Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

moje pokolenie ma pod górkę

nie mieliśmy wojen
nie atakowali nas
nie umierali nasi przyjaciele

nasze słowa były podobno wolne
na podwórku
pod piaskownicą
mogłem mówić co myślę

moja pięść
była zawsze tylko pięścią
niczym więcej
żadną międzynarodówką

myślałem dużo o tym
wiecie
mój przyjaciel z dzieciństwa
był arabem
albo pochodzenia
[wszystko jedno dzisiaj
jeden pies]

w mojej klasie
był japończyk
a w klasie obok jeden czarnuch
fajne chłopaki
[tak, wszystko było dobre
w dzieciństwie]

nie musiałem udowadniać
bronić, walczyć, ukrywać się
nie musiałem dorastać

moja krew plamiła
tylko przypadki
dziecięcej naiwności
świat jednak krzywdził
[ale tak inaczej
cierpliwie i rozważnie]

choć nagle i tak
zacząłem się bać
wysokości, krawędzi
sexu, ras
oryginalności
niezależnej myśli
[skutecznie stłumiły mnie
panie nauczycielki]

nikt nie musi dzisiaj nic
możemy spokojnie narzekać
nierówne drogi
i śmiech nad prowincją
polami i świnią zabrudzoną
gdzie naiwni rolnicy
roztrzepują swoje żale
że z produkcji żywności
trudno wyżyć

takie życie wybrałeś
takiego życia się trzymaj
chociaż nikt tu nie wybierał
chociaż nikt tu się nie trzyma

moje pokolenie ma pod górkę
widzicie
musimy udowadniać

że nadajemy się
że wbrew ogólnemu odejściu
od zasad i uczuć my możemy
nadal wytrwać

że możemy przekazać
jakieś wartości
jeszcze komuś
następnym

że to będą nasze wartości
nie naszych rodziców
których nie rozumiemy
z którymi
tak trudno nam się rozmawia
jak z nami dzieci

że nie umrzemy tak po prostu
potomkowie zagubionych myśli
bezradnych starań
braku i celu

spadkobiercy sukcesu
bez wysiłku
bez myśli
zagubieni
w polu pszenicy

  • 3 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Simon Tracy Już sam wstęp, w którym oddajesz hołd poètes maudits, ustawia bardzo wysoką poprzeczkę. I muszę przyznać, że wiersz skutecznie realizuje te założenia. To, co uderza najmocniej, to niezwykle plastyczny, naturalistyczny, turpistyczny język opisu. Obrazy rozkładu – "miękka pierzyna z wylanych trzewi", "rozpadam się... przy pomocy much, ptactwa i czerwi" – są świadomie brutalne i doskonale oddają ducha dekadenckiego buntu przeciwko pięknu. Bardzo podoba mi się też psychologiczny wymiar tekstu. Gorzka zmiana od podmiotu, który "postawił na romantyczność", do człowieka pełnego pogardy dla samego siebie ("Ja sobą też choć niewczas gardzę") i cynicznie stwierdzającego, że "miłości nie ma", jest naprawdę przejmująca. To rozczarowanie jest rdzeniem tego wiersza. Jednak najmocniejszym i najbardziej mrocznym akordem jest dla mnie końcówka. Przeniesienie uwagi z własnego truchła na "bezpieczną w swej sypialni" Ukochaną to mistrzowski zabieg. Ten obraz Kostuchy u wezgłowia, która nie jest pocieszycielką, ale mściwą sędzią i "skutecznie wypatroszy" ją z grzechu, jest naprawdę potężny. To już nie tylko "memento mori", to niemal klątwa, która nadaje całemu utworowi głęboko mroczny charakter. Tekst jest świetny!  
    • @Berenika97 Idealne nawiązanie do wiersza.
    • Piękny wiersz Bereniko:) dla nas ludzi przestroga, że idziemy w złą stronę:):) pozdrawiam:)
    • Coś w tym jest:):) pozdrawiam:)
    • @Robert Witold Gorzkowski To jest potężne i bolesne... Te kontrasty - pachnąca łąka pokryta śniegiem, pszczoły w puchu, a potem ta brutalna rzeczywistość wojny. Siew na zmarzniętej ziemi, krew zamiast ziarna, ciała użyźniające morgi... Przejmujący obraz absurdu wojny. Mocny wiersz! 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...