Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
"Bóg ich pobłogosławił i rzekł do nich Bóg: "Bądźcie płodni i stańcie się liczni oraz napełnijcie ziemię i opanujcie ją"" - 1 Mojżeszowa 1, 28

"W końcu, bracia, prosimy was i usilnie zachęcamy w Panu Jezusie: jak otrzymaliście od nas pouczenie co do tego, w jaki sposób powinniście postępować oraz podobać się Bogu - jak zresztą postępujecie - tak czyńcie to dalej w jeszcze pełniejszej mierze. Znacie bowiem nakazy, które wam daliśmy za sprawą Pana Jezusa. Albowiem to jest wolą Bożą: wasze uświęcenie, abyście się powstrzymywali od rozpusty; aby każdy z was wiedział, jak winien mieć swe naczynie w uświęceniu i szacunku, nie w zachłannej żądzy seksualnej, jaką też pałają narody, nie znające Boga - aby w tej sprawie nikt nie posuwał się do szkodzenia i nie wkraczał w prawa swego brata, bo przecież Jehowa wymierza karę za to wszystko, jak wam przedtem powiedzieliśmy, a także daliśmy dokładne świadectwo. Gdyż Bóg nie powołał nas z przyzwoleniem na nieczystość, lecz w związku z uświęceniem. Kto więc okazuje lekceważenie, ten lekceważy nie człowieka, lecz Boga, który wam udziela swego ducha świętego." - 1 Tesaloniczan 1, 1-8

"Wszystko mi wolno, ale nie wszystko jest korzystne. Wszystko mi wolno, ale ja nie dam się niczemu zagarnąć pod władzę. Pokarmy dla brzucha, a brzuch dla pokarmów, ale Bóg obróci wniwecz i jedno, i drugie. Ciało nie jest dla rozpusