Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

przepraszam, nie wiem dlaczego urwalo mi post.od poczatku.
Dawno temu czytalem ksiazke, na 90 procent byl to Fidrek Jerzego Waldorff'a, byl tam na koncu wiersz szekspira w przekladzie Rymkiewicza, nie moge nigdzie znalezc tego przeklad, moze ktos zechcialby mi pomoc, przepisac ten fragment, moglbym isc do biblioteki czy kupic ksiazke, ale obecnie mieszkam w anglii i nie mam dostepu...moze znajdzie sie ktos zyczliwy? Moze to jakis sonet, moze fragment utworu Szekspira, zaczynal sie slowami ''gdy mnie porzucisz, gdy mnie bedziesz winil''

Opublikowano

Może Sonet 89?

Gdy mnie porzucisz, choćby dla zabawy,
Będę się kajał i łzy będę ronił,
Mów, że kuleję stanę się kulawym,
Przed twoim ciosem nie będę się bronił.

Nie zdołasz nazwać win moich połowy,
By uzasadnić nagłą serca zmianę,
Jakie wytoczyć sam jestem gotowy,
Gdy taki rozkaz od ciebie dostanę.

Zdławię znajomość, ostudzę spojrzenie,
I wydrę imię, które język drażni,
Iżby nie nazwał cię przez roztargnienie
I naszej dawnej nie wydał przyjaźni.

Dla ciebie walkę wydam przeciw sobie,
Bo jakże kochać to, co obce tobie?


--
Pozdrawiam
Michał Małysa
http://www.mojwierszownik.pl

Opublikowano

Witam i Dziekuje zarazem, ale niestety, to nie ten utwor.Moze bylbym w stanie przytoczyc rozleglejszy fragment, odkopujac wersy-moze nie po kolei-ale moze ktorys z czytajacych skojarzy;
''gdy mnie porzucisz, gdy mnie bedziesz winil
i wyjmiesz z ceny cnoty me ulomne
dla ciebie przeciw sobie bede czynil
bys byl bez skazy choc i wiarolomny.
goreje chlopcze i znam swe kalectwo
nieslawa niech jedynie na mnie spadnie''

moglem cos pokrecic.Bardzo prosze o pomoc.
Pozdrawiam.

Opublikowano

Łukaszu, będę mieć tą książkę we wtorek. Zamówiłam w księgarni wysyłkowej, bo w moim miasteczku też nie mogę jej dostać. Trzeba sobie pomagać :)))
Jak tylko dostanę przesyłkę od listonosza, przepiszę Tobie ten fragment. A książka mi się przyda, więc nie ma problemu.

serdeczności!
Kinga.

Opublikowano

Łukaszu, otrzymałam przesyłkę, zgodnie z moimi oczekiwaniami :)
oto szukany przez Ciebie wiersz:

Gdy mnie porzucisz, gdy mnie będziesz winił
I wyjmiesz z ceny cnoty me ułomne,
Przy tobie będę przeciw sobie czynił,
Byś był bez skazy, choć i wiarołomny.
Goreję, chłopcze, i znam swe kalectwo
A przetom gotów stratę ci osłodzić:
Tobie dać dobre, sobie złe świadectwo -
I będziesz w chwale, choć beze mnie, chodzić.
Co ci jest drogie, mnie jest dwakroć drogie
I każda myśl ma zawżdy jest ci bliska:
A przeto sobie zadam rany srogie
I wszystko tracąc, znowu wszystko zyskam.
Tak cię miłuję, tak mną, chłopcze, władniesz:
Niesława na mnie niech jedynie spadnie.

(William Szekspir; przekład J.M. Rymkiewicz; [w:] Jerzy Waldorff Fidrek; Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1989; str. 251).


Jeśli mogę w ten sposób pomóc - to dla mnie niesłychana radość.
Uśmiech poproszę i jesteśmy kwita ;)

pozdrawiam serdecznie!
Kinga.

Opublikowano

witam. jednak pamiec mnie nie mylila, byl tam, teraz bede sie zajmowal szukaniem ktory to sonet, lecz mniemam ze to wlasnie 89 ty.
Jeszcze raz dziekuje bardzo, moja radosc jest niedoopisania w tej chwili... :)))))
Jesli Ja moglbym w czyms pomoc kiedys, prosze o kontakt [email protected]
Pozdrawiam Serdecznie.

