liśćmi topoli. Teraz, kiedy jest bardzo zimno. Skrzypią konary. A więc to już tak późno? Nocne obrazy jak dym z łęciny płyną…   Nie. To już przecież było poprzednim razem. W innym życiu, w innym wierszu… Bądź w innym...   A teraz?   Co z nami będzie? Jeśli w ogóle cokolwiek było.   Światłość wiekuista przemierza otchłań czasu. Wieczność całą. I wywija się z gałęzi topoli księżycowym sierpem.   I ten szelest skrzydlaty wznieca kurz, ten śpiew słowiczy. Aż wzrusza czarną sadzę w kominie, przysiadając na krawędziach pustych krzeseł jak jakiś zbłąkany kaznodzieja. Jak ten blask na dębowych klepkach podłogi. Na fornirze szafy. Na lakierze...   Na jawie? We śnie? Coś pomiędzy…   Coś jak kształt jakiś spętany cieniem mojej własnej ręki, kiedy się przebudzam, otwierając zlepione maligną oczy, próbując to pochwycić w jakimś nagłym przypływie zadziwienia.   Nie. Nie przebudzam się wcale. Przecież ja nie śpię. Spójrz! Mam otwarte oczy!   I nigdy nie spałem. Podczas gdy ty, śpisz snem twardym jak przydrożny kamień. Omszony...   Jeśli w ogóle tu jesteś. Jeśli w ogóle tu kiedykolwiek byłaś.   Co z nami będzie?   Albowiem pęd ten rozwiewa włosy. Czyni bruzdy w skibach mokrej ziemi.   Widzisz?   Jaskółki wznoszą się do nieba. Wychodzą naprzeciw tej łunie coraz większej.   Jeśli uderzy w nas świetlista rozpacz zapomnienia, czy będziemy jeszcze?   (Włodzimierz Zastawniak, 2025-08-27)        
    • @poezje_krzyczane Dziękuję za pamięć. Tylko tutaj niczego nie ma. Po prawej stronie Twojego postu masz trzy kropki - kliknij tam - następnie w 'usuń' Ja tego nie mogę zrobić, bo to Twój post.
    • Leśmian - Oczy w niebiosach" width="200" data-embed-src="https://www.youtube-nocookie.com/embed/lRCa7uo021U?feature=oembed"> https: //youtu.be/lRCa7uo021U
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...