Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

byłem ptakiem nad przyprószonymi graniami
ile to już lat minęło a wciąż słyszę Tadka
parzył kawę i opowieściami karmił
żywioł w rotorach wysmukłymi szarpał

po chwili machnięcie rozstanie
i puch zastygły nad Kościeliskiem
cofnij się upływający do zapamiętanych zabierz
nim obraz nie zniknie

największym zaskoczeniem była cisza
a przecież halny mocował się z łupiną
mroźny widzenie ograniczał
kiedy przejrzyste od niechcenia liznął

mieni się w złocie diament przypięty do wieńca
z rysą dziewiętnastoletniego zwątpienia
mglisty poranek minione spętał
zapadłe głęboko przesiał

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Cieszy mnie, że pomimo zastrzeżeń podoba się. :)
Gdyby go zestawić z wieloma utworami tzw. poezji współczesnej, to nie sądzę aby w nim było mniej poezji. To może jednak być moje odczucie.
Co do czasowników w klauzulach, to zauważ, że mimo iż wielu tego nie zauważa, jest to wiersz nieregularny rymowany. Trudno jest, nawet rymując asonansem, nie narazić się na banalność rymów, jeśli będziemy np. zestawiać ze sobą wyłącznie rzeczowniki. Pozdrawiam Leszek
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Nie Alu. Poczytaj więcej o tym. :)

http://postscriptum.net.pl/viewtopic.php?t=19258

http://postscriptum.net.pl/viewtopic.php?t=19291

http://postscriptum.net.pl/viewtopic.php?t=19298
Opublikowano

Przy pierwszym czytaniu pomyślałam, że piszesz o wspinaczce wysokogórskiej, podczas której byleś świadkiem rozstania się z przyjacielem, że spadł w przepaść, ale zdążył Ci pomachać.
Drugie czytanie doprowadziło mnie do katastrofy, bo w ostatniej zwrotce jest wieniec, skojarzyłam to z pogrzebem.

Ufff... Gratuluję diamencików.
Podzielam Twoje fascynacje, ja póki co z wysokości uwielbiam karuzelę :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
    • @Migrena to takie moje zboczenie które pozostało po studiach fotograficzno-filmowych. Patrzę poprzez pryzmat sztuki filmowej i w obrazach fotograficznej - z moim mistrzami Witkacym i Beksińskim. 
    • @Robert Witold Gorzkowski nie wiem nawet jak zgrabnie podziękować za tak miłe słowa. Więc powiem po prostu -- dziękuję ! A przy okazji.  Świetne są Twoje słowa o Hitchcocku. O mistrzu suspensu. "Najpierw trzęsienie ziemi a potem napięcie narasta." Czasem tak w naszym codziennym życiu bywa :) Kapitalne to przypomnienie Hitchcocka które spowodowało, że moja wyobraźnia zaczyna wariować :) Dzięki.
    • @Robert Witold Gorzkowski myślę, że masz bardzo dobre podejście i cieszę się akurat moje wiersze, które nie są idealne i pewnie nigdy nie będą - do Ciebie trafiają. Wiersze w różny sposób do nas trafiają, do każdego inaczej, każdy co innego ceni, ale najważniejsze to do siebie i swojej twórczości podchodzić nawzajem z szacunkiem. Myślę, że większości z nas to się tutaj udaje, a Tobie, Ali czy Naram-sin na pewno. Tak to widzę :) Dobrej nocy, Robercie :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...