Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Pozwolę sobie zaprotestować: to nie jest "niedobry wiersz"!
Odrobinę go podretuszowałeś i jest zupełnie w porządku!
Samo życie, peele przeżywają kryzys (małżeński, partnerski),
nie rozgryzłam natomiast puenty; że nie razem, to rozumiem, ale dlaczego "tylko jedno"? Jeszcze sobie pomyślę...
Serdecznie pozdrawiam
- baba
Opublikowano

Ja dopiero cały wiersz rozgryzłem teraz )
można go logicznie zinterpretować
choć nie wiem czy moja interpretacja
pokryła by się w całości z interpretacją autora )
Pozdrawiam.

Opublikowano

Podobno wina zawsze leży po środku.. ;)
Żartuję sobie, a każdy problem jw. jest na pewno bardzo złożony. Rytmika zachowana,
czytanie leci swobodnie.. rymy są, sam wiesz, jakie, a ja się nie znam.
Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Pozwolę sobie zaprotestować: to nie jest "niedobry wiersz"!
Odrobinę go podretuszowałeś i jest zupełnie w porządku!
Samo życie, peele przeżywają kryzys (małżeński, partnerski),
nie rozgryzłam natomiast puenty; że nie razem, to rozumiem, ale dlaczego "tylko jedno"? Jeszcze sobie pomyślę...
Serdecznie pozdrawiam
- baba

a pozwalaj sobie, pozwalaj :). technicznie może nie jest najgorszy, ale 'niedobry' dlatego, że traktuje o czymś co jest niedobre i, w moim odczuciu, dotyka coraz więcej ludzi. 'niedobre' wydaje mi się też spojrzenie peela na ten stan. trwanie w takim napięciu kończy się obecnie najczęściej rozerwaniem tego, co miało zbudować jedność. i to też jest, moim zdaniem 'niedobre', a cierpią najczęściej na tym ci, którzy najmniej są temu winni - dzieci, które chcąc czy nie chcąc, przenoszą zaczerpnięte z obserwacji rodziców wzorcze w swoje przyszłe życie.
no i chyba napisałem trochę za dużo, ale ujęłaś mnie obroną wiersza przed jego autorem :)))
pozdrawiam serdecznie :)
chłop ;)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


no to się cieszę. pewnie absolutnej zgodności nigdy nie będzie, ale zawsze to cieszy, gdy czytelnik znajduje w tekście coś dla siebie, co po swojemu rozumie. mówiąc szczerze, dopuszczam kilka możliwych interpretacji, wszystkie jednak obracają się wokół tego samego problemu.
dziękuję za czytanie i pozdrawiam :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


a to prawda, mówią niektórzy, leży po środku :)
Nato, w takim przypadku nastąpiłoby rozmycie odpowiedzialności, ale znam to powiedzenie w wersji leżenia winy po obu stronach, i zapewne jest w nim trochę racji, chociaż osobiście nie dopatrywałbym się winy w osobach, których podobne problemy dotykają, moim zdaniem, oczywiście poza skrajnymi przypadkami, gdzie wina jednej strony, lub obu stron, zdaje się być oczywista, problem jest znacznie szerszy i wynika z uwarunkowań wynikających z przemian społeczno-kulturowo-obyczajowych, a osoby uwikłane w podobne sytuacje stają się ich mimowolnymi ofiarami. bo nikt nie jest w końcu doszczętnie zły, ale wszyscy popełniają błędy :)
dziękuję za czytanie i refleksje.
pozdrawiam serdecznie :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Joasiu, bardzo dużo wyciągnęłaś z tego tekstu, ale co najważniejsze, stawiasz pytania w kluczowych miejscach, za to Ci bardzo dziękuję :). trochę pozmieniałem. nie chcę go zbytnio upraszczać, ale mam nadzieję, że teraz będzie Ci się chociaż lepiej czytać. co do 'winy', to nic o niej nie napisałem, raczej o napięciach i pretensjach, ale zapewne zaproponowane przeze mnie spojrzenie można odwrócić i znów może wyjść na to samo, czyli z dwojga jedno. tak masz rację, to bardzo smutny wiersz, jeden z najsmutniejszych jaki zdarzyło mi się popełnić i chyba do końca nie da się zrozumieć.
jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam Cię serdecznie :)

