Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Bajka v1.2


Rekomendowane odpowiedzi

Dawno, dawno…
Choć może tak z tydzień temu
Szedł sobie drogą królewicz młody
Chwadki, gibki , szybki szukający przygody
Wysoki przystojny, atrybutów miał wiele
Piękna zbroja lśniła na jego ciele
Chodził radosny polami, szosą
Szedł tam gdzie go nogi poniosą
Chodził także leśnymi drogami
Z nadzieją, że spotka piękną dziewkę z grzybami
I już tak od lat spaceruje
Z myślą iż w lesie jakiejś pięknej serce zawojuje
Odwiedzał wsie miasteczka i wielkie grody
Szukając dziewki wielkiej urody
Lecz niestety bliżej dziewkom było do trzody
I tak na poszukiwaniu dni, miesiące, lata mijały
Lecz większej nadziei poszukiwania nie dawały
Choć trudy wojażów wielkie były
Nigdy mu się one nie nudziły
Obszedł biedaczek od północy do południa Polskę całą
Lecz ciągle było mu mało
Zwiedził imprez też bezliku
Po jednej obudził się goły u drwala w Drewniku
Więc tak myśli co mu pozostało
Wyjechać za granicę śmiało
I jaki kierunek ma obrać nasz królewicz młody
Francja Hiszpania gdzie są piekne zachody?
Pomyślał, na poczatek wybrał kierunek na lewo od gospody
I idzie przed siebie kilometrów nie liczy
Tak nagle znalazł się w nie zgłębionej dziczy
Mała nadzieja w głowie mu kotłuje
Że zaraz dzika kobieta w jego ręcach wyląduje
Więc idzie dalej śmiało odważnie przed siebie
Ogląda okolice spogląda po niebie
I myśli i duma gdzie się znajduje
Bo w nogach lekkie zmęczenie już czuje
Więc szuka miłego miejsca do spania
Żeby mieć siłę jutro do dalszego podróżowania
Po drodze tylko same sowy spotyka
Myśli może się prześpie się nieopodal strumyka
Może złoże głowę obok kamyka
Gdy spać się chce niewygoda królewiczowi umyka
I nagle zasypia oczy swe przymyka
O swojej królewnie śni lecz mara szybko znika
I budzi się rano z twarzą rozpłakaną
Czyżby to przez te bolące kolano??
Bo nie może być razem z wymarzoną kochaną
I z wielka werwą z rana startuje
Bo wierzy, że los w dobrą drogę go pokieruje
Choć rano jeszcze alkohol we krwi czuje
Po kolei różne kraje przemierza
Bawiąc się po drodze w odważnego rycerza
Ciągle dziewki z opałów wybawia
Lecz czy znajdzie tę jedyną ciągle się zastanawia
I smoki na jego drodze są małą przeszkodą
Rach ciach i smok staje się nieruchomą kłodą
Niestety Radości zbyt wielkiej takie życie mu nie daje
Choć podróże, przygody dobroci ludzkiej po drodze doznaje
Więc sensu swego życia dalej poszukuje
Choć już od dawna w lewej nodze drzazga go kłuje
Lecz drzazga i smoki mała przeszkoda dla niego
Nawet kamienie przed nim uciekają na drzewo
mówię ci kolego...
CDN

