Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

choć na chwilę opuścić to miejsce
na zawsze

w poszukiwaniach
w pomieszczeniach samego siebie
w ciemnościach zgubiłem buty
zmarznięte okna już nie dają powietrza

przestrzenie zatrute chciwością
uczucia przeklęte
rozpięte na monstrualnych krzyżach
by zstąpić w eden nie cofniemy się przed niczym

czas rozpaczliwie za nogi wskazówek będę trzymał aż do utraty zmysłów
krwią z wnętrza spojówek codziennie będę wypalał miłość do siebie

aż Ja całkiem zniknę aż Mnie już nie będzie
i wtedy już bez pogardy
podasz mi rękę

więc teraz żywię się bólem łamię się bólem
dzielę się bólem
rozsmakuj się spokojem
własnego ducha

Opublikowano

cześć sebek, zamiast się długo rozpisywać, wklejam moje czytanie; może na coś ci się zda:


wyjść

choć na chwilę opuścić to miejsce
na zawsze

przeszukując pomieszczenia mego wnętrza
w ciemnościach okolic serca zgubiłem buty
w przestrzeniach zatrutych chciwością uczuć
|uczuć przeklętych i rozpiętych
na monstrualnych krzyżach|
przy fachowo uszczelnionych oknach
dusiłem się życiem spragnionym śmierci

by zstąpić do edenu nie cofnę się
przed niczym

do utraty zmysłów będę trzymać za nogi
wskazówki zegara
krwią ze spojówek wypalał będę
miłość własną aż zniknie Ja
bo dopiero gdy Mnie nie będzie
w twoich oczach nie ujrzę pogardy

dzielę się bólem
żywię się bólem

rozgość się tymczasem w pokoju ducha twego
- i w Nim się rozsmakuj

Opublikowano

chyba mam!



Muszę wyjść

chociaż na chwilę opuścić to miejsce
najpiękniej by było chyba na zawsze
skurcz boleśnie skupionej skroni
nie pozwala znaleźć początku
nim bez namysłu wtopię się w przestrzeń

w ciemności zgubiłem buty
na skrzydłach wiary będzie nam łatwiej
obłudo grzeszna księżniczko
zasłoń mi oczy
pójdziemy razem jak dawniej

zatruci chciwością uczuć
rozpiętych na monstrualnych krzyżach
nie cofnę siebie przed niczym
aby codziennie zstępować w eden

za nogi wskazówek czas będę trzymał aż do utraty zmysłów
krwią ze spojówek wypalę miłość do siebie
aż zniknę zupełnie
Ja
już nie będzie
wtedy może podasz mi rękę

więc teraz żywię się bólem łamię się bólem
dzielę się bólem
zasmakuj w spokoju własnego ducha

Opublikowano

jeśli tak samo komplikujesz sobie życie jak treść twoich wierszy, to chyba rzeczywiście niepotrzebnie trudna jest twoja codzienność ;-)

muszę przyznać, że z zapisem tej nowej wersji sobie zupełnie nie radzę. treść odczytuję przede wszystkim intuicyjnie. z tej wersji wyszły mi trzy nowe (możliwych jest więcej) i każda z nich opowiadała o czymś nieco innym, istotnie zmieniała się perspektywa lub plany obrazów.
sebek, żadnych niepotrzebnych słów i niepotrzebnego komplikowania, błędnych ogników lub szminkowania; naga człowiecza treść, bardziej to wyczuwam niż wyczytuję, jest w przekazie tego wiersza wystarczająco trudna i piękna!

Opublikowano

rzeczywiście świetnie się wczułeś w pierwotną wersję wyciągając z niej wewnętrzny zapis na wierzch
i rzeczywiście teraz skompikowałem, a właściwie na spokojnie próbowałem zrewidować
co chciałem powiedzieć i wywalić miałkie treści, ale teraz to już sam nie wiem, pewnie znowu potrzebuję kilku dni aby ochłonąć, tylko czy miłość własna pozwoli mi na rezygnację z tych nowych pięknych tworów ? ;)
Pozdrawiam

Opublikowano

co do komplikacji, wiesz jak to jest, wobec braku geniuszu, braków w obyciu ze słowem, próbuje nadrobić sercem lub pracowitością i wyobraźnią
w złych proporcjach jeszcze często


Muszę wyjść

chociaż na chwilę opuścić to miejsce
lecz gdybym miał wybór i siłę
zamiast zamykać nad sobą ciemność
móc tak zwyczajnie
i całkiem niezwykle
bez człowieczych wizji
wtopić się w przestrzeń

poszukując siebie w ciemności
w pokojach o wysokich sklepieniach
wpatrzony
zgubiłem buty

przeklęty nienasyceniem
uczuć rozpiętych na krzyżach
nie cofnę siebie przed niczym
aby codziennie zstępować w eden

czas będę trzymał za nogi wskazówek
aż do utraty zmysłów
lub krwią ze spojówek wypalę miłość do siebie
aż zniknę zupełnie
i wtedy już bez pogardy
podasz mi rękę

więc teraz żywię się bólem
łamię się bólem
dzielę się bólem

rozpalam popiół

Opublikowano

moim zdaniem ta wersja jest już znacznie lepsza; jednak może faktycznie masz rację, że brakuje ci wprawy w posługiwaniu się słowem... myślę, że to kwestia ćwiczenia; a pisać masz o czym!

