Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

kto nie zna twej mocy
nie ciskał piorunami
boski Apollinie
brzydotę zamieniasz
w marmurowe
dostojeństwo
obracasz w pył
najsilniejszych mięśni mury
pod każdym monopolowym
Arystotelesi
wplatają w bełkot
mądrości
tani jest dobry
bo tani

Jabolu
Muzo
Natchniuzo
tak ci końcówkuję
z mojej niewysławialności
bo wszystko dobre
co ma
ol
na końcu
nektarze bogów
gdy słów zabraknie
obudź drzemiący mętlik w głowie
wznieś ku upadkowi
Ikarowym lotem
bo chcę upadać
upaść znów
i upadnę
na sam
szczyt

Opublikowano

Miałem w sumie nie komentować w tym dziale, miałem nic na tym forum nie publikować, ale przypomniało mi to mój [u]pierwszy wiersz[/u], chyba z czasów pierwszej liceum, tej radosnej, czystej twórczości, nieskażonej żadnymi zasadami, nie ogarniętej krytyką ani żadnymi rozumowymi kryteriami doboru obrazów literackich, gdzie wszystko ze wszystkim było przemieszane i chaotyczne. Oczywiście banalnie i częstochowsko pod względem rymów, no ale nie mogę się powstrzymać przed publikacją tego:

Na destylejszyn
Czysta Mocy, wychwalać twe wszystkie zalety
chcieliby zacni mężowie, nadobne kobiety!
Ty siłą jesteś niezgłębioną, wieczną
i jednocześnie bronią obosieczną!
Ulegnie wnet Waligóra olbrzymi,
smakiem urzeczony, zaletami Twymi!
Ten co tańcować z Tobą zechce wiecznie,
żył będzie z pewnością bardzo pożytecznie.
I ja będę wychwalał Ciebie w mej poezji,
o ile, Destylejszyn, pozwolisz mi przeżyć.

--
Zawstydzony pozdrawiam
Michał Małysa
http://www.mojwierszownik.pl

PS A sam wiersz średnio przypadł mi do gustu. Czemu? Zbyt późna pora, aby wypisywać, mówiąc krótko - przekombinowany.

Opublikowano

Do poczytania tekst. Niby z pewną nutką humoru napisany lecz ubolewać trzeba nad wielbicielami tego trunku. Może zbyt wiele tych greckich bożków ale ja się nie znam. Czytałem dawno temu wiersz antyczny o piciu wina ten mi jego przypomniał. A ty maestro wstawiaj komentarz a nie jakieś pierdoły swoje. Poz.

gleborzuty piją sobie
i przepiękni są w swej mowie
i na ziemię popadali
jak te świnie naj....

Opublikowano

Całość ,razem z tytułem odbieram w konwencji żartu.
Pierwsza zwrotka świetna ,bo własna ,a im bardziej własna tym świetniejsza:) Druga ,"wplot" z Mirona Białoszewskiego- dwuwersowe zapożyczenie ,a potem jeszcze modyfikacja na własną potrzebę.Jeszcze nie wiem jak się do tego ustosunkować ,bo zasadniczo Miron przysłonił mi całą resztę.Prawdopodobnie zakończyłbym wiersz na "upadnę".
pozdr

Opublikowano

Całość ,razem z tytułem (bardzo dobrym) odbieram w konwencji żartu.
Pierwsza zwrotka świetna ,bo własna ,a im bardziej własna tym świetniejsza:) Druga ,"wplot" z Mirona Białoszewskiego- dwuwersowe zapożyczenie ,a potem jeszcze modyfikacja na własną potrzebę.Jeszcze nie wiem jak się do tego ustosunkować ,bo zasadniczo Miron przysłonił mi całą resztę.Prawdopodobnie zakończyłbym wiersz na "upadnę".
pozdr