p.s: a liczbie mnogiej nie będzie 'zapytaj luster'?
Istnieje taka forma (raczej gwarowa): zapytać - kogo/czego? - luster. Bardziej poprawnie jest mówić: zapytaj - kogo/co? - lustra. Ale na pewno nie można powiedzieć: prosić - kogo/czego? - luster. To jest błąd. Wyłącznie: prosić - kogo/co? - lustra.
Czy pretensje to nie jest to samo co obwinianie? Dla mnie to samo. A więc jest mowa o jednostronnej winie.
Pewnie, że można to odwrócić i też będzie mowa o jednostronnej winie. Ale co z tego?
Nadal nie wiadomo, na czym ta wina polega, o co tu chodzi, dlaczego tylko jedna strona jest winna i dlaczego tylko jedna strona może szukać szczęścia, i to z trudem, i to "kiedy nas nie bęzie" - czyli jednak po śmierci?...
Mam wrażenie, że wiersz dotyczy jakiejś rzeczywistej sytuacji i jest hermetyczny, zrozumiały wyłącznie dla osób zanurzonych w tę sytuację. Czy nie tak?
Podrawiam również serdecznie. :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Oj Peel musiał mieć niezłą kłótnię małżeńską. Taki wiersz to odmiana po Żonie Lota, gdzie mieliśmy wzorową wspierającą się parę. Czyżby próba sfotografowania związków z różnych stron?
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Joasiu, bardzo dużo wyciągnęłaś z tego tekstu, ale co najważniejsze, stawiasz pytania w kluczowych miejscach, za to Ci bardzo dziękuję :). trochę pozmieniałem. nie chcę go zbytnio upraszczać, ale mam nadzieję, że teraz będzie Ci się chociaż lepiej czytać. co do 'winy', to nic o niej nie napisałem, raczej o napięciach i pretensjach, ale zapewne zaproponowane przeze mnie spojrzenie można odwrócić i znów może wyjść na to samo, czyli z dwojga jedno. tak masz rację, to bardzo smutny wiersz, jeden z najsmutniejszych jaki zdarzyło mi się popełnić i chyba do końca nie da się zrozumieć.
jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam Cię serdecznie :)

p.s: a liczbie mnogiej nie będzie 'zapytaj luster'?
Istnieje taka forma (raczej gwarowa): zapytać - kogo/czego? - luster. Bardziej poprawnie jest mówić: zapytaj - kogo/co? - lustra. Ale na pewno nie można powiedzieć: prosić - kogo/czego? - luster. To jest błąd. Wyłącznie: prosić - kogo/co? - lustra.
Czy pretensje to nie jest to samo co obwinianie? Dla mnie to samo. A więc jest mowa o jednostronnej winie.
Pewnie, że można to odwrócić i też będzie mowa o jednostronnej winie. Ale co z tego?
Nadal nie wiadomo, na czym ta wina polega, o co tu chodzi, dlaczego tylko jedna strona jest winna i dlaczego tylko jedna strona może szukać szczęścia, i to z trudem, i to "kiedy nas nie bęzie" - czyli jednak po śmierci?...
Mam wrażenie, że wiersz dotyczy jakiejś rzeczywistej sytuacji i jest hermetyczny, zrozumiały wyłącznie dla osób zanurzonych w tę sytuację. Czy nie tak?
Podrawiam również serdecznie. :)
zacznę od końca :).
sądząc po kilku komentarzach nie wygląda tak hermetycznie, jak mogłoby się wydawać. mówiąc szczerze, gdybym miał pisać o jakimś jednostkowym przypadku, to zapewne bym sobie darował. to że 'nadał nie wiadomo', wcale mnie nie dziwi, ponieważ nie chciałem go uczynić dosłownym i jednoznacznym. ale tak na marginesie, ten medal ma co najmniej trzy strony :).
co do luster, to początkowo napisałem 'lustra', ale wydało mi za blisko dopełniacza w liczbie pojedynczej (też niepoprawnie użytego - teraz już to wiem), więc zmieniłem na 'luster', a po Waszej interwencji zmieniłem z powrotem na 'lustra'. gryzie mnie to trochę, bo chyba mam utrwaloną tę gwarową formę odmiany, ale wiem, że tak jest poprawnie. jeszcze raz dzięki :).
pozdrawiam i do poczytania :)
Opublikowano

bardzo podoba mi sie trzecia zwrotka, w sumie od tego momentu zaczynam wychwytywać rzeczy ważkie i ciekawe w wierszu
czy/że smutny, bynajmniej nawet jeżeli czy to żle? refleksja różną ma kieckę ale ważne jest wnętrze, nieprawdaż ;p
Pozdrawiam, Sylwek

