Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

BOŻE dziękujemy Ci za błyszczace oczy świata
pośrod tych wszystkich ziemskich rzeczy
za miłość która jednoczy i dłonie splata
walczy o Pokój i ród ludzki leczy

Wiemy jak w drogocennej Kropli Krwi
świeci nam Wieczne Światło Chrystusa
wyciągnijmy ręce otworzmy serca drzwi
z Duchem Świętym niech każdy wyrusza

Wczoraj jest historią - dziś - ŁASKĄ OD BOGA
a jutro jest dla nas zawsze tajemnicą
witajmy więc każdy poranek o świcie
niech nas najmniejsze drobiazgi zachwycą

Skomplikowane to życie czasami
ciągle nam za mało tego co już mamy
w tej naszej pogoni za marnościami
prawdziwe wrtości z trudem dostrzegamy

Światło Boże oblicze nam odmienia
jakby nas oświecał jasny promień słońca
zostawmy problemy szukając zapomnienia
A za CUD STWORZENIA dziękujmy bez końca

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


pozwolę sobie zacytować mój dawny wiersz...

Ciężary życia, pod nimi ugięty
zgubiłem sens bycia
straciłem chęć sensu istnienia
ideały padły w zatracenie

Kroczyłem po świecie
niczym włóczęga bezimienny
jadłem i piłem z ideii przetrwania
zero radości, zero cierpienia

pustka serca z milczenia
upchane bóle z cierni
nie miał kto wyjąć
nie miał kto smutek ukoić

Wtem przyszedłem do Ciebie
Zabrałeś ze mnie kamienie
Jak z tragarza zdjąłeś worki
Ulżyłeś, sens pokazałeś

Od wtedy razem kroczymy
i krzyż stał się jakby lżejszy
a nadzieja żywym słowem
duszy prawdziwym chlebem

Bo jakże jeden ma sobie radzić?
Bo gdy upadnę kto mnie podniesie?
Dałeś mi prawdę przez Swoje księgi
Nadzieje Swą wlałeś do mojej duszy

Lęku już nie ma,
nie jest potrzebny
mam Twoją rękę,
ona prowadzi

w lepsze życie...
...bo z Tobą
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


pozwolę sobie zacytować mój dawny wiersz...

Ciężary życia, pod nimi ugięty
zgubiłem sens bycia
straciłem chęć sensu istnienia
ideały padły w zatracenie

Kroczyłem po świecie
niczym włóczęga bezimienny
jadłem i piłem z ideii przetrwania
zero radości, zero cierpienia

pustka serca z milczenia
upchane bóle z cierni
nie miał kto wyjąć
nie miał kto smutek ukoić

Wtem przyszedłem do Ciebie
Zabrałeś ze mnie kamienie
Jak z tragarza zdjąłeś worki
Ulżyłeś, sens pokazałeś

Od wtedy razem kroczymy
i krzyż stał się jakby lżejszy
a nadzieja żywym słowem
duszy prawdziwym chlebem

Bo jakże jeden ma sobie radzić?
Bo gdy upadnę kto mnie podniesie?
Dałeś mi prawdę przez Swoje księgi
Nadzieje Swą wlałeś do mojej duszy

Lęku już nie ma,
nie jest potrzebny
mam Twoją rękę,
ona prowadzi

w lepsze życie...
...bo z Tobą

Twoj Wiersz prawdziwy i co najpiekniejsze że tego" lęku już nie ma" ,dawno zauważyłam ze spókoj mi zawsze towarzyszy,pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Być może człowiek umarł już dawno, odkąd powstał pieniądz, bez którego niemożliwe jest funkcjonowanie w tym najlepszym/najgorszym ze światów. Ludzie "płatni przy odbiorze", jak piszesz, to nic innego jak ludzie, którzy od stuleci kombinują, jak się sprzedać. Pomstujemy na prostytutki, handlujące swoim ciałem, a my wystawiamy na targowisko znacznie więcej - nasz czas, emocje, prywatność, relacje z innymi, wiedzę, wyobraźnię, przeszłość, przyszłość i teraźniejszość.. Żeby ktoś łaskawie ocenił, ile to jest warte, i rzucił nam za to jak ochłap najniższą albo średnią krajową. Tak mi się kojarzy złota klatka - a każdy ma swoją. I jak tu być? Istnieć istnieniem idealnym, wolnym, istnieniem które ma wartość dla siebie samego? Utopiści tysiącami rozbijali sobie łeb o rzeczywistość. Zmieniały się targowiska (dziś chyba największym jest internet), ale cały czas każdy z nas musi coś komuś udowodnić. Inaczej jest niewidoczny,
    • @lena2_ O, dzisiaj od rana mam szczęście do historii z morałem. Grzech zaniechania, o którym  piszesz, najczęściej ma podłoże w lęku. A to już się wiąże, zazwyczaj, z poczuciem sprawczości. Człowiek, który ma świadomość tego, że to co robi, ma sens i zostanie doprowadzone do zamierzonego rezultatu, po prostu działa. A kiedy czuje, że nic się nie da zrobić, że tylko narobi sobie kłopotów, wówczas betonuje się w bezpiecznej strefie komfortu. Brakuje mi czegoś w tym wierszu. Zaczęłaś od samego wierzchołka góry lodowej, a pod powierzchnią morza, tj. w duszy i umyśle ludzkim, dzieje się znacznie więcej.
    • Oceniam tę historię jako mocno schematyczną. Wiesz, taka duszoszczipatielna, z morałem, zresztą sama przyznajesz, że napisałaś ją pod kątem dyskusji z młodzieżą. To, że świat kocha jedynie pięknych, młodych i bogatych, pozostaje tajemnicą poliszynela, choć zdarzają się wyjątki. W środowisku poetów można oczekiwać większej wrażliwości i idealizmu, niż wykazała bohaterka. Niestety jednak, wyjątki potwierdzają regułę i karmią ludzką naiwność. Ewa to bardzo młoda dziewczyna, i element zaskoczenia mógł mieć dla niej kolosalne znaczenie. Gdyby Fenrir ją uprzedził wcześniej o swojej niepełnosprawności, być może miałaby czas przemyśleć sytuację i się z nią oswoić, zaakceptować. W idealnym świecie oczywiście szlachetna dusza w ogóle nie zwraca na takie sprawy uwagi, ale niestety, nie jesteśmy idealni. A jeśli założymy, że bohaterka opowiadania po prostu jest mało empatyczna, niedojrzała, egoistyczna, to może lepiej rozczarować się jak najwcześniej, wtedy, kiedy boli najmniej.
    • @violetta   A co? Pani już mnie nie kocha? Jakoś dziwnie pani już na mnie nie krzyczy...   Łukasz Jasiński 
    • spokój nie zawsze bywa święty gdy odwraca głowę by nie widzieć krzywdy pławi się w niewiedzy hodując beztrosko   obojętność
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...