Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Styczniowy wiatr.


Rekomendowane odpowiedzi

Styczniowy wiatr

Bezdrożami, opłotkami, rozsierdzony pędzi wiatr,
Wygwizduje nad chatami i w kominach wyje chat.
Nadął zaspy na podwórkach, usypawszy srebrny pył,
Rozpędzony na przeciągu, uciekło w pole, ile sił.

Wcześniej rozwarł siłę pędu, drzwi stodoły,
Pędząc w sad. Snopy zboża jak chochoły.
Niósł na skrzydłach pędziwiatr.
Na jabłoniach zaczepiły...
Rosochaty wisiał dziad. I do wiosny złem straszyły,
Potem wiosną z drzewa spadł. Popędziwszy jak hulaka,
Na oberka hulał ton. Uderzywszy z lotu ptaka,
Wytańcował z śniegiem dzwon.

Na zamieci śnieżnej pędzie.
Rozdmuchiwał nowy kram. Chciał bywalcem bywać wszędzie,
Ku lasowi pędził bram. Uderzywszy w nie kurzawą,
Nie daremny jego trud. Na początku szalał wrzawą.
Pieśni lasu wzniecał cud.

W niebo ściana śniegu prysła,
Rozpędzonych niebem chmur. I na chmurach grzbiet wycisła,
Wydumanych pięknych gór. Ogarnąwszy chmur przestrzenie,
W oceanie nieba fal. Wyhamował sił zdziczenie,
Odpłynąwszy na nich w dal.

Po bezkresach dalej fika,
Bo mu życia ciągle żal. A po lesie wciąż muzyka,
Płynie lasu pieśnią fal. Wraca często tu tęsknotą,
Bo to jedna z głównych ról. Nie zostawi je sierotą.
I zagląda do swych pól.

Józef Bieniecki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...