pozdrowienia

ps
http://duszenko.northern.edu/stachura/poetry.html

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Naram-sin    Mnie śmieszą komentarze ludzi, którzy chcieliby wszystko na tacy, a dostają... cóż.. właśnie wszystko na tacy.   Zasadniczo, jakiś czas temu robiłem test w Mensie, wynik jaki był taki był, jednoznacznie stwierdzający, że mojego IQ nie da się określić. Suma summarum wyszedłem na oszusta.   Przypuszczam, że owoce mojej ciężkiej pracy nie mogą być doskonałe, bo przecież - kto w doskonałość uwierzy? Owoce, które niekoniecznie objawiają się fizycznie... chociaż powyżej widać, że jednak - w pewien sposób, jeśli uznać słowo za byt fizyczny - istotnie jest to owoc doskonały mający chyba jednak tylko swoje implikacje w świecie fizycznym. Powstaje nieścisłość...   Ale kto wierzy w ducha?    Przecież ludzka dusza to tylko zlepek szarych komórek pod kościstą kopułą.   Takie moje "fopa", że być może piszę o rzeczach, które są ze świata niebieskiego, wśród ludzi, którzy myślą tylko po ziemsku.   A patos? No cóż, nietrafiona opinia potwierdza trafność intencji.   Właściwie to wszystko złośliwe, co napisałeś i.. szczerze mówiąc, tak sobie bekam na Twój wyrzut chamstwa - tak to prostacka odpowiedź ale zasadniczo nie widzę powodu by to, co proste miało kłócić się z tym, co skomplikowane.   Tak więc proszę, a właściwie dziękuję, bo w sumie miło patrzyć jak ktoś sobie żyły wypruwa z zazdrości.   Ja się tutaj dobrze bawię.   Aha, pisząc "autor" uderzasz we mnie, niczego nie ukryjesz, jeśli to jeszcze nie jest oczywiste.   Ach no i dziękuję za kawałek "waniliowego lodzika" - "(...) wiersz nawet wciąga (...)" w tym błotku.     Ale w sumie chętnie posłucham dalej, bo mnie bardzo fascynują postracjonalizacje ludzi, którzy w ciemności swojej "duszy", której winy "aż kipią spod skaczącej pokrywki" wypluwają właśnie taki bełkot.   Wracając do patosu - nie ma od niego ucieczki, nie zamierzam przed nim uciekać - zamierzam się do niego uciekać.
    • Nie umiem się stworzyć Nie przychodzę sobie łatwo Nie dostaję do niczego Ze światła gwiazdy W cień uciekam nocy Buszując po meandrach Pewności że to co Widoczne to oko patrzące Wgłąb czaszki Bielmo śródsłowia Powieką dnio-nocy operuje Kształt nadaje Bezładu Składam się poniewczasie W trumienkę Rąk Nigdy nie krzyżuję      
    • twarz blada jak skóra kostuchy wzrok straszny niczym u Meduzy głowę zdobi poroże jelenia które miewa mężczyzna wysoki jak pobliskie drzewa   chroni kwiaty i dzikie zwierzęta leśne dla tych co zrywają i zabijają boleśnie pan i władca lasu bywa srogi karząc każdego kto jest mu wrogi   jako wilk lub puchacz może się gościowi ukazać włosy zielone na głowie jak liście lubią opadać władca leśnych zwierząt i roślinności broni przed myśliwymi i zielarkami z miłości   pewnego dnia las przemierzał myśliwy spotkać się miał z kochanką szczęśliwy na leśnej polanie czekała ukochana gdy zobaczyła myśliwego była uradowana   cera słowiańskiej piękności była biała w miłosnym uścisku splotły się dwa ciała myśliwy ze Słowianką bardzo się kochał pieszcząc całe ciało namiętnie je całował   jednak zakochani kochali się na świętej ziemi zbezcześcili poświęconą polanę i kłopoty mieli gdy władca lasu się zorientował zdenerwowany kochanków w zemście zaczarował   w sowę zamienił myśliwego Słowiankę w wilka strasznego w tych postaciach nie mogli się spotykać wilk sowy nie może z miłości dotykać   teraz kochankowie są rozdzieleni we wrogów zamienieni tak skończyła się ta nieszczęśliwa historia nie kochaj się na świętej ziemi bo czeka cię katorga
    • Wiersz/proza poetycka pełna miłości do miłości biedronek :) Fakt, biedronek spadł w suche trawy a biedronkowa nie obejrzawszy się sunie do góry... Znak czasów ;) Ale w suchych trawach spokojniej i można się schować przed tymi czasami co w konsekwencji biedronkowi wyjdzie na dobre :) Cudny opis przyrody w pierwszej strofie

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
    • @Lidia Maria Concertina dla radosnych tak :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...