Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Jakie to musi być dziwne - iść tam
i identyfikować śmierć.
Matka, w wysoko uniesionej ręce,
trzyma ubrany w letnią suknię wieszak,
za nią, po schodach, lunatycznym krokiem
podąża zięć.
Ojca, z pilotem w zesztywniałych palcach,
pilnuje podnajęty cieć.

Jakie to musi być dziwne - iść tam
po to by odebrać ciało,
co leży jak pobrunatniała skała,
płaskie i blade jak nieudane ciasto,
a każdy nieodwzajemniony uścisk
jest mu jak ciężarek,
każda próba pocałunku
odległa od niego o cień.

Jakie to musi być dziwne - iść tam,
błąkać się po korytarzach,
gdzie szept i stuk obcasa
zdradza, że już się tam jest.
I co potem z tymi ubraniami,
co je ktoś z niej zdjął i zostawił
z przyszpiloną karteczką,
strasznymi jak sama śmierć?

Opublikowano

Zgadza się - to taki temat od którego zazwyczaj wszyscy uciekają pomimo tego, że śmierć to jedyna pewna rzecz, z którą przyjdzie się zmierzyć każdemu z nas. Podążam jej tropem żeby ją lepiej zrozumieć (oswoić?), chociaż na razie więcej znajduję pytań niż odpowiedzi.
pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Myxomatosis- wiersz , powala tematem , mówią że śmierć jest częścią życia , tylko jak trudna wiedzą ci co przeszli przez to o czym piszesz - ja przeszłam - przepraszam na tym skończę mój komentarz , zbyt mi ciężko!
Pozdrawiam!
Hania
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Mogę prosić o wskazanie, które to te banalne?



ależ proszę....te wszystkie lunatyczne kroki , zesztywniałe palce ,pobrunatniałe skały , nieodwzajemnione uściski ,pocałunki, szepty i stukanie obcasów...straszne jak sama śmierć...

to są dla mnie banały właśnie...

myślę , że temat jest poważny...i wymaga innych srodków przekazu...

mnie ten wiersz nie przekonuje , ale to są tylko moje sugestie...nie trzeba ich brać pod uwagę..

myślę , najlepszym momentem tego wiersza jest""wieszak , ubrany w letnią sukienkę"" , to jest bardzo wymowne i na tym bym się oparła...

powinien być zwięzły...wiersze , które opowiadaja zbyt wiele rozmywają zamysł....i to co miało być naistotniejsze...

powtórzę tylko , że tojest mój punkt widzenia...i nie roszczę sobie pretensji do jedynej i niepodważalnej prawdy...

pozdrawiam . agnieszka dla Przyjaciół...
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Ciekawe co na taki komentarz o zwięzłości powiedziałby taki Benn, Dunn czy Heaney (bo jak mniemam, Agnieszko, czytałaś na pewno noblistę). Nie porównuje się do niech broń Boże, ale z tego co się orientuję (czytając poezje w/w i wielu innych znakomitych poetów) zwięzłość nie jest warunkiem dobrego wiersza.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Dzień dobry, trochę pan się spóźnił  Przepraszam bardzo, zabłądziłem w próżni  Skąd pan przebywa, opowie pan coś o sobie Jestem dziwną istotą, nie rozumiem sam siebie  Brzmi to znajomo, nie zawsze idzie nam po myśli  Oczywiście, lecz czuje, że moje życie to nieustanny wyścig  Za czym pan tak gna? Jeśli mogę wiedzieć Jasne, że tak. Mogę panu opowiedzieć  Goniłem za miłością i poprawą własnej egzystencji Nie wyszło mi to dobrze, a chciałem być jak sól tej ziemi A więc, co poszło nie tak? Zbyt bardzo się starałem, nie zadbałem o głowę  Teraz nie opuszczam myśli, jakby czarodziej rzucił klątwę  Zabrzmiało to poważnie, może Pan swobodnie spać? Mogę, gdy moje oczy nie mogą rady dać  Chciałbym bardzo Panu pomóc, ma pan jakieś zainteresowania? Uprawiałem dużo sportu, teraz każda czynność jest jak olimpiada Zresztą, jaki Pan? Nikt tak dobrze mnie nie zna, jak moje drugie ja Bardzo dobrze wiesz, że przez ciebie nie mogę spać  Nadchodziłeś zawsze, w najgorszym momencie Chciałeś mej poprawy, teraz jestem tu gdzie jestem  Ty mi doradzałeś, się mną opiekowałeś Gdyby ciebie nie było, było by mi łatwiej  Szanowny Panie, proszę o spokój  Byłem spokojny, lecz ty mi go zabrałeś  Wiem już jedno, odseparuje się od ciebie Ponieważ dla mnie nie jesteś, żadnym człowiekiem 
    • Róże   Że się słowik rozśpiewał nad tobą W ten czas gdy kwitła łąka i maj A słońce które dało ci kolor Widziało krew czerwieńszą niż kwiat   By ciernie co rdzeń plotły ku górze Chciały marzenia oddać niebiosom Mogły na strzępy potargać uczucie Bo ich błękity wziąć same nie mogą
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Samotny podróżnik - Tie-break/listopad 2025  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...