Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Jeśli ktoś ma jeszcze złudzenia


Sokratex

Rekomendowane odpowiedzi


Oto, jakie cyrki się tu dzieją -
bez podania przyczyny znajduję dziś taką wiadomość w skrzynce:

https://www.dropbox.com/s/fb9dttqy18x9vfl/org.png

Trolle opanowały www.poezja.org i pozbędą się każdego, kto nie należy do sitwy.
Jakoś nie jest mi smuto z tego powodu :)

Do widzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 45
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Nie przypominam sobie nawet, kiedy ostatni raz musiałem wytrzeźwieć,
więc proszę takie kalumnie rzucać nie pod moim adresem.

Co do sytuacji z mailem, to jest plama na honorze tego Miejsca.
Dlaczego przypomniały mi się ubeckie czasy, kiedy dostawało się bez podania powodu wilczy bilet?







Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Nie przypominam sobie nawet, kiedy ostatni raz musiałem wytrzeźwieć,
więc proszę takie kalumnie rzucać nie pod moim adresem.

Co do sytuacji z mailem, to jest plama na honorze tego Miejsca.
Dlaczego przypomniały mi się uzbeckie czasy, kiedy dostawało się bez podania powodu wilczy bilet?









Raz -Nie przypominam sobie, żebym kiedykolwiek należał do "sitwy" więc łaskawie zwróciłem uwagę na ewentualny stan piszącego. Skoro zostałem obrażony na trzeźwo, to tym gorzej...

Dwa - "wilczy bilet"? Przecież nikt tutaj nikogo nie wyrzucił, jedynie zabrał dostęp do jednego z działów, który, jak już zauważyłem, jest chyba szczytem osiągnięć niektórych "poetów". Aż wstyd czasem.

Trzy - jak już było wspominane, działanie tzw. moderacji jest na razie w fazie tworzenia i jak w każdej fazie może (i będzie) dochodzić do pewnym kwestii spornych. Może się zdarzyć, że taka forma się nie przyjmie, aczkolwiek, niestety, zalew mega(już)grafomanii do działu Zet spowodował aż takie zmiany. Podziękujcie więc własnej sitwie, że do tego doszło.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Przepraszam, ale zaglądam tu co pół roku, jak nie dłuższe bywają nawet te okresy czasu.
Za każdym razem widzę coraz gorszy poziom, zarówno krytyki jak i spowodowany brakiem kolejnych wyróżniających się talentem Autorów.

Jeśli muszę komuś dziękować za taki stan rzeczy, to nie sobie a stałym bywalcom.
A tak na marginesie: i co, lepiej jest teraz?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Kto tu jest chłopem, jeśli już? Co reprezentuje Twój "pan", który decyduje na jaki dział masz pisać? Zdał jakiś egzamin? Potrafi odróżnić wiersz napisany sylabotonicznie, villanellę od sestyny, itp? Jeśli nie, to jak może oceniać wiersze, jeśli nie ma o nich pojęcia!

Podobnie z białymi wierszami - ma jakiekolwiek dokonania w tym zakresie?
Chodzi o szerszy wymiar, niż pochlebstwo kolesiów. Ja przynajmniej mam za sobą wygrany prestiżowy konkurs ogólnopolski i wysokie nagrody w innych, gdzie jury potrafiło składać się z 3 niezależnych od siebie środowisk i miejsc zamieszkania, aby wykluczyć ewentualne sympatie.

Tego samego oczekuję od tych, którzy oceniają kto ma pisać do jakiego działu.
Czy podobne decyzje mają jakiekolwiek pokrycie w dorobku poetyckim?
Dobre sobie! Człowiek zagląda na Forum, a tu widzi kciuk skierowany do dołu
tutejszego władcy i pana, bo mu odcisk zaczął dokuczać :)









Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Znamy się ze spotkań i wiem jak piszesz. Od Ciebie i Ali W. się uczę. Masz b.dobry poziom w rymowanych i do chłopów nie należysz.
A tu ugór, na którym wiersz z uśmiechem lekki - nudny. A jak przywalisz metaforą i im bardziej zakręcisz skibę poetycką to ok. nie wspominając o watpiwych przesłaniach
Dystans - kolego i spoko

pozdrawiam Jacek

ps jeśli można - co było bezpośrednią przyczyną tego obrażenia się
czy może przywaliłeś jakimś komentarzem?
bo jesli bez przyczyn to moderator sam sobie swiadectwo wydał i podważył autorytet pozostałych
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Przepraszam, ale zaglądam tu co pół roku, jak nie dłuższe bywają nawet te okresy czasu.
Za każdym razem widzę coraz gorszy poziom, zarówno krytyki jak i spowodowany brakiem kolejnych wyróżniających się talentem Autorów.

