Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Czarny król


Rekomendowane odpowiedzi

Jak co wieczoru nurzam dłonie w sadzawce
Zamykam oczy i siadam na starej ławce
Przysłuchuję się rozpaczliwemu krzykowi
Czarnego śpiewaka który nad tym się głowi
Czy odnajdzie swoich braci zagubionych we mgle
Pociera dziób o skrzydło oj powoli nim trze
Tkwiąc bez ruchu na gałęzi lipy posępnej
A kiedy trzeć przestaje, znowu nuci smętnie

Czasem rzucę mu okruchy
Kiedy nie patrzy nikt trzeci
Chwilę ze smakiem podziubie
Po czym znów w przestworza wzleci

Majowy róż nieba oddaje przestrzeń czerni
Pzemykam cichym krokiem wśród zarośli i cierni
I pośród nich znajduję porzucone pióro
Powiał wiatr nagle Słońce skryło się za chmurą
Nadeszła burza wszedłem przemoknięty na wskroś
Zatknąłem pióro w donicę wtem zapukał gość
Poprosił o list podałem zaraz go schował
Uniósł tylko kapelusz i wyszedł bez słowa

Chciałbym żeby któregoś dnia
Zaśpiewał z serca pieśń prostą
Ale ciepłą i wesołą
By zanucił pieśń miłosną

Wczoraj znowu przysiadłem lecz zgubił się śpiewak
Na ścieżce leżał odłamany konar drzewa
Wtedy ujrzałem klucz odlatujący z wiatrem
Nigdy Cię przyjacielu w pamięci nie zatrę
Zawsze będę wspominał żałobne wywody
Nuty płynące jak listki z nurtem pogody
Nie wiem czy jeszcze zechcesz tu kiedyś wrócić
Ale zapewne ty w ogóle się nie smucisz

Leżąc pod gwiaździstym niebem
Patrzę w gasnące płomienie
Choć odszedłeś tak nagle
Zawsze będziesz moim cieniem
21.07.2012

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...)
Na ścieżce leżał odłamany konar drzewa
Wtedy ujrzałem klucz odlatujący z wiatrem
Nigdy Cię przyjacielu w pamięci nie zatrę
. . :)
(...)
To cała dłuuuga histroia (dla mnie za długa) o ważnym dla peela człowieku.
Przyjaźnie trzeba pielęgnować, ale gdy ktoś odchodzi, cieszmy się, że ktoś taki był,
choć wiem, że trudno to zaakceptować, bo tej osoby brak.
Treść wygląda mi na piosenkę. wg mnie, możnaby skrócić, nieco przerobić,
bo chwilami tak trochę patetycznie mi brzmi. Wybacz te słowa Roklinie.
Serdecznie pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ech, masz rację, zbyt wiele patosu. Jak pisałem, to zdawało mi się, że będzie to tylko gorzkie, ale dość lekkie. A tu... Myślę, że dobrze odczytujesz treść utworu (dałoby się zrobić z niego jakąś balladę) - ta osoba wciąż jest, ale nie wiem, czy blisko czy daleko (łączy nas bardzo dużo i równie wiele dzieli... niestety... pogodziłem się już z porażką...)

Nie musisz prosić o wybaczenie, w końcu to tylko wiersz, a Ty - jako czytelniczka - masz prawo wyrazić własną opinię.
Ciepło pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Jest w miłośniku joggingu spod Brzeżna na skoki w bok ochota bezbrzeżna. Po dociekliwych pytaniach żony mawia zupełnie niespeszony: "Kotku, znajomość to jest pobieżna".
    • @Waldemar_Talar_Talar A z faktami się nie dyskutuje przecież Waldku...pozdrawiam.
    • @ViennaP - he .. he .. he .. zapewne nie - no, ale - mnie, 80-ciolatkowi - to już nie bardzo zaszkodzi, a na chwilę może pomóc :-)))
    • Podejście organiczne: od początku sporo zabiegów surowych, wręcz "cielesnych": deszcze, przeziębienie, trzasnąć, fundamenty.. to mnie od razu postawiło do pionu. Jest też swoista przerzutnia na warstwę mentalną - bo mamy "miękkie" elementy: np. niewidoczne warstwy. To jest ok, bo "zmiękcza" nieco ten pierwszy plan.   Potem nagle mamy ciężar, oj dzieje się mocno! "pozbawić życia" - to nie są przelewki - słowa mają moc, wpływają na czytelnika, muszą być użyte intencjonalnie. U ciebie się nie wypowiem, być może jest uzasadnienie, okey, po prostu tu mnie trochę przytkało i tyle.   Dalej jest: frustracja, fatalne zakończenie - osobiście nie przepadam za podawaniem "na-wprost" takich emocji. To ma swoja wagę. To jak stawianie kropki, ale tej jednej, na końcu. A przecież jesteśmy w trakcie wiersza :) W sumie sam często popadam w taki zabieg i jak potem czytam, to mi słabo ;)   Dalsza część pozwala odetchnąć - migawka z momentu na osi czasu, obrazek ładnie opisany, taka troszkę wyliczanka, ale zdecydowanie nie uwiera.   Końcówka - to już potwierdzenie. Nie żebym miał na "wszystko wyjebane" ;) ale sam wiesz, atmosfera końcówki została w mi w głowie ;)   Co mi się podoba: - organiczne podejście: ta swoista surowość o której pisałem wyżej, lekko rozbita miękkimi sformułowaniami. - rytm: to bardzo mocny element: czytam i czuję, jak sylaby budują kadencję   Co mi się nie podoba: - nie wyczułem niektórych metafor, ale to subiektywne (taka osobnicza skaza w moim wydaniu); - zbyt szybko mnie "zastopowałeś" - to odniesienie do tych mocnych słów/sformułowań. Jak dla mnie za szybko, za mocno.   Generalnie. Świetny rytm, dobrze się czyta. Co do znaczenia, to w utworach nacechowanych akcentami emocjonalnymi, takim na wprost, nie lubię się wypowiadać na wprost :)   PS. Ech rozgadałem się. Narka!        
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...