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Już tytuł zwiastuje smakowitą zawartość.   Wydaje mi się, że jądrem tego wiersza są zioła (lubczyk, pietruszka, seler), jako łącznik między rzeczywistością liryczną i kulinarną, między tym, co materialne i duchowe. Oznaczają one zmysłowość (zapach, kolor), która poprzez funkcję sensoryczną otwiera się na świat symboli. W końcu to z doznań zmysłowych nasz mózg rekonstruuje obraz świata.
    • To mi przypomniało dowcip. W pewnej wiosce wydarzyła się powódź i woda zaczęła zalewać domostwa. Jeden człowiek wlazł na dach swojego domu i zaczął modlić się do Boga, błagając o ocalenie. Po jakimś czasie do zalanego domu przypłynęła łódź, a kierujący nią człowiek zawołał: - Hej ty, tam na dachu, zejdź, to cię uratuję. Gość z dachu odkrzyknął. - Nie trzeba, mnie uratuje Pan Bóg. I dalej zaczął się modlić. Po kwadransie przypłynęła druga łódź i sytuacja powtórzyła się. Po półgodzinie przypłynęła trzecia łódź, lecz facet na dachu wciąż odpowiadał, że nie potrzebuje pomocy, bo Bóg na pewno go wysłucha i ocali mu życie. W końcu woda powodziowa podniosła się jeszcze wyżej, i człowiek z dachu utonął. Po śmierci, gdy już trafił na Sąd Ostateczny, zaczął się awanturować z Panem Bogiem: - Dlaczego mnie, Boże, nie uratowałeś przed powodzią, gdy się tak do Ciebie modliłem, tak Ci ufałem!? A na to Pan Bóg: - Jak to!? Toż wysłałem do ciebie trzy łodzie, a ty z żadnej z nich nie skorzystałeś!
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Wiatr wieje, dokąd chce. - cytat z Biblii. Jeden z kluczy do wiersza.   Pierwsza cząstka utworu może odnosić się do Ukrzyżowania, a jeśli ze św. Janem Ewangelistą powrócimy do początku Wszystkiego i do sprawczej mocy Słowa, to uwięzione  (w ciele umierającego Zbawiciela) słowo jest dopełnieniem tego cyklu, końcem, ale i początkiem. Jednocześnie wiatr (duch, boskość, omnipotencja) staje się wektorem nadziei na życie, trwanie, stabilność świata. Wyobraziłem sobie Słowo jako znak, który należy do materialnej części rzeczywistości, i jego sens, niesiony wszechmocnym powiewem (rzeczywistość duchowa); na tym klasycznym semantycznym dualizmie można oprzeć interpretację nie tylko wiersza, ale całej koncepcji Genesis, a także zwycięstwa życia nad śmiercią.  
    • Świetnie napisany. Uśmieszek w tekście - sympatyczny signum temporum. Puenta wieloznaczna, ułożona wielowymiarowo (a to niełatwa sztuka, biorąc pod uwagę, że chodzi raptem o trzy słowa), może być nawet zinterpretowana w duchu chrześcijańskim (jestem tego prawie pewien). Pustka lub chaos moralny to diagnoza oczywista w aktualnej rzeczywistości. Kiedy widzę popisy antyreligijnych szyderców, to zawsze przypomina mi się wiersz Szymborskiej Ostrzeżenie:   Nie bierzcie w kosmos kpiarzy, dobrze radzę. (...)   To tak a'propos twojego do góry nogami.      
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Nie miało być czasem bez tego drugiego to?   Pozdrowienia od Telimeny.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...