Jeśli muszę komuś dziękować za taki stan rzeczy, to nie sobie a stałym bywalcom.
A tak na marginesie: i co, lepiej jest teraz?


A czym to jest wg Ciebie spowodowane? I po co są wprowadzone zmiany? Żeby tego nie było. I popełniasz typowy błąd logiczny - wydajesz wyrok, że rządzi "sitwa", a teraz piszesz, że w sumie to Ciebie pół roku nie było. No to jak to jest?
A co do typowania do działu Zet, to, powtarzam, jest to faza wstępna. I albo się moderacja dotrze, albo się nie dotrze. Jeżeli popełnia błędy, to za błędy na pewno beknie i na pewno nie jest tak, że się stąd "wyrzuca", bo jak na razie każda wypowiedź jest widoczna i nie ma jakiś wielkich konsekwencji. Głównym celem jest usunięcie tandety, aczkolwiek ja zaczynam się powoli bać, że przy szukaniu "wybitnych" wierszy to może być rzeczywiście źle. Ale zobaczymy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panie Sokratex - napisałam już Panu, co myślę o Pańskiej samoocenie.

Niech cenią i chwalą nas inni, a nie my sami siebie. Pan doprowadza samouwielbienie do śmieszności i reaguje agresją na każde słowo, które nie pasuje Panu do wizji własnej osoby. To jest kłopot, ale nie tego forum.

Nie należę do żadnej sitwy, nie znam nikogo z pozostałych "opiekunów stron".

Czytam, obserwuję, wyciągam wnioski.

Pan Jacek Suchowicz i Pan znacie się (tak pisze). Nie znam żadnego z Panów. Tyle, ile wyczytam z wierszy i komentarzy. Te ostatnie wiele mówią o piszących. To źródło opinii tak samo dobre jak wiersze.

"A tu ugór, na którym wiersz z uśmiechem lekki - nudny." cytuję Pana J. Suchowicza.
To nieprawda, aczkolwiek oczekuję od poetów w dziale Z innowacji, odmiennych, nietuzinkowych środków wyrazu itd.
Zacytuję tu opinię znanego wielu bywalcom forum Autora:

"porządny wiersz Jacku.
pozdrawiam.

________________________________________
Dnia: 2011-09-17 17:04:26 napisał(a): Popsuty"

No!!! I to jest clou. Takie wiersze są porządne, porymowane, zgadzają się ilości sylab i czego tam jeszcze, ale...są zaledwie porządne.
To jeszcze nie sztuka.

Nie znaczy, że ci, co na Zetce, kandydują do Nobla, ale próbują się rozwijać. Tak o nich chcę mysleć i taką mam nadzieję.

Oczekuję od nich (od siebie szczególnie) poszukiwań, uwzględniania uwag innych uczestników, a już na pewno nie takich tekstów, jakie wypisuje Pan Sokratex na swój temat. Ponadto - nieustannie poucza on innych używając natłoku wyrazów, często nie zważając na komunikatywność i wielki walor każdego przekazu - prostotę.
Pozdrawiam. E.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Kto popełnia błąd? Jeśli czyjś humor decyduje kto ma gdzie pisać, to chyba coś nie jest tak? A skoro Ty, i jak widzę właśnie Maria Bard jeszcze rzucacie się na próbę wskazania manipulacji właściwej aparatczykom, to jak nie można mówić o sitwie?

Krótko: można tak, z tego co widzę, jednoosobowo - zamykać drogę do działu?
Czyli, gdyby nie mój zrzut ekranu, po prostu bym nie pisał. Nikt nie wiedziałby, dlaczego.
Może jutro w ogóle został zablokowany na Orgu i cześć. Był człowiek, nie ma człowieka.
Brzydko to się kojarzy.



Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


A ja napiszę, że Pani ocenę mojej oceny mam... e tam, nie napiszę :)
Proszę czytać ze zrozumieniem: oceniali mnie na konkursach i źle to nie wypadło.

Wstrętnie się Pani tu, na Orgu, prezentuje. Już pół roku temu odniosłem takie wrażenie.


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Kto popełnia błąd? Jeśli czyjś humor decyduje kto ma gdzie pisać, to chyba coś nie jest tak? A skoro Ty, i jak widzę właśnie Maria Bard jeszcze rzucacie się na próbę wskazania manipulacji właściwej aparatczykom, to jak nie można mówić o sitwie?

Krótko: można tak, z tego co widzę, jednoosobowo - zamykać drogę do działu?
Czyli, gdyby nie mój zrzut ekranu, po prostu bym nie pisał. Nikt nie wiedziałby, dlaczego.
Może jutro w ogóle został zablokowany na Orgu i cześć. Był człowiek, nie ma człowieka.
Brzydko to się kojarzy.






Nie mam już dwudziestu lat:-))) Nawet nazywano mnie rudą staruchą (to nie była sitwa?)

Nikt dotychczas nie nazwał mnie aparatczykiem!!!!:-)))
Bardzo to pocieszne jest:-) Takie krzyki i podskoki baletmistrza, który nie wierzy w swój kunszt.
Gdyby wierzył - to wszystko nie byłoby potrzebne. Sztuka mówi sama za siebie. Autor tejże nie może być sędzią we własnej sprawie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Lepsza już byłaby podobna ekipa starych bywalców, którzy polecają ich zdaniem dobre wiersze.
Można by je dodatkowo przeczytać, powiedzmy w dziale: dzieła wybitne, według... i tu padały by nazwiska.


A jeszcze lepsza byłaby przy każdym nicku możliwość podejrzenia jaki wiersz oznaczył, jako ulubiony. Co mnie obchodzi, że ktoś lubi kicze? Na pewno do polecanych przez niego wierszy bym nie zajrzał.
Jakiekolwiek inne - fizyczne - podziały nigdy nie miały i nie mają racji bytu.


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Ale to Pani wszystko sprowadza do Autora. Chyba już wiem, kto pisze te paskudne komentarze pod jakimkolwiek sukcesem na Onecie, czy WP :)
Wygra Justyna Kowalczyk, zaraz taki pisze: udało jej się, bo narty miała lepsze.
Inna: Tylko dlatego, że ja nie startowałam!

Ma Pani 20 lat, Mario :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Ale to Pani wszystko sprowadza do Autora. Chyba już wiem, kto pisze te paskudne komentarze pod jakimkolwiek sukcesem na Onecie, czy WP :)
Wygra Justyna Kowalczyk, zaraz taki pisze: udało jej się, bo narty miała lepsze.
Inna: Tylko dlatego, że ja nie startowałam!

Ma Pani 20 lat, Mario :)




Jeśli już Pan wszystko wie, to wyłączam się.

Startowanie z Panem w dyscyplinie pod tytułem "dyskusja" grozi dysfunkcją niektórych narządów. Wolę chyba rozważania o czasie urojonym. Łatwiej się porozumieć. Trzeba wtedy używać logiki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Jacka kojarzę prawdopodobnie z wieczorka, na którym Magda Tarasiuk
prezentowała swój tomik. Poza tym, że widzieliśmy się z daleka przez chwilę,
nie było czasu na jakieś komitywy, a już na pewno, jak Pani sugeruje,
zmawianie się na Marię Bard :)

