Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

ona przy Jacqueline nawet nie stała


Rekomendowane odpowiedzi

boli mnie już wszystko
paznokcie włosy kolana

gniotę w rękach papier
jakbym czekał na egzekucję

tępą maczetą o siódmej rano
z rąk pijanego mudżahedina
na skraju rozpaczy

synku Zrobiłeś

mówi że Nie
nuci pod nosem
beztrosko że heja
młody ułan z czarnej kozy
opuszczony przez macierz

w odruchu niespełnienia
opróżniła kanistry i wypaliła
z trawą ostatnie kwiaty
inne dzieci by wyły
a on śpiewa

gdy ja powracam
z żebraka gancegala
w dasz radę tak trzymać

tato Zrobiłem

wycierając mu pupcię
rozpiera mnie duma
czuję się jak onasis
na początku drogi

wiesz mały
troszkę to cuchnie
ale nikt nam tego nie odbierze
o siódmej rano

wiem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@henryk_bukowski

Gdzieś przeczytalam, że poezja nie jest dla frajerów. Na frajera nie wyglądasz, jeżeli można to stwierdzić po treści Twoich tekstów. Mam jednak jeden problem.
Piszesz nierówno, jeżeli chodzi o formę i trzymanie tekstu na wodzy emocji.
Czasem jest to trochę histeryczne, czasem bardzo przemyślane.
Ogólnie - zawsze mądre. Czemu więc tak często Warsztat?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Listopad miesiąc ponury, – I południa kryją chmury I pełnie też kryją chmury. W chmurach też moje serce, Umysł w cudzej udręce; – Czekamż na pomocne ręce? Miast w niebo w wyobraźnię Po przejściu pełni pcham jaźnię. Marzenie w sen przechodzi. Nad Morze Spokoju schodzim, Ja, a obok mnie pan młody Któż on? Ten sam, co raz inny – Mówi, i szczęsnym i winny. Czasem potwór z nim bieży. „Fobetor-Ikelos” zwierzył „Mój brat”. Co raz krzew nam macha. – „Drugi Fantasos” W piachach Brodzim pustyń. Pozór ścieżki – Nadziei… wtem rozwidlona Postać, – kłaniam. W ramiona Ujmuje mnie tajemny ktoś. – „Bratanek przywiódł. Odtądś gość! Choć jeszcze wrócisz na ziemię. Nie powiem, nie pytaj się mnie.” Może ona?” „Tak, nie tajemnicę, Balsam słów na samotnicę…”
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        @Rafael Marius Coś w tym stylu ;) I kto to zrozumie? :( Dzięki za serduszko     
    • @violetta   Proszę pamiętać, iż zrobiłem to wbrew własnej woli i dla świętego spokoju, nadal uważam - prokuratura powinna zająć się wyżej wymienioną sprawą - spłaciłem cudzy dług lub padłem ofiarą złodziei pod pozorem prawa, prokuratura jak badając sprawę - zrozumie wtedy, iż to radca prawny jest złodziejem i jest mi winien siedem złotych, ja - mam to już w dupie, jestem po prostu wewnętrznie zgaszony i nie wiem - czego jeszcze ode mnie chcecie, chcecie, abym był zadowolony i uśmiechnięty i śpiewał: życie jest cudowne! Tak? Ostrzegałem, iż tak będzie, jak widać: nadaremnie - jak dla mnie - jesteście po prostu chorzy psychicznie.   Łukasz Jasiński 
    • @Leszczym dobre:) , ale, ogólnie tak mi przyszło do głowy, to wszelkie związki są rozwiązłe, patrz: możliwe do rozwiązania:)) , był nawet kiedyś taki związek radzie......, ale to już chyba odbiegłem za bardzo od myśli przewodniej wiersza :)) Pozdrawiam:)
    • @Leszczym ja lubiałam w szkole, nawet płatek śniegu fascynował mnie. Jak ja tęsknię za taką tęgą zimą:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...