Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Haiku, jak zapewne wiesz, to opis chwili, przeżycia
i komentarz do tego na koniec. Nie musi być to
opis dosłowny, choć nie metaforyczny. Nie musi
być widzialny. Przedstawiłem uczucie na tyle powszechne,
jak mało wyczuwalne; o siłach o przeciwnych zwrotach
i ich wypadkowych, konkluzjach. To jak myślenie
o tym, skąd biorą się myśli, to jak obserwowanie
zjawiska obserwacji, z czym haiku ma wiele wspólnego.

Pozdrawiam

MAJ

Opublikowano

Wydaje mi się , że Piotr bardzo łaskawie potraktował ten utwór. Ja powiem tak pisałem podobne rzeczy, też myslałem. że to haiku. Ale kiedy zajrzalem na tę stronę straciłem orientację. Obserwowałem piszących, w końcu zdecydowałem się wysłać to co pisalem do paru osób--paradoks odpisała jedna.Przytoczę może mały fragment:
...to co czytam Dojosan nie wydaje mi się by bylo haiku, w zeuropeizowanej formie nazwał bym to raczej haiku_imege(haiku-obraz).Nie uważam się za znawcę i wydaje mi się , że nie mnie powinieneś pytać. Są ludzie bardziej zaawansowanie w poznawania struktur i technik haiku. Jesli mam mówić o tradycyjnym haiku to upierał bym sie przy 17sylabowaj formie i układzie 5-7-5. Są zwolennicy by tylko utrzymywać liczbę 17 sylab. Jeśli jednak odnosimy się do tradycji to wymaga ona poszanowania.Haiku tradycyjne ma dwa zasadnicze elementy "satori"-ja to nazywam chwilą olśnienia-własnie tym dlaczego piszemy własnie takie a nie inne haiku, jest to naszym wewnętrznym komentarzem dla piękna natury( i wtym elemencie moje poglądy są różne od poglądów Bleblin).Na pewno jest to nierymowana forma poezji--więc niektóre Twoje "haiku" nimi nie są już tylko z tego powodu.Tradycja nakazuje również umieszczać w haiku tzw "kigo" czyli słowo , zwrot klucz, pozwalajacy wskazać opisywana porę roku czy dnia chociażby dla przykladu:
lecą bociany, kwitnące śliwy - wiadomo wiosna, oszroniony krzew-zima itd, itd.........(j.m)
Na koniec dostałem kilka adresów, gdzie można poczytać i o technikach pisania i o samym haiku---na tym forum jest ich bardzo dużo wystarczy poszukać.

Opublikowano

Nie z samego haiku teorii mawia się o symbolach stałych.
Dobro, zło, ciepło, zimno, czerń, biel, cień, blask. Symbole.
Analiza sił natury, sił fizyki i metafizyki wskazuje miliardy
kierunków, których wypadkową jest jak na razie człowiek.
Nie będę się spierał, że jest to haiku programowe, ale ma
z nim więcej wspólnego niż wiele haiku haiku.

Opublikowano

Nie denerwujcie się na dyletanta, ale wypowiem jeszcze jedno zdanie. Jeśli zasada 5-7-5 jest czys obowiązującym w standardzie japońskim, to według mnie nie znaczy, że musi być on zachowany w językach eurpejskich. W krajach dalekiego wschodu jedną sylabą można ( o ile mi wiadomo) wyrazić znacznie więcej niż w językach indoeuropejskich, a tym samym w krótkim wersie zawrzeć dosyć bogatą treść. Wam, którzy uprawiają ten gatunek jest znacznie trudniej (podziw i oklaski) wyrazić coś kompletnego i zrozumiałego. Może trochę namotałem, więc przepraszam.

