Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Tego dnia wszystko było inne. Powietrze gęstsze, cisza bardziej głęboka, a promienie słońca nie tak gwałtowne jak zazwyczaj w czerwcowe poranki. Miasto zdawało się podporządkowywać doniosłości tej chwili, zupełnie jakby cały wszechświat, każdy jego najdrobniejszy element okazywał mu należny szacunek. Nawet ptaki które zwykle wypełniają swoim harmonijnym śpiewem zieleń parku miejskiego dzisiaj nie wydawały z siebie żadnych odgłosów, latały tylko z miejsca na miejsce obserwując alejkę którą podążał jakby świadome tego co ma się zaraz wydarzyć oczekiwały na epilog.
Michał kroczył pewnie przez pakowe uliczki, z jego twarzy biła czysta radość, już prawie niespotykana w dzisiejszej infocywilizacji zdominowanej przez binarne związki i cyberprzyjaciół. Nie pamiętał kiedy ostatni raz czuł się tak pewnie i to właśnie ta pewność upijała go. Wreszcie miał cel, czuł, że może coś zrobić i wiedział, że jego działanie będzie miało wpływ na rzeczywistość. Nucił pod nosem melodie ze swojej młodości i przez chwilę pogrążył się we wspomnieniach, ale tylko tych przyjemnych, już bardzo odległych w czasie . " Wiosna, wiosna, wiosna ach to ty! Lato, lato, lato Echże ty !". Pierwszy raz od tamtej nocy nie cierpiał gdzieś w duszy. Obrazy które co noc sprawiały , że budził się nagle przerażony i mokry od potu zapadły się gdzieś w czeluście pamięci. Serce jego opanował spokój , cóż za przecudne uczucie od tak dawna nie zaznawane, czuł się jak wygłodzony więzień którego po wielu latach wypuszczono na wolność i pozwolono najeść się do syta. Świadomość, że zaraz do nich dołączy powodowała, że przyśpieszał kroku , oddychał głęboko a świeżość powietrza dodawała mu jeszcze więcej energii.
O tak czuł życie, czuł się istotą żywą zdolną kochać, płakać śmiać się szczerze i gotową do poświęceń, czuł życie głęboko w trzewiach, przez lata był tylko elementem umeblowania biura architektonicznego na ulicy grodzkiej, ale teraz to już przeszłość dziś jest czystą radością, uosobieniem szczęścia przed oczyma ma twarz tej malutkiej dziewczynki, jego drogowskazu, ożywiła go i teraz on chciał się jej odwdzięczyć jak tylko potrafił.
Przystanął na chwilę, obrócił się dookoła i uśmiechnął radośnie. Znajdował się w samym środku parku który w prost tętnił, życiem pogoda była wyśmienita, powietrze rześkie dzięki chłodnemu wietrzykowi. Każda cząstka okolicy oddawała hołd jednej wartości - życiu. Życie ponad wszystko, życie jako sens życia ! te prawdy filozoficzne wręcz wylewały się z każdego zakamarka parkowych alejek. " Lepszego dnia nie mogłem wybrać " -mówił do siebie, po czym ruszył z miejsca w kierunku mostu obserwując ojca grającego ze swoją córką w piłkę " Już niedługo" -myślał w duchu, a uśmiech nie schodził z jego ust.
Było około jedenastej dzieci z pobliskiego przedszkola biegały po trawniku bawiły się i dokuczały przedszkolance która zafrasowana starała się zawrócić je z powrotem na ścieżkę. Michał kątem oka obserwował ten pokaz sił i wyraźnie wiedział kto będzie górą. "W nich drzemie ogień przyszłości, bo czerpią z życia garściami zupełnie nieświadome bliskości dna. Jakże prawdziwe są słowa, że taki piękny jest ten świat gdy nic się o nim nie wie, ten kto to powiedział był prawdziwym mędrcem" .
