Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

ponoć już nie taka młoda
i ma pełno kurzych łapek
a że przyszła kadra nowa
ma zapomnieć o etacie

nie jest ważne że ta pani
pracowita jest i mądra
dziś pan prezes woli bardziej
gdy ktoś głupi lecz wygląda

więc wręczyła jej kadrowa
obiegówkę przy wypłacie
cóż że życie jej zrujnował
że kobieta teraz płacze

nasza firma nie przytułek
głosi dumnie "władca" nowy
miast fachowca wybrał dureń
tę co ciągnie do alkowy

życie jednak płata figle
i głupoty też nie znosi
po problemach w tejże firmie
dziś o pracę prezes prosi

Opublikowano

Tak to jest gdy do władzy dochodzą ci co dochodzą )
Według mnie, dobry wiersz,
ale nie bierz mojej opinii za pewnik )
bo ja się nie znam na pisaniu wierszy.

Pozdrawiam.

Opublikowano

No tak jest. Chociaż za obecnych PO-rządów ten mechanizm nabrał rozmiaru Monstrum. I czasem sobie myślę, że Jarosław potrzebny. Serio.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




:)
"ale nie bierz mojej opinii za pewnik"

Szkoda... bo właśnie tak chciałem zrobić. ;)))))
A tak poważnie - bardzo dziękuję za pozytywny odbiór.
Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




"ale podoba mi się."

I to jest najważniejsze - miło mi.
Co do mocniejszego akcentu, mogę tylko powiedzieć: cóż, tak wyszło. :)
Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Nie ma problemu. Jest demokracja i każdy ma prawo do swojego zdania.
Jednak w założeniu, wiersz nie miał być polityczny.
Z drugiej strony, można go odbierać w różny sposób.
Wszak polityka i życie są mocno powiązane.
Pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Dziękuję za czytanie i komentarz - zwłaszcza, że pozytywny. ;)
Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego. :)
Opublikowano

Witam.
Masz rację, powinno być - . Przeoczyłem to.
Wszak mamy tu do czynienia z biernikiem a nie z narzędnikiem. :)
Pozdrawiam i dziękuję za czytanie, komentarz i zwrócenie uwagi.