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Otrzymałem iskrę strachu, znika ciągle. Lata doznań wciąż kształtują, co dostanę. Ból zamienia się dziś w miecze, Ludzie tworzą nowe barwy. Bart emocji tworzy nowy opis zmiany. Stawiam ruchy, jakby wszystko było skrajne. Jednak nie wiem, czy ja jestem dziś dla kogoś. Niemożliwa racja wygląda dziś marnie, Rozmach ognia wciąż poczuwam jako błogość.
    • I znów szkła pęknięcie słyszę, Na palcach ile już razy nie zliczę, I znów na rękach krwawię, Potłuczonym szkłem z lustra się bawię.   Krew cichutko kapie na podłogę, Czy więc to oznacza mą trwogę? Jednak w inny sposób to definiuję, Dla mnie lekarstwem na smutki i bóle.                                                                          ~GrimM
    • - Już jestem - napisałam doń, przybywszy do umówionej kawiarni pięć minut przed ustaloną wspólnie godziną. - Czekam wewnątrz i... - celowo ucięłam myśl.     Wszedł do środka po kilku minutach uśmiechnięty, z telefonem w dłoni; widocznie przed chwilą dosłownie odczytawszy moją wiadomość. Podniosłam się na jego widok i wyszłam zza stolika. Schował szybko telefon i podszedł bliżej. Otworzyłam ramiona w czytelnym geście. Odwzajemnił go równie serdecznie.    - Też cieszę się, widząc ciebie - odpowiedział na moje powitanie. Musnęłam ustami  jego policzek. Uśmiechnął się lekko w milczeniu.    - Aha - pomyślałam.    - Może usiądziemy? - wskazał wybrany przeze mnie stolik. Przepuścił mnie przed sobą.    - Co ci zamówić i do której herbaty? - zapytał, otwierając menu.    - Nie chcesz wiedzieć, co u mnie? - odpowiedziałam pytaniem.    Uśmiechnął się po raz kolejny i palcem wskazującym leciutko dotknął czubka mojego nosa. Zmarszczyłam się radośnie.    - Chcę - odparł spokojnie - i za chwilę poproszę, abyś mi odpowiedziała. Najpierw jednak zamówmy to, na co mamy ochotę. Co zatem wybierzesz?    - Tę herbatę - wskazałam fotografię rozgrzewajacego napoju z dodatkiem plasterków pomarańczy i cytryny oraz wiśniowego syropu. I... - spojrzałam nań niepewnie.    - Mogę? - odwróciłam dwie kartki, zatrzymując się przy zdjęciach lodowych deserów z bitą śmietaną i waflowymi dodatkami.     - Pewnie - przytaknął i dodał:    - Pójdę za twoim przykładem.     Gdy kelnerka podeszła, aby przyjąć zamówienie, wskazał najpierw na desery, a potem na herbaty.    - Poprosimy dwa razy to samo - powiedział, spoglądając na oczekującą. Po czym, gdy tylko odeszła, przeniósł spojrzenie na mnie.    - Opowiedz mi - powtórzył prośbę tym swoim spokojnym tonem.     Po chwili, podczas której nasze spojrzenia się krzyżowały, poczułam, jak opuszczają mnie całe zdecydowanie i cała determinacja, a nachodzą zwątpienie i obawy.     - Dobrze, że nie wie, co chcę mu powiedzieć - pomyślałam szybko. - I o co poprosić. Ciekawe, jak sama zachowałabym się na jego miejscu... - błysnęło mi nagłe pytanie.    Gdy nadal milczałam, objął mnie i lekko przytulił. Odruchowo przytuliłam się do niego bardziej. Nie planowałam tego, wręcz nie chciałam, ale ni stąd ni zowąd okazało się to silniejsze ode mnie. Tak bardzo brakuje mi męskich dotyku i bliskości! Poczułam, że powoli odwraca ku mnie głowę. I kolejny raz obawę, jak przenika zimnem moje myśli i jak lodowatą dłonią ściska mi serce. Oby tylko nic powiedział, błagałam los w myślach. Oby nie odgadł...!    - Może jednak powiesz mi to, z czym tu przyszłaś - zaczął. - I zaproponujesz to, co najwidoczniej chcesz zaproponować.    Gdy nadal milczałam przytulając się do niego, palcami wolnej dłoni przeczesał delikatnie moje włosy.     - Oj, Aga...       Warszawa, 2. Lutego 2025 
    • @piąteprzezdziesiąte Myślę, że wypowiadanie się w czyimś imieniu jest niestosowne.. Nie interesuje mnie co Ciebie irytowało, co było zrozumiałe, co nie, a co jest teraz. Usuwanie swoich komentarzy to rodzaj manipulacji.. Skup się na literaturze skoro ją wyznajesz. Zachowaj te @piąteprzezdziesiąte dla siebie..
    • @Duch7millenium dzięki za komentarz! Opisane w wierszu "typy" kobiet -  to jednak trochę inna "bajka"... One raczej patrzą daleko przed siebie. No, czasem pod nogi zerkną,  bo wiedzą, że w razie upadku muszą liczyć tylko na siebie. Pozdrawiam!
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...