Przynajmniej wiem, że nie jest trollem. Ma imię i nazwisko i jeśli coś krytykuje
lub chwali, to stawiając na szalę jego autorytet.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Urodzić się w stajni czyż władcy przystaje Trzech Króli Go wita on Panem zostaje i cokolwiek byśmy o tym nie myśleli nie ma władcy większego na pięknej naszej ziemi   Trzej Królowie do niego z darami przychodzą mimo swej godności pokłon Mu składają i nam wszystkim ludziom dobry przykład dają   więc i my się pokłońmy Hołd oddajmy jemu naszemu Władcy Panu Niebiańskiemu   2022/2025 andrew
    • Tajemniczy perscy magowie … Znali gwiazd niedosięgłych sekrety najskrytsze…   Niegdyś przed wiekami w starożytnej Persji, Starzy siwobrodzi uczeni mędrcy, Pracując wytrwale długimi latami, Nad rozwikłaniem świata tajemnic, Meandry starożytnej astronomii, Zgłębili swymi dociekliwi umysłami, Śledząc bacznie zawiłe planet ruchy, Wytrwale kreśląc gwiazdozbiorów mapy…   Przez lata w starożytnych obserwatoriach, Spędzali niemal cały swój czas, Starając się nieustannie swą wiedzę poszerzać, Robiąc zapiski na glinianych tabliczkach… By starożytna astronomiczna wiedza, Owoc pracy dziesiątków ich lat, Przetrwała przez przyszłe pokolenia, Dziś będąc przydatną także i nam…   Tajemniczy perscy magowie… Poświęcili swą ciekawość jednej gwieździe szczególnej…   Gdy jedna tylko gwiazda na niebie, Jaśniejąc bardziej niż wszystkie inne, Przełomowych zdarzeń była zwiastunem, Mających nadejść z kolejnych dni biegiem Nie były już kwestią lat, Spełnienie prastarego proroctwa, W tygodniach należało odmierzać czas, Narodzin przepowiedzianego przez proroków króla…   Trzy planety ustawione w jednej linii, Mars, Saturn i Jowisz, Uwagę bacznych magów przykuły, Rozniecając zarzewia domysłów niezliczonych… trzech planet tajemnicza koniunkcja, Nowa gwiazda na firmamencie nieba, Oznaczać miały narodziny królów króla, Przed którym pokłoni się cały świat…   Tajemniczy perscy magowie… Wyruszyli w daleką pełną niebezpieczeństw drogę…   Pośpiesznie objuczywszy wielbłądy, Wszystkim co niezbędne do dalekiej podróży, Ku rozległej pustyni śmiało wyruszyli, Na kres świata zawędrować gotowi… Za skrzącym blaskiem niedosięgłej gwiazdy, Urzeczeni pięknem jej niewysłowionym, Oni niestrudzenie wciąż wędrowali Ku dalekiego Izraela ziemi…   Nie straszna im była naga pustynia, Mimo dojmującego długą drogą znużenia, Ani na chwilę nie osłabła ich wola, Ujrzenia nowonarodzonego wszystkich królów króla… Czyhające w łańcuchach gór niebezpieczeństwa, Nie zdołały osłabić hartu ich ducha, By za wszelką cenę dotrzeć do miejsca, Które wskaże ta mała skrząca gwiazda…   Tajemniczy perscy magowie… Mędrcy starożytnego świata, ducha monarchowie…   W cieniu wielkich wydarzeń przełomowych, Mających wnet odmienić oblicze ludzkości, By nic nie było już takim samym, W historii świata biegu dostojnym… Ich wspaniałe orientalne szaty, Wyszywane pieczołowicie złotymi nićmi, Nocą w świetle betlejemskiej gwiazdy, Tak tajemniczo się skrzyły…   A kiedy tej chłodnej nocy, Głośny niemowlęcia krzyk, Zarzewiem był nowej ery, Dając początek nowemu dziejów biegowi… Zwieńczenie dalekiej pełnej trudów podróży, U progu lichej, mizernej stajenki, Odzwierciedleniem było ich wiary i pokory, W drodze do wytyczonego celu niezłomności…   Tajemniczy perscy magowie… Oddali swe uniżone pokłony w lichej stajence…   Widząc niedbale zbity żłóbek, Słysząc dobiegające z niego cichuteńkie kwilenie, Zebrawszy prędko myśli rozproszone, Padli