Opublikowano

Ach te frimy.!!! Sporo prawdy jest w słowach powyższej treści, z drugą nie do końca się zgadzam, bo "bossowie" nie głupi,
chcieliby mądrą i ładną zarazem, zawsze to dobry "ozdobnik" na konferencjach.. o alkowach pomilczę... :)
Wiersz broni się warsztatem, w moim odczuciu, jest rytmiczny, b.dobrze się czyta. Zakończenie.. mści się i fajnie.
Pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @FaLcorN   FaLcorN …:) wiem, wiem;) mam taki wrodzony …talent ;)    lubię Ciebie:) !!!       
    • @KOBIETA Na Wenus? To nawet lepiej. Większa odległość to mniejsza pokusa, którą roztaczasz.
    • Pozostawiłam na chwilę własne myśli, stawiając przy taksówce od strony bagażnika walizki i informując chowającego je kierowcę, na którą ulicę zamiawiam kurs. Gdy wsiadłam i zamknęłam za sobą drzwi, zdecydowałam się do nich wrócić. A tym samym do naszej rozmowy.     - Jak to, co masz ze mną zrobić? - popatrzyłam na niego zaniepokojona. Do treści pytania, będącego w oczywisty sposób uzewnętrznieniem wątpliwości, doszedł jeszcze podkreślający je ton. Pierwsze pytanie wypowiedziałam zwykłym tempem. Drugie już znacznie szybciej - jak zwykle wtedy, kiedy coś mnie rozemocjonowało. - Chyba nie rozważasz odejścia ode mnie? Nie! No coś ty! Powiedz, że nie! - moje spojrzenie stało się o wiele bardziej niespokojne, podążając za zawartą w wypowiadanych słowach emocją.     - Nie! - powtórzyłam, ściskając mu dłonie. - Ty nie mógłbyś, prawda?! Nie po tych wszystkich twoich deklaracjach i zapewnieniach! Powiedz, że... - zgubiłam się na chwilę wśród swoich myśloemocji, przestając nadążać za słowami - że nie powiedziałeś tego i że ja tego nie usłyszałam - pokonałam na moment swoje zdenerwowanie.     - Prawda jest taka, że rozważyłem - odpowiedział wolno na moje pytanie. - Rozważyłem, ponieważ twoje postępowanie pokazuje, że nie jesteś gotowa na ten związek. Unikasz rozmów o istotnych kwestiach, zapowiadając "pogadamy", ale nie wracasz do nich. Ta sytuacja z koleżanką - wiesz, o której mówię. Test, co zdecyduję i jak się zachowam, dobitnie wskazał na twój brak zaufania pomimo, że o nim zapewniasz. Wreszcie ten wyjazd. Wiesz, że jego uzasadnienie stanowi sprzeczność z twoją obietnicą, że nie planujesz zniknąć? Robisz dokładnie to: zaplanowałaś zniknąć na półtora tygodnia. Skoro tak szanujesz swoje słowa, jak mam być pewien, że za jakiś czas nie znikniesz na miesiąc uzasadniając to potrzebą wakacyjnego wyjazdu?     Nie wiedziałam, co mu wtedy odpowiedzieć. Zrobiło mi głupio przed nim i przed sobą do tego stopnia, że mojemu umysłowi zabrakło słów.     - Słuchaj... muszę iść... - tylko tyle zdołałam wykrztusić.     Tak samo jak w tamtej chwili, poczułam spływające po twarzy łzy. Na szczęście wewnątrz taksówki było ciemno. Kierowca zwolnił, skręciwszy z głównej ulicy i wjeżdżając osiedlową drogą pomiędzy budynki, wreszcie zatrzymując samochód pod znajomo wyglądającym domem. Na szczęście dla siebie zdążyłam szybko otrzeć policzki.    - Jesteśmy na miejscu, proszę pani - oznajmił. - Pięćdziesiąt dwa złote. Będzie gotówką czy kartą?    - Gotówką - odparłam szybko, zaklinając go myślami, aby nie zapalał światła.                     *     *     *      Wszedłszy do domu i zmusiwszy się do jak najbardziej uczciwie i szczerze wyglądającego przywitania z mamą, posiedziałam z nią około godziny. Po czym oznajmiłam, że pójdę już się położyć.    - Tak szybko? Ledwie przyjechałaś... - mama była naprawdę zawiedziona.    - Muszę, mamo. Ja... Przepraszam - objęłam ją i przytuliłam. - Dobranoc.    Idąc po schodach, prowadzących na piętro i zaraz potem do swojej sypialni, wróciłam myślami do niego. Do nas i naszej skomplikowanej sytuacji.    - Czemu znowu to ja wszystko psuję?! - zezłościłam się na siebie. - I czemu on jest uczciwy, solidny i przejrzysty?! Musi taki być? I tak się starać, do cholery?! - zaklęłam. - Gdyby chociaż raz mnie okłamał albo zrobił coś nie fair, byłoby mi łatwiej go zostawić! Uznać, że nie jest dla mnie dość dobry! A tak tylko szarpię się pomiędzy miłością doń a obawami przede wspólną przyszłością! Pomiędzy tym, co czuję a tym, czego chcę!     Rozpłakałam się ze złości na siebie, na niego, na swoje uczucia i na swoje lęki.     - Gdybyś był chociaż mniej wytrwały...       Rzeszów, 27. Grudnia 2025 
    • @Leszczym ostatnio słyszałem tezę że ciężko jest być facetem i nie nosić masek co zdaje się potwierdzać Twój wiersz. Ja robiłem to zawsze instynktownie(co nie zawsze było słuszne) jak w jednym z pierwszych moich tekstów    
    • @Krzysic4 czarno bialym fajne:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...