Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
🎄 Wesołych świąt życzy poezja.org 🎄

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

srebrzysta tafla
w serpentynach nuci wiatr
białe łabędzie

kurtyna
z kropelek mgły
unosi się w powietrze

maestro graj

giętkie szyje
rozkręcają się to znów skręcają
jak barwne serpentyny

wirują w ciasnej przestrzeni
od czasu do czasu dotykając
palcami stóp ostrej
wody

zafalowanie
promieni ostatni błysk
przymknięcie powiek

w odwróconym
do góry dnem
oceanie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



poplątanie z pomieszaniem w komentarzu
mam nadzieję że nie przez zmierzch -

proszę o więcej dobrej woli
z większą wyobraźnią popatrzeć -

w głębi jest jasna ciemnia pejzażu
w centralnym punkcie na podobraziu

pozdrowionka:)


a tak na marginesie całość
stanowi kompozycję otwartą:)
Opublikowano

Czyżby peelka malowała...? Bo to ,że maluje slowami to wiadomo!
Z pzryjemnością czytałam , lekką, piękną poezję - wnoszącą miły letni ,ciepły nastrój!
Pozdrawiam!
Ja
+

Opublikowano

Bez obrazy.
Przypomniał mi się serwetnik mojej Babci nad wiadrami z wodą / nosiła wodę ze studni/ i miała wyszyte takie łabądki.
Jak ktoś się wzruszy to jego sprawa , dla mnie to pachnie kiczem.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


...................nie dziwię się.
Ale ja się dziwię Twojej tendencyjności i małostkowości. Już chyba dogoniłaś, a nawet prześcignęłaś Mithotyna. Pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



hm...

tym komentarzem przywołane zostały
moje z dzieciństwa obrazy
które do dziś noszę w duszy -
kolorowe makatki grające barwami witraże
i firany w oknach jak pajęczyny
przepuszczające światło...

wyczuwam w odpowiedzi sporą wrażliwość
może z upływem lat coś się poplątało
ale można uporządkować wnętrze
i będzie jak kołysanka grało:)

nie obraziłam się - dziękuję za czytanie
pozdrawiam:)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



celowy zabieg
choć nie wiem czy się Panu spodobał:)

świadomie zmierzyłam się z czymś nowym -
połączenie w całość dwóch form :)

czekałam...

czy zostanie to wyłuskane - brawo! :)

w wiersz są wplecione dwa haiku

1 rozpoczyna tekst
a 2 ...

no właśnie...
który fragment wiersza
to haiku 2

na pewno ktoś wyszuka :)

teraz dziękuję za komentarz
pozdrawiam:)


Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Błądząc po pustynnych piaskach, w miejscach, w których dosięgniemy przykrytego mgłą nieba, każdy pozostawiony na ziemi ślad zamienimy w oazy. Tym tropem będą mogły podążać karawany spragnionych. Kropla po kropli zaczną spływać strumienie wody, wypłukując piach z zaschniętych ust. Już wiesz, wiesz więcej, więcej na pewno, na pewno, gdzie trzeba, gdzie trzeba wież. Wiesz, gdzie mgła spłynie z nieba.  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Andrzej_Wojnowski Może właśnie tak pozytywny odbiór. Dlatego, że pisane z serca, z autentyczności. Zdrowych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Już pierwsza gwiazda wzeszła – zimna i szklana, Jak oko Boga, co patrzy z nicości na pana. Śnieg otulił ten dworek całunem milczenia, Zgasły dawne hałasy, zgasły uniesienia. Stół stoi biały, wielki – jak lodowa kra, A na nim drży płomykiem samotna łza. Obrus lśni krochmalem, sztywny jak sumienie, Pod nim siano nie pachnie – lecz kłuje jak ciernie. Jest talerz dodatkowy... dla wędrowca, mówią? Lecz dzisiaj cienie zmarłych w nim usta swe lubią Zanurzać bezszelestnie. Nikt nie puka w drzwi. Tylko wiatr w kominie swą kolędę brzmi. Biorę w dłoń ten opłatek, kruchy chleb anioła, Lecz komu go połamać? Gdy pustka dookoła! Wyciągam rękę w przestrzeń – dłoń w powietrzu wiśnie, I czuję, jak ten mróz mi serce w kleszcze ściśnie. „Wesołych...” – szepczą usta do ściany, do cienia, I kruszy się ten chleb w pył... w proch zapomnienia. Choinka w kącie stoi, strojna jak na bal, Lecz bombki w niej odbijają tylko wielki żal. Patrzę w nie jak w zwierciadła – widzę twarz starca, Co przegrał życie swoje w te karty u szulera, u marca. Gdzie gwar dziecięcy? Gdzie matki krzątanie? Jest tylko „Bóg się rodzi” – i moje konanie. O, Panie, co tej nocy zstępujesz na ziemię, Czemuś mi włożył na barki to samotne brzmię? W stajence było zimno, lecz byli pasterze, A ja tu, w ciepłej izbie, w swą pustkę nie wierzę. Więc siedzę i czekam, aż świeca dopali, Aż noc mnie tym czarnym płaszczem, jak kir, przywali.
    • @KOBIETA gdyby nie kobiety, nie byłoby świata:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...