na twarz przed maleńkim dziecięciem… Ubodzy pastuszkowie odziani w owcze skóry, Z dalekiego kraju uczeni mędrcy, Tej jednej cichej a świętej nocy, Spotkali się w wnętrzu ubogiej stajenki…   Choć pochodzili z dalekiej krainy, Studiowali latami najstarsze w świecie księgi, Nurzając się w oceanach starożytnej wiedzy, Nie danej nigdy zwykłemu śmiertelnikowi… Będąc między wzgardzonymi przez świat biedakami, Nie zawahali się ni chwili, By kwilącemu z zimna nowonarodzonemu malcowi, Oddać z czcią hołd uniżony…   Tajemniczy perscy magowie… Ofiarowali maleńkiemu dziecięciu dary wyszukane…   Najczystszego złota blask skrzący, Z uniżoną czcią ofiarowany, Królowi nad wszystkimi królami, W oczach niemowlęcia się odbił… Kadzidło w wnętrzu ozdobnej szkatuły, Którego przez wieki tajemniczy dym, Symbolem był zanoszonych do Boga modlitw, Złożyli w darze kapłanowi nad wszystkimi kapłanami…   Wonna i gorzka mirra, O konsystencji skrystalizowanego miodu żywica, Ze wszystkich darów najbardziej tajemnicza, Lecz w symbolice swej szczególnie poruszająca… Choć symbolizowała śmierć, Przypominała i o wcielonego Boga ludzkiej naturze, W starożytności zaś będąc lekiem, Obrazowała świata duchowe uzdrowienie…   Tajemniczy perscy magowie… Wlali w swe serca niegasnącą Nadzieję…   Choć wnętrze lichej stajenki, Dalekim było od wspaniałych pałaców Persji, Z ociekającymi złotem ścianami, Posadzkami zdobionymi przez kunsztowne mozaiki… Będących siedzibami szachów możnych, Władających swymi rozległymi ziemiami, Jednym tylko skinieniem dłoni, Wydającym rozkazy zastępom sług wiernych…   To tam potężniejszy od wszystkich szachów, Narodził się w ubóstwie król wszystkich królów Wzgardziwszy przepychem ziemskich pałaców, By wywyższyć pogardzanych i biedaków… By oczytani w wszelakich księgach mędrcy, Tej świętej nocy sercem pojęli, Iż z przedwiecznego Boga woli, Każdy w Jego oczach jest ważnym…   Tajemniczy perscy magowie… Co powiedzieliby o współczesnej nauce…   Nam tak bardzo dziś zabieganym, Ślepo zapatrzonym w postęp technologiczny, Ci tajemniczy ze wschodu mędrcy, Na kartach Biblii na wieki unieśmiertelnieni, Dali ponadczasowy przykład pokory, Którego tak brakuje naukowcom dzisiejszym, Dążącym zawzięcie by z pomocą nauki, Podstawy Chrześcijaństwa zuchwale obalić…   Lecz to z biblijnej historii o mędrcach, Ponadczasowa płynie nauka, Że ludzka mądrość nie wystarcza, Wobec tajemnicy wcielenia Boga… Nie wystarczy dziś badać obce planety, Z pomocą teleskopów zaawansowanych, Trzeba spojrzeć w serc ludzkich głębiny, A szeptu Boga poszukać w swej duszy…  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Mozaika bizantyjska Trzej Magowie, bazylika Santi Apollinare Nuovo, Rawenna
    • Nie ma ciebie. Nas. Choć słońce świeci w oczy. .. Co to. Co to? Coś tu leży napisane na pożółkłej ze starości kartce… Jakiś początek do czegoś. Prolog? Albo zakończenie... Taak. Pisarz nie musi się wszystkim podobać, albowiem nie musi. Ale, gdzie tu pisarz? A, leży pijany pod stołem. Nie! To sterta zapleśniałych gazet, tobół z przemoczonych, podartych łachmanów. Dziurawych szmat...   