Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

UŚMIERCONA ŻYCIEM//


NIEZAPOMNIANy ŻAL
Na brzegu przebaczenia,
Spoglądam na swoje odbicie,
Widzę tylko głębokie rysy żalu,
Latami rzeźbione dłońmi mistrza.
Odpycha mnie własna postać
Której już nie znam,
Jestem ciałem ciepłym
Żyjącym bez duszy,
Zapomnianym wspomnieniem,
Oddanym w ręce przeznaczenia.
Na moje życie nie ma motywów,
Nie ma też słów co opiszą
skutki tej wielkiej nicości.

HIPOKRYTKA
Nie było mi pisane- szczęście
Nie było przeznaczone i tyle,
Nie muszę czuć się winna,
Bo z góry zapisane było ile,
Przyjdzie mi płakać nocami
Do cna wymęczonymi łzami,
Jak dobrze jest uwierzyć,
że to nie od moich decyzji,
i dać się uwieść tej hipokryzji.
I narzekać kolejny raz,
I ufać że poszkodowana,
I mówić że ten czas,
I każda godzina zmarnowana,
Po czym wracać do tego samego,
Oczekując czegoś nowego.

-- 19 gru 2011, 13:59 --

ŻAL DO BAŁWANA
Jak on może...w ten przeklęty sposób,
przed moim oknem stać niewzruszony,
udając że mu się podoba.
Białym śniegiem nos zaprószony
I to ma być jego ozdoba?
Węgielki w miejscu guzików,
zamiast miotły kilka patyków.
Gdybym mogła, a mogę...
Trud twej egzystencji znieść pomogę,
I zakończę twoją wystawę.
kto wymyśli tę wstrętną zabawę?
Lepić zimnego stwora,
Męcząca jest ta świąteczna pora.
Na podwórku głośne śmiechy,
Biegają tzw. nasze pociechy.

Gdzieś za mgłą wspomnienie,
Tli się słabo w oddali,
Dzieckiem byłam i ja,
Zanim mnie z życiem poznali.
Lepiłam zimnego bałwana,
A radość nie ustępowała mi kroku.
Każda najmniejsza rzecz pełna była uroku.
Pewnego dnia budząc się z rana.
Na jego miejscu była tylko mokra plama.
Nikt mi wtedy nie umiał wytłumaczyć,
Że mogę już go więcej nie zobaczyć.

Teraz mimo że w jego stronę spoglądam,
Nie widzę tego co było przed laty,
Ze złością w koło się rozglądam.
Czy nie ma gdzieś blisko śnieżnej łopaty.

Opublikowano

Wiersze poruszają do głębi!

To tak wymowne ,że aż boli czytającego :

"...Dzieckiem byłam i ja,
Zanim mnie z życiem poznali."

-ujmuje!

(subiektywnie obieram ) , ale nie tylko , strata kogoś bliskiego jest niegojącą się raną, czas tylko oddala,a blizny pozostają ale przychodzą chwile wspomnień , z którymi sobie nie radzimy (ja tak mam) !

Pozdrawiam Autorkę głębokich przemyśleń!

Hanai

Opublikowano

Masa słów, masa gramatycznych rymów, masa emocji niekoniecznie odpowiednio ukierunkowanych - pisząc wiersze osobiste musimy pamiętać, że nie wszyscy chcą czytać elaboraty uzewnętrznień i jeszcze starą frazę podług której jedno celne zdanie wyraża więcej, niż tysiąc słów.

Co do entuzjastycznego komentarza - nie pierwszy i nie ostatni raz mocno nacechowany emocjonalnie wiersz dostaje noty znacznie wyższe, niż na to zasługuje. Tylko dzięki temu, że ktoś w danym utworze znajdzie część swoich uczuć.

