Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




jeżeli coś jeszcze może przebić oną poezję, to już tylko słupki drogowe, a tym dorównać nie jest łatwo, autorka owo apogeum ma już w zasięgu intelektualnym...

czytelnik musiał się bardzo sprężyć
by napisać tak błyskotliwy komentarz

pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.





żyletki zębów tną
ostro
do odpływu


Witam, miłego dnia i pozdrawiam :)

No nie. Zaręczam, mam wyobraźnię, ale gardziel czaszki i krwiobieg wody, to dla mnie delikatnie mówiąc, przesada. A jakie to są owe palczaste oczodoły?, bo nijak nie potrafię tego zobrazować.
Ale pewnie znajdą się amatorzy rozwalonego mózgu z którego leci nic innego tylko woda.
Opublikowano

A ja uważam, że są takie sytuacje, zwłaszcza po zmroku, kiedy człowiek wcale nie musi sobie wyobrażać, a widzi (oczami napięcia, niebezpieczeństwa, czy strachu) to, czego sobie nawet nie mógłby wyobrazić. Cóż zrobić, taka też jest/bywa rzeczywistość. Pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.





żyletki zębów tną
ostro
do odpływu


Witam, miłego dnia i pozdrawiam :)

No nie. Zaręczam, mam wyobraźnię, ale gardziel czaszki i krwiobieg wody, to dla mnie delikatnie mówiąc, przesada. A jakie to są owe palczaste oczodoły?, bo nijak nie potrafię tego zobrazować.
Ale pewnie znajdą się amatorzy rozwalonego mózgu z którego leci nic innego tylko woda.

żadna przesada - uwielbiam
w wulkanie nurkować - wciąż
czuję się świeżo

pozdrawiam

P.S. można ze mną ponurkować
zapraszam :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



nie ma we mnie strachu ani o zmroku
ani po zmroku - gołymi rękoma chwytam duchy
te patrzą na mnie wielkimi oczyma potem
kurczą się i znikają a ja mam
święty spokój :)


i wiem jedno -
nie ma słów które
w pełni zdołałyby wyrazić moje
myśli uczucia
zatem

nie przepraszam ale za
(wszystko) po stokroć dziękuję

pozdrawiam




Opublikowano

Co to jest gardziel czaszki? Rekiny fakt żrą to i krew ale ta gardziel czaszki? Pewnie ktoś kogoś gdzieś toporem przeżegnał po głowie.
Nawet do rekina ta gardziel czaszki mi nie pasuje chyba, że on już zajada czyjąś czaszkę.

Opublikowano

Zadałam proste pytanie :
A jakie to są owe palczaste oczodoły?
Czy Autorka nawet na to co napisała nie potrafi nic rzec sensownie.
Proszę mi nie pisać w czym się Pani kąpie, czy jakieś inne dyrdymały, proszę tylko o odpowiedź na to proste, postawione przeze mnie pytanie.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Czytelniczko proszę o zachowanie spokoju a przede wszystkim
o kulturalne zachowanie w stosunku do mnie wtedy
na pewno odpowiem

niemniej jednak...
"palczaste oczodoły"
to oksymoron

wiersz nie należy do zbyt skomplikowanych
raczej jest prosty wystarczy tylko chcieć go zrozumieć

proszę przeczytać wiersze : "W oceanie", "Ośmiornica"
i na końcu "O zmroku" to ich cd.
Pod wierszem "W oceanie" dość obszernie
wypowiedziałam się na temat mojej poezji

Uważam jednak że nikt nikogo nie nauczy rozumieć wiersze innych
bo albo się je samemu rozumie albo nie
często pomocne są: dobre chęci wyobraźnia intuicja