Prawą ręką sięgnął do kieszeni marynarki by upewnić się czy ten jakże ważny zwitek papieru nadal tam jest i gdy już był tego pewien wyciągnął broń z kabury przyłożył powolnym ruchem do skroni i musnął palcami spust "Pora zamknąć cykl"- wyszeptał i rozległ się druzgocący huk beretty kaliber 9 mm który wypłoszył wszystkie ptaki i wywołał panikę wśród ludzi. On leżał w kałuży krwi z pomarszczonym mózgiem na wierzchu i ogromną jamą wewnątrz czaszki, uśmiechnięty jak dziecko w ramionach matki promieniał spokojem.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Pod wiekowym ciałem świat mój zawirował  rozlał się pod sufit i jak morze szumi oczu twoich błękit rozpromienił nicość  roztrzepał powieki obficie zrumienił.    Natarł z siłą wzgórki drodze się pokłonił  jak spóźnione płatki spadały do dłoni  jak spragnione kwiaty soki zasysały tak widziałem głębię w świetle nocy stały.    Trwały ideały waliły pomniki  przez rozgrzane tafle serca przebiegały  tak zaległy w sobie jak pooddychały mocą dłoni wzeszły i razem dyszały.    
    • Wokół sami czerwonoarmiści... Brudni, zawszeni, pijani, Zewsząd słychać głośne ich krzyki, Przecinają pochmurne niebo z ich pistoletów strzały…   Zewsząd same przekleństwa, Wzajemne głośne się przekrzykiwania, Prymitywna sowiecka dzicz rozochocona, Mająca w pogardzie boskie i ludzkie prawa…   Szorstka dłoń zaciśnięta na szyi, Bezlitosnego oprawcy wzrok dziki, Potęgujące grozę rubaszne ich śmiechy, W rosyjskim języku chamskie docinki,   Brzuch przyciśnięty kolanem, Wszelkie wyrwania się próby daremne, Miotane wściekle wyzwiska obelżywe, Przesuwające się po ciele brudne ich ręce,   Nieznośny odór samogonu, Smród ruskich papierosów, Z spękanych i obślinionych żołdaków ust, Budził stłumiony wymiotny odruch,   W twarz wymierzony policzek, Młodej dziewczyny urwany jęk, Zdarty z szyi złoty łańcuszek, Wokół na ziemi guziki rozsypane…   A z tysięcy bezbronnych Polek oczu łzy, Zdławiony szloch w gardle więznący, Dłonią na ustach stłumiony krzyk, Pośród bezmiaru okrucieństwa płacz cichutki…   Pomocy znikąd!... A wokół sama sowiecka swołocz, Do skroni zimna przyłożona broń, Zadany pięścią bolesny cios…   I tylko cicha paniczna modlitwa, W sercu z wolna gasnąca nadzieja, Gdy każda niepewności sekunda, Zdawała się całą wieczność trwać…   I tylko strach paniczny, Nieludzki, odbierający zmysły, Wbijając się swymi szponami, W umysły dziewcząt przerażonych,   Serce każdej z nich przeszył, By wkrótce w wspomnieniach bolesnych, Przez resztę życia się tlić, Pozostając ukryty w podświadomości…   Bezmiaru nieludzkiego okrucieństwa, Na zajmowanych przez sowietów obszarach, Doświadczyła niejedna młoda Polka, Topiąc swą rozpacz w niezliczonych łzach…   Oswobodziciele rzekomi, Naprawdę mściwi bezlitośni kaci, Zasiali swymi okrutnymi czynami, Strach jakiego niepodobna opisać słowami,   Ludzie ci prymitywni i dzicy, Na polskiej ziemi czując się bezkarni, Niewysłowionych okrucieństw się dopuścili, Zastraszaniem i groźbą zacierając ich ślady…   Lecz nam nie wolno zapomnieć, Bólu tysięcy młodych tych Polek, Które w latach wojny nieludzkiej, Sowieckich żołnierzy padły łupem.   O ich niewysłowionym cierpieniu, Winniśmy dziś mówić całemu światu, Przypominając nieukojony ich ból, Pokłosiem będący zdrady aliantów.   By zachłyśnięty nowoczesnością świat, Choć przez chwilę się zadumał, Nad tym jakie sowiecka Rosja, Piekło tysiącom Polek zgotowała.   By ich niezliczone tragedie, Z historii nigdy nie były wymazane, A krzyż jaki niosły przez całe życie, Dla cywilizowanego świata był sumienia wyrzutem…   - Wiersz poświęcony pamięci kilkudziesięciu tysięcy Polek które w latach II wojny światowej i po jej zakończeniu padły ofiarą sowieckich gwałtów.      
    • @huzarc idealnie przemawia do wyobraźni. 
    • Karby do gza: zgody brak.     Potworkom Ana: koziołkom smok łoi z oka na mokro. Wtop.     Asa pomaca mop: pomaca mop Asa.    
    • Pyskaty pan: napy tak syp.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...