Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Nie chodzę po ziemi,
ale i nie bujam w obłokach.

Bujasz, bujasz.
I o to chodzi.
Asumptem wiersze układasz -
i wpadasz we własny zachwyt.
Przy stoliku siadasz -
i do komputera wnosisz
swój wierszowy wykwit...

To prawda, najjaśniejsza prawda,
Bo znam co to być cierpieniem,
Które jak żal, jak wada -
Po grób nosząc kalectwa imieniem.

Ja nie pisze z talentu,
A z bólu, cierpienia i żalu
Wkładam z życia rymki
do własnej poezji ekwiwalentu,
Unikając wesel, tańców i balu.

Mój żywioł to las i jego mieszkańcy,
Które mają na imię: ptaki.
Z natury i z losu są dla mnie wybrańcy
W których bardziej, niż w ludziach
widzę trud wszelaki.

I nigdy nie żądają żadnej zapłaty,
To co robią robią z natury.
A ja wchodzę z ptakami w wierszowe swaty,
Bo ptaki to nie leniwe kocury.

Niesie się echo po lesie, niesie -
Wszelakiego żywiołu co ku mnie dochodzi.
Miło i wesoło jest że się
Aż w sercu mym radość się rodzi.

Oj, Boże, jak pięknie mieć duszę poety -
Na łonie natury i w sercu melodie.
By radość pozyskać nie trzeba zażyć sety,
Wystarczy Wena, żeby uniosły się wierszowe Odie.

Białystok, dnia 23-10-2012 rok.

Opublikowano

U mnie "seta" i wena idą w parze..hehehe
Pamiętam jak studiowałem i znany socjolog Kazimierz Kik, mówił
nam, żeby przed jego wykładem "pierdyknąć setkę"..
Niestety, na secie się nie kończyło:)))
i studiów nie ukończyłem...
pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...