  • 2 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Berenika97   Bereniko. Ton ciężki, niemal apokaliptyczny a jednak osobisty. W świecie, który miele wszystko w masę, ocala nas uparte trwanie w rytmie własnego kroku.   Twoja poezja. Już mi się do niej tęskniło :)
    • Polityk wchodzi do swojego mieszkania jak huragan w brylantowym smokingu, z kieszeni wysypują się złote monety jak deszcz meteorytów, z teczki wylewają się banknoty jak zielona powódź papieru, a złote sztabki uderzają o podłogę jak kły mamuta, rytmicznie, w takt jego serca – serca pompowanego łapówkami. Pudełka po butach trzeszczą jak trumny przepełnione banknotami, mikser wiruje w szaleństwie i pluje monetami, kaloryfer jęczy, dusząc w sobie koperty gorące jak węgiel z piekła, a szuflady wybuchają jak armaty absurdu, plując na podłogę kolejne łapówki, które wiją się jak robaki karmione podatkami narodu. Banknoty tańczą w powietrzu niczym skrzydła szarańczy, opadają na stoły, krzesła, rośliny, na kota mdlejącego w kącie, szeleścią chórem za oknem: – Idioci, głupcy, płaćcie, płaćcie dalej, bo każda wasza złotówka jest jego świętem. W szafie – sejf, w sejfie sejf, w sejfie kolejny sejf, a każdy mdleje od ciężaru złotych sztabek i banknotów, trzęsie się jak pacjent w gorączce, ale polityk otwiera je z czułością, jakby były matrioszkami chciwości, i śmieje się, że nigdy nie będzie ostatniego dna, bo chciwość nie zna spodu. Złote sztabki układają się w piramidy, monety stukają jak werble koronacji, a polityk klęka przy tym skarbcu jak kapłan pychy, całuje banknoty, tuli złoto, wdycha je jak kadzidło, i szepcze: – Jeszcze… jeszcze… naród niech kona, a ja będę królem złotego świata! Dywan próbuje go udusić ze wstydu, kanapa wyje jak pies skatowany podatkiem, lustro pęka i krzyczy: „Patrzcie na monstrum, co żywi się waszym chlebem!” Ale polityk śmieje się, śmieje tak, że ściany pękają, śmieje się banknotami, śmieje się sztabkami, śmieje się narodem za oknem, który stoi w kolejce do życia – z pustymi kieszeniami i pełnym rachunkiem sumienia. Aż wreszcie staje sąd, w progu, z uśmiechem jak bankomat, i mówi jak wyrocznia absurdu: – Te złote monety? Nie jego. Te banknoty w pudłach po butach? Nie jego. Te sztabki pod dywanem, te koperty w kaloryferze? Nie jego, nie jego, nie jego. I polityk wychodzi wolny, czysty jak kryształ w kieliszku szampana, śmiejąc się w złocie i papierze. A naród za oknem, głupi, naiwny, wyzuty – bije mu brawo i płaci dalej, bo wierzy, że ten skarbiec wypełniony łapówkami zbudowany jest dla niego, choć naprawdę zbudowany jest na nim.      
    • @Alicja_Wysocka  Podskakuję z radości i wiwatuję :) Dzięki :) Troszkę poważniej, najpierw AI wygenerowałem sam dźwięk, później potrzebowałem podpiąć pod klip, za poradą copilota tu uwaga nieby się nie komunikują ze sobą, a zainstalowany program wykonał proponowane zalecenia co do videodysku odnośnie do orginalnego pliku mp3, edytując wgrałem dwa pliki dźwiękowe i jeden przesunąłem na osi czasu, chcąc uzyskać odpowiednią głębię, najdłużej walczyłem z z obrazem, dałem sobie spokój z ruchomym, skorzystałem z propozycji pierwszego AI copilota (z którym początkowo nie szło się dogadać, bo wstawiał mi obrazki z tekstem) gdzie była ta grafika, kolejny schodek to export gotowego pliku, premium, pro i płać, to mnie wkurzyło cała praca na marne, więc go nagrałem bezpośrednio z ekranu, ach wspomnę dlatego premium bo te efekty gwiazdek, i przyciemniania to płatna opcja. Na koniec powiem, że opłaciło - dostałem super komentarz :) Oczywiście wywaliłem programy z kompa, mam wątpliwości czy przy moich zasobach sprzętowo-finansowych jest sens na kolejny klip. Zważając że Ai dokonało tu przełomu, oczywiście wiem o tym że tylko dlatego, bo wydałem odpowiednie polecenia. Tylko dlaczego czuję że to proteza?
    • @Sylwester_Lasota Sylwestrze, to musi być pasjonujące zajęcie. Już sobie wyobrażam te nasz wiersze napisane, które nam zilustruje i zaśpiewa AI - życzę powodzenia! 
    • @sam_i_swoi  Nie mam pojęcia jak się to robi, ale słucha mi się i ogląda, tak, że przestać nie mogę. Śpiew i wizualizacja jednocześnie,  przechodzą przez dwa zmysły - a więc podwójne działanie. Na mnie robi duże wrażenie - zostaje w pamięci i przed oczami. Ponadto, AI ma czysty dźwięk, trzyma tonację, można dobrać głos, obrazy, które opowiadają tak, że  bardziej rozumiesz i zapamiętujesz. Jeśli to Twoje pierwsze dzieło, duma może Ci towarzyszyć :)                  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...