Opublikowano

Leszku nic nie namotałeś--masz rację, są jezyki w których pisze sie lepiej i w których pisanie haiku uważa się za cud. Jak napisał Piotr drogi wiodące do celu są różne--wyboru dokonuje piszący. Potem wielkich nikt ganić nie będzie (mały żarcik ) .Pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • W starych kronikach gorliwie grzebią By spory odgrzać – sprzed trzech stuleci, Skutkami błędów zgasłych pokoleń Obciążą wnuki oraz ich dzieci.   W goryczy czarnej dzbanki obfite, W łez pełne misy zasobni hojnie, Myśli zbiorowe tu ku zaborom Kierują  – to  ku minionej wojnie.   Chętnie odsmażą kotlet sprzed dekad Dziewięciu prawie – na szarej płachcie Popołudniówki – czyja to ciotka, Dziadek lub babcia – byli w Wehrmachcie?   Pragną cierpienia misy stężałe Upływem czasu – na pieniądz srebrny Rozmienić dzisiaj – i widzieć nie chcą, Że taki pomysł – bywa haniebny.   Na cztery metry przekopią ziemię, Aby pod brzozą wyszukać kości, By pędzić znowu gorzki eliksir Z win, błędów, braków, głupoty, złości.   By siać nieufność w polskim narodzie, Skłócić Dębową z Rocha ulicą, Wynaleźć dziwną rzecz potrafili, Która nazywa się – miesięcznicą.     Wciąż o zdradzonych, wciąż o skrzywdzonych, Ofiarach, grobach, klęskach  i winach, Śmierci, szkieletach, ciałach, pogrzebach Mówią od Pucka – aż do Konina.   Elegie, treny, lamenty srebrne Piszą od dawna – z zamiłowaniem I debatować lubią co roku Nad krwawo zgasłym – dawnym powstaniem.   Na cudze błędy, porażki łasi Bywają – jak kot szynką spasiony. Z rozkoszą będą wyśmiewać cudze Falstarty, faule, puste żetony.   Gdy ma Kowalski lepszą chałupę, Ładniejsze pole – nad rzeką modrą Oni skwapliwie o pożar, powódź Lub gradobicie – wnet się pomodlą.   Gdy patrzysz wokół na kraj ponury Szary i mglisty – choć często dzielny Uświadom sobie, że godłem jego Trafnie jest bielik – padlinożerny…
    • Fajnie napisane, ja z drugiej strony Wisły, ale córka mieszkała na Ursynowie, wiec ją odwiedzałem. Mieszkanie jak budowane wtedy, a inne były rzadkością. Pozdrawiam. 
    • Może zamiast zwrotka - refren warto pokusić się o zmianę struktury. Np wejście, małe naprowadzenie - zwrotka - refren - intro/punkt kulminacyjny i refren z podbiciem?   W tym utworze dzieje się niewiele ze względu na akcent, nie ma punktu oparcia, kontrapunktu, a szczególnie prymy - czyli ta muzyka nie posiada żadnej melodii - co powinno być najważniejsze. Powtarzalność refrenu mówi tylko o wirowaniu i o dużej dziewczynie.    Napakowany tekst do rapu, a nie do śpiewu - Nawet Al nie może się wyrobić więc recytuje a nie śpiewa - bo w tym tempie i metrum - nie ma na to czasu.
    • @Robert Witold Gorzkowski   Byłem we Włoszech i prawdę mówiąc: nie dałbym rady tam żyć i to właśnie przez pogodę - umarłbym po prostu z nudów... A w Polsce jest sześć pór roku i nie jest nudno, jeśli chodzi o mój tryb podróży - pójdę na spacer i odwiedzę Plac Czterech Rogów, Muzeum Sztuki Nowoczesnej i przejdę obok Grobu Nieznanego Żołnierza na Stare Miasto i na Nowe Miasto - wstąpię na Bulwary Wiślane i wrócę na Dolny Mokotów, oczywiście: sam - nie mam z kim i to nie z mojej winy, wiem, niektórzy korzystają z restauracyjnych parasoli i jest to dla nich całkiem logiczne, nie są oni sami - są oni z osobami - towarzyszącymi.   Łukasz Jasiński 
    • zielonego pojęcia  czyżbyś zapomniała oj chyba zobaczyłem  wielkanocne jaja   a nawet jak zapomnisz  pióro samo niesie ponad neologizmów  i metafor wzniesień   jak sama opisujesz  marzenia migdały upiekłaś z natchnień torcik  słodki doskonały   i teraz go podzielisz  na pięć wierszy fajnych takich do kawusi słodkich oraz ładnych :)))
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...