--
Pozdrawiam
Michał Małysa
http://www.mojwierszownik.pl

  • 2 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @FaLcorN   FaLcorN …:) wiem, wiem;) mam taki wrodzony …talent ;)    lubię Ciebie:) !!!       
    • @KOBIETA Na Wenus? To nawet lepiej. Większa odległość to mniejsza pokusa, którą roztaczasz.
    • Pozostawiłam na chwilę własne myśli, stawiając przy taksówce od strony bagażnika walizki i informując chowającego je kierowcę, na którą ulicę zamiawiam kurs. Gdy wsiadłam i zamknęłam za sobą drzwi, zdecydowałam się do nich wrócić. A tym samym do naszej rozmowy.     - Jak to, co masz ze mną zrobić? - popatrzyłam na niego zaniepokojona. Do treści pytania, będącego w oczywisty sposób uzewnętrznieniem wątpliwości, doszedł jeszcze podkreślający je ton. Pierwsze pytanie wypowiedziałam zwykłym tempem. Drugie już znacznie szybciej - jak zwykle wtedy, kiedy coś mnie rozemocjonowało. - Chyba nie rozważasz odejścia ode mnie? Nie! No coś ty! Powiedz, że nie! - moje spojrzenie stało się o wiele bardziej niespokojne, podążając za zawartą w wypowiadanych słowach emocją.     - Nie! - powtórzyłam, ściskając mu dłonie. - Ty nie mógłbyś, prawda?! Nie po tych wszystkich twoich deklaracjach i zapewnieniach! Powiedz, że... - zgubiłam się na chwilę wśród swoich myśloemocji, przestając nadążać za słowami - że nie powiedziałeś tego i że ja tego nie usłyszałam - pokonałam na moment swoje zdenerwowanie.     - Prawda jest taka, że rozważyłem - odpowiedział wolno na moje pytanie. - Rozważyłem, ponieważ twoje postępowanie pokazuje, że nie jesteś gotowa na ten związek. Unikasz rozmów o istotnych kwestiach, zapowiadając "pogadamy", ale nie wracasz do nich. Ta sytuacja z koleżanką - wiesz, o której mówię. Test, co zdecyduję i jak się zachowam, dobitnie wskazał na twój brak zaufania pomimo, że o nim zapewniasz. Wreszcie ten wyjazd. Wiesz, że jego uzasadnienie stanowi sprzeczność z twoją obietnicą, że nie planujesz zniknąć? Robisz dokładnie to: zaplanowałaś zniknąć na półtora tygodnia. Skoro tak szanujesz swoje słowa, jak mam być pewien, że za jakiś czas nie znikniesz na miesiąc uzasadniając to potrzebą wakacyjnego wyjazdu?     Nie wiedziałam, co mu wtedy odpowiedzieć. Zrobiło mi głupio przed nim i przed sobą do tego stopnia, że mojemu umysłowi zabrakło słów.     - Słuchaj... muszę iść... - tylko tyle zdołałam wykrztusić.     Tak samo jak w tamtej chwili, poczułam spływające po twarzy łzy. Na szczęście wewnątrz taksówki było ciemno. Kierowca zwolnił, skręciwszy z głównej ulicy i wjeżdżając osiedlową drogą pomiędzy budynki, wreszcie zatrzymując samochód pod znajomo wyglądającym domem. Na szczęście dla siebie zdążyłam szybko otrzeć policzki.    - Jesteśmy na miejscu, proszę pani - oznajmił. - Pięćdziesiąt dwa złote. Będzie gotówką czy kartą?    - Gotówką - odparłam szybko, zaklinając go myślami, aby nie zapalał światła.                     *     *     *      Wszedłszy do domu i zmusiwszy się do jak najbardziej uczciwie i szczerze wyglądającego przywitania z mamą, posiedziałam z nią około godziny. Po czym oznajmiłam, że pójdę już się położyć.    - Tak szybko? Ledwie przyjechałaś... - mama była naprawdę zawiedziona.    - Muszę, mamo. Ja... Przepraszam - objęłam ją i przytuliłam. - Dobranoc.    Idąc po schodach, prowadzących na piętro i zaraz potem do swojej sypialni, wróciłam myślami do niego. Do nas i naszej skomplikowanej sytuacji.    - Czemu znowu to ja wszystko psuję?! - zezłościłam się na siebie. - I czemu on jest uczciwy, solidny i przejrzysty?! Musi taki być? I tak się starać, do cholery?! - zaklęłam. - Gdyby chociaż raz mnie okłamał albo zrobił coś nie fair, byłoby mi łatwiej go zostawić! Uznać, że nie jest dla mnie dość dobry! A tak tylko szarpię się pomiędzy miłością doń a obawami przede wspólną przyszłością! Pomiędzy tym, co czuję a tym, czego chcę!     Rozpłakałam się ze złości na siebie, na niego, na swoje uczucia i na swoje lęki.     - Gdybyś był chociaż mniej wytrwały...       Rzeszów, 27. Grudnia 2025 
    • @Leszczym ostatnio słyszałem tezę że ciężko jest być facetem i nie nosić masek co zdaje się potwierdzać Twój wiersz. Ja robiłem to zawsze instynktownie(co nie zawsze było słuszne) jak w jednym z pierwszych moich tekstów    
    • @Krzysic4 czarno bialym fajne:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...