Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

https://plus.google.com/photos/103276734392610294633/albums/5485158496007309761/5775738984576150226?banner=pwa&pid=5775738984576150226&oid=103276734392610294633

Żółkną brzozy wśród sosen
Wiekiem dorodne, jak stare damy.
Mają z tyle, co ja wiosen,
W dodatku te same melodie gramy...

A kiedy z impetem liście będą spadać
I kiedy jesień głuchymi wiatrami zacznie grać,
Przyjdzie dom polubić -
I tak przez zimę całą w nim trwać.

Na wiosnę czas pokaże,
Kiedy z nagich drzew zejdzie szadź,
Co z wiosną w życiu się okaże,
Jakie melodie skomponuje ptasia brać?

Opublikowano

Ładna ta podlaska jesień!
Mietku opuściłabym w siódmym wersie -się-;
-to samo w ostatnim bez-mi-;-przecież nie tylko Ty uslyszysz trele!
Szokoda ,że nie wstawiłes linku ze zdjęciem , (chyba przywykłam) , bo urocze!
Pozdrawiam!
Hania

Opublikowano

A ja za pasem mam zapasik na zimę :)

Technicznie - w drugiej strofce masz: "zaczną", "zacznie" - może jedno słowo zastąpić np. - będzie, albo inaczej. Aby się wygodniej czytało :)

a w domu ciepło i kominek
i świerszcz co zagra na skrzypeczkach
niejedną wspomni się godzinę
pośród paproci albo w mleczach

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



No i ja sie podepne ,,,z moim:

w zaroślach mały zielony skrzypek
rozłożył partyturę brzęknął cykadami
rozbrzmiały tony cichej muzyczki
niosły wokół melodię lata wspomnienie

tańczyły trawy kwiaty i motyle
wiatr lekko wtórując powiewem przygrywał
zasłuchanych miłością rozbrzmiewał
poruszył emocjami otulił mocno

bezszelestnie zdmuchnął płomyk świeczki
nocą wziął ukryte skrzypeczki maleńkie
w przytulnym zakątku przysiadł cichuteńko
i grał i grał słodko do snu ukołysał





Dnia: 2012-08-29
Pozdrawiam!
Opublikowano

Hannah K -

"zaczną" - poprawiłem na "będą". Jak dobrze, jak ktoś może pomóc doradztwem. Serdecznie dziękuję. Mietko

Alunko -

Tylko tyle dodam, bo brak mi słów. Wzruszająco i pięknie. Bądź pozdrowiona. Mietko

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Migrena Mam „ wrażliwcom” co wiedzą jak smakuje kawa o poranku….niech płynie wszystko-:)od

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      życzę….
    • Piłaś siebie z jego ust jakby każde słowo było toastem. Był zachwycony – do pierwszego haustu. Potem już tylko pił. I pił. Nie rozróżniał roczników, nie czytał etykiet. Szukał ciężaru w ciele, nie w tym, co dojrzewało latami. A ty – dumna jak burgund w kryształowym kieliszku – stałaś się wodą w plastikowej szklance. Nie dlatego, że przestałaś błyszczeć. Lecz dlatego, że on patrzył tylko przez szkło.
    • @Annna2Bardzo dziękuję! Masz rację  - Człowiek poraniony w dzieciństwie, często nie może się odnaleźć w dorosłym życiu. 
    • Zacząłem od rekonesansu - począłem subtelnie zataczać wokół niej kręgi, przyglądając się jej z każdej strony, uważając, aby przypadkiem nie pokazać mojego zainteresowania. Uważałem wtedy naszą domniemaną bliskość za dosyć intymną, za delikatną i gotową do rozsypania się w drobne kawałki pod nieuważnymi, obcymi dłońmi, ponaglającymi ruchami nie cierpiącymi subtelności. Dopiero potem skojarzyłem te spacery z orbitowaniem, choć byłem raczej księżycem (a ona nie była słońcem!), bowiem o ile pozwalała mi na to okazja, moją twarz cały czas kierowałem ku niej, starając się łapać wszystkie refleksy, które mogły mi rzucać poroztrzaskiwane szyby, czy fragmenty gołej blachy. Nie zliczyłbym ile takich okrążeń zdołałem wykonać przed powrotem do domu, lecz pewny byłem wszystkich uzyskanych informacji - całkowicie pustej framugi po oknie na parterze, idealnego miejsca na wtargnięcie do środka, otoczonego z trzech stron samą fabryką, tworzącą w tym miejscu odrobinę prywatności, z dala od pustych przechodniów jak i wścibskich oczu lokatorów przyległych do niej bloków. Następny tydzień spędziłem na wyczekiwaniu - w drodze do szkoły nadal ją mijałem, tym razem bez tak wcześniej nierozłącznego ze mną wstydu, obnażyłem się już przed nią, byłem już w pełni winny dokonanej myślozbrodni, która już w sobotę miała stać się czynem. Siedząc w ławce starałem się zadowolić rudymi włosami koleżanki siedzącej dwa rzędy przede mną, nawet starałem się docenić jej urodę, to jak słońce wpadało jej we włosy, lecz zacząłem brzydzić się tym, jak starałem się zastąpić nasze uczucie takim substytutem, brzydziłem się moją młodzieńczą naiwnością, myślą, że będę mógł doznać tej samej przyjemności w ramionach byle dziewczyny, że próbuję sprowadzić namiętność bliskiego kontaktu z istotą tak skomplikowaną jak ona do czystej sensacji dotyku.
    • @Lidia Maria Concertina Jak zawsze z przyjemnością przeczytałam i się zamyśliłam. . Pozdrawiam:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...