Przesyca mnie jakieś wirowisko planet, nasyca. Wiruje wszytko. Wiruje. I nie może przestać, choć staram się to zatrzymać. Uchwycić… Lecz wiruje to coraz szybciej. Zdaje się, że z prędkością światła. Więc i ja lecę z prędkością światła rzucony w przestwór wszechświata. Spadam gdzieś po spirali aż do zapadnięcia się w sobie. Do całkowitego zmiażdżenia. Unicestwienia. A gwiazdy, a gwiazdy… Te wielkie kule wodoru. Te kule miażdżone przez grawitację przy jednoczesnej nukleosyntezie... Kiedy leżę, gdy leżę w stosie papierów, fruwających na wietrze szeleszczących gazet, które przyklejają się do mojej twarzy. Do nagiego ciała. Omiatających mnie liter pachnących drukarską farbą i kurzem. Zdania, zdania… Cała plejada zdań. Ciągnących się znikąd donikąd bezsensownych treści. Cała litania nie wiadomo czego. Kiedy leżę. Kiedy czołgam się do światła. Do tej odrobiny blasku. Do tej iskry. Do tego płomienia. Do tej drgającej poświaty miotającej się w podmuchach wiatru. W podmuchach oddechu… Czyjegoś. Bliskiego zwymiotowania…   Chyba umarłem albo umieram, ponieważ widzę we wszystkich płaszczyznach, mimo że są mikroskopijnej wielkości. Widzę jakieś tunele, czarne dziury, zderzenia subatomowych cząstek, kłębowisko strun w tym nadmiarze wymiarów… Ale to tylko część rzeczywistości. Jednak część. Fragment jedynie. Albowiem reszta jest ukryta pod nieodgadnionym całunem milczenia. Matka przychodzi. Przybywa. Ale o jedną noc za daleko. O jeden dzień. Aby powiedzieć. Coś powiedzieć. Coś… Lecz nic. Odchodzi. Przechodzi… Porusza się pomiędzy warstwami czasu i przestrzeni w formie wolnej od siły ciążenia. Przenika ściany tym swoim dziwnym przechodzeniem. Ojciec idzie za nią krok w krok. Idą oboje. Przechodzą, zostawiając po sobie piskliwy szum gorączki, który nie zmienia natężenia. Który trwa wciąż na tym samym poziomie głośności. Jak szumiący szmer radiowego głośnika, co jest ustawiony pomiędzy kanałami. Choć czasami wydaje się, że pulsuje jakiś stukot w odmętach sennej maligny. Że coś się kolebie za ścianą. Za ścianami. Wszędzie… Ze włącza się i wyłącza jakaś maszyna w nikłej woni fabrycznych smarów.   Dotykam palcami podłogi. Gładzę jej powierzchnię, wyczuwając najmniejszą nierówność, okruch. Jakąś najmniejszą rzecz… Pełno tu tego. Lśnią rozsypane wokół opiłki żelaza. Lśnią wśród migoczących płomieni świec. Wśród drżących motyli na suficie i ścianach. Wśród zrywających się do lotu puszystych ciem… Czy ty mnie w ogóle słuchasz? Ach, znowu to pytanie rzucone w przestwór nicości. W nic… Idę ogrodem, którym szliśmy. Idziemy… To ja mówię ustami ojca. I mówię słowami ojca. I mówię to, co on mówi do matki, żony swojej… I mówię wszytko, co i on mówi tym mówieniem niewyraźnym i cichym. Takim jakim można mówić jedynie we śnie. Nasłuchuję odpowiedzi. Ciii… Nicość rozsadza czaszkę nawałą pulsującego szumu. Ciii…Wytężam zmysły… W żeliwnych rurach jęki i zgrzyty. Jakieś bulgotania. W rozgałęzieniach rur. W tej całej plątaninie hydraulicznego krwiobiegu jakieś przymilania i szepty. Czyje? Niczyje. To tylko żeliwne synapsy, aksony, włókna… Wszystko to nieskończone i wieczne… Żywe to? Martwe? Nie wiadomo co tu umarło. Wydaje się, że wszystko stało się już tylko symbolem. Niczym więcej.   (Włodzimierz Zastawniak, 2025-01-06)    
    • @aff @affkobiety puch marny- no cóż - pozdrawiam ślicznie i dziękuję z uśmiechem

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Jacek_SuchowiczSą Poeci wrażliwi i są tacy jak łza....pomyślałam czytają odpowiedz jakkolwiek  po szkolnemu zbyt wybrzmiała teraz moja myśl.No i  Ładnie  tylko ''ja ten poeta''  co reaguje na Małpy.....i uczymy się choć różnie to wychodzi...potykając się o siebie.Czasami właśnie to dziecka słowo uświadamia nam że ''jak to tak; to na prawdę ma miejsce......i wtedy piszemy z dziecinną łatwością bawiąc się słowami.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...