Opublikowano

Łukaszu... nie ma sprawy. Dobro zawsze wraca do człowieka :)
Mnie się wydaje, że to sonet 89.
Wszystkiego dobrego, trzymaj się !!!
Do mnie również możesz pisać, w razie potrzeby, zawsze w miarę możliwości postaram się pomóc. maila podam na priv.

Raz jeszcze pozdrawiam,
Kinga.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Waldemar_Talar_Talar dzięki   jesień owszem zadowoli jeśli ładna jest i młoda słodko może cię ukoić ale kasy potem szkoda :)))       @violetta od czego jest kobietka tego nie wie sam Bóg raz wściekła raz kokietka nieobliczalna i już :)))  
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      To przepiękna zwrotka warta najlepszych poetów ! I ostatnia też złota warta. Gdyby udało się dotrzymać kroku pozostałym ... 
    • @Poezja to życie Dobrze prawisz i rym jest...  
    • @Jacek_Suchowicz Piękny wiersz o zbliżającej się jesieni. Pozdrawiam serdecznie

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
    • W koszulce pirackiej i mycce z czaszką, Pochylony nad balią z praniem, Pianę wzbijałem ku niebu – chlup, chlup, Wiosłem szarpałem ocean zbyt spokojny.   Wichry w koszulę łapałem na kiju, Kurs obierałem – ahojj! – wołałem. Ster trzymał mój język, nie ręce, Żagiel inspiracją: tam, gdzie wiatr dmie!   Świat zmierzyłem bez lunety i bez map, Z oceanem biłem się z tupotem i krzykiem. Gwiazdom nie wierzyłem, bo mrugają okiem. Ja wam dam, wy żartownisie, dranie!   Na Nilu mętnym, wezbranym i groźnym, Szczerzyłem kły z krokodylem rozeźlonym. Ocean zamarł, gdy dryfem szedłem – skarpetki prałem, Rekin ludojad nad tonie morskie skoczył i zbladł.   Na prerii mustang czarny jak moje pięty, Ogonem zamiótł mi pod nosem – szast! Wierzgnął, kopytem zabębnił, z nozdrzy prychnął, Oko puścił i w cwał – patataj, patataj!   Na safari gołymi przebierałem piętami – plac, plac! Słoń zatrąbił, nie uciekłem, w miejscu trwałem. W ucho dostał, ot tak – i odstąpił: papam, papam. Został po nim tylko w piasku ślad i swąd.   Lew zaryczał – też nie pękłem, no nie ja! W pierś bębniłem – bim, bam, bom – uciekł w dal. Ciekawskiej żyrafie, mej postury chwata, W oczy zaglądałem – z dumy aż pękałem.   A na kontynencie płaskim i gołym, Jak cerata w domu na stole świątecznym, I strusia na setkę przegoniłem – he, he! Bo o medal z kartofla to był bieg.   Aż tu nagle: buch, trach, jęk – strachem zapachniało! Coś zatrzęsło, coś tu pękło – to nie guma w gaciach... Łup! okrętem zakręciło, bryzg mi wodą w oko, Flagę z masztu zwiało i na tyłku cumowałem.   Po tsunami pranie w błocie legło, Znikły skarby i trofea farbą plakatową malowane, Z lampy Aladyna duch też nawiał – łotr i tchórz, Kieł mamuta poszedł w proch, złoto Inków trafił szlag.   Matka w krzyk „Ola Boga!” – ścierą w plecy chlast! Portki rózgą przetrzepała jak to dywan. Aj, aj, aj, aj! chlip, chlip! to nie jaaaa... Smark, smark, łeee – nawyki to z przedszkola.   Z domku, skrytym w kniejach dębu, ot kontrola lotów. Słyszę łańcuch jak klekoce, rama trzeszczy. Dzwonek – dzyń! błotnik – dryń! szprychy aż pękają. Kłęby kurzu w dali widzę – nie, to nie Indianie.   To nie szeryf z gwiazdą pędzi na rumaku, To nie szalik śwista (z klamrą...? e tam) Ojciec w drodze z wywiadówki – coś mu śpieszno. Aż mnie ucho swędzi, no to klapa, koniec pieśni...  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...