pozdrawiam


Opublikowano

W dalszym ciągu nie wyjaśniła Pani co mają znaczyć palczaste oczodoły.
Biały murzyn to np. oksymoron /człowiek, który ma białą skórę i należy do cywilizacji ludzi wolnych, spełnia funkcję niewolnika, a niewolnikami są zazwyczaj murzyni/ ale palczaste oczodoły? Chyba Pani raczy żartować.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Tutaj nie ma możliwości porozumienia. Pani autorka nie wie, co to jest oksymoron, aczkolwiek ma wrażenie, że wie. Jedyny oksymoron tutaj to zużyty po raz 3000 to:
"ognisty strumień"
aczkolwiek aktorka chętnie zapożycza się od innych.
"palczaste oczodoły" to efekt komicznego pojmowania tekstu jako danego od boga przesłania, za którym czytelnik powinien palić kadzidła, wzdychając, jakie to nie cudowne. Niestety, odbiorca widząc coś, co jest na dobrą sprawę spapraniem polskiego języka, coś, co obraża jego inteligencje, wyraża swój sprzeciw. No i wtedy autorka wytacza ciężkie działo, że to ona się zna, a czytelnik nie, tym samym udowadniając,że o poetyce nie ma najmniejszego pojęcia. Mam nadzieję, że ta pani nie uczy w szkole, a po prostu zabija swój czas udając, że tworzy poezje. Szkoda, że trafiło na nas, ale jakoś to przeżyjemy. Przynajmniej jest beka i jest się z czego pośmiać.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Tutaj nie ma możliwości porozumienia. Pani autorka nie wie, co to jest oksymoron, aczkolwiek ma wrażenie, że wie. Jedyny oksymoron tutaj to zużyty po raz 3000 to:
"ognisty strumień"
aczkolwiek aktorka chętnie zapożycza się od innych.
"palczaste oczodoły" to efekt komicznego pojmowania tekstu jako danego od boga przesłania, za którym czytelnik powinien palić kadzidła, wzdychając, jakie to nie cudowne. Niestety, odbiorca widząc coś, co jest na dobrą sprawę spapraniem polskiego języka, coś, co obraża jego inteligencje, wyraża swój sprzeciw. No i wtedy autorka wytacza ciężkie działo, że to ona się zna, a czytelnik nie, tym samym udowadniając,że o poetyce nie ma najmniejszego pojęcia. Mam nadzieję, że ta pani nie uczy w szkole, a po prostu zabija swój czas udając, że tworzy poezje. Szkoda, że trafiło na nas, ale jakoś to przeżyjemy. Przynajmniej jest beka i jest się z czego pośmiać.

ale się znawca poezji rozpisał
ośmiesza tu pan siebie nie mnie

nie ma pan wyjścia - trzeba po prostu przeboleć
te moje wiersze to tyle

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Tajsko am Boże - Modry Ponie, dzie słónko tako samo śwyci, am nie ziam, nie poziam, Bachy tam só i some śmiych. Tajskno Modry Ponie. Tam dangi furajó dali i eszcze abo dzie? A Bociony kapelków nie łoślipsió, a żniwa to psiankno śpisiywanie. dzie Annioł modli sia noczajści i wpierw. Zietrz łuraduje ten zimny deszcz.             Tęsknię Boże, mój Niebieski Panie, czy tam słońce wciąż tak samo świeci, a niwa bezkresna to ciągłe pytanie? Trud żniw są jak motyli drganie, czy są tam śmiejące się dzieci? Tęskno mi za tym Niebieski Panie. Czy bocian świątkom nie zmieni zdanie, świat chmura ponura znów oszpeci, a niwa bezkresna - zadanie na pytanie. Gdzie Anioł Pański jak ranne pianie, tych modlitw przecież nie zaślepi Tęsknię Boże, Ty Niebieski Panie. Wiem, wiem- marne to moje pisanie nic to, że miłość nieprzerwanie świeci, jest niwą bezkresną- jak ciągłe pytanie. Pamięci obłoków ich jeszcze trwanie, z igieł sosnowych wzór tu nie szpeci. Tęsknię za nimi Niebieski Panie, a niwa bezkresna to zawsze pytanie.
    • @MIROSŁAW C.  tak to prawda. I cytat też bardzo dobry. Świat jest wywrócony do góry nogami dzięki
    • Zaprosił mułłę słynnego w Tule hodowca mułów na świeże mule. Uczony nosem swym czułem ocenił: "Mule czuć mułem, a dennych potraw nie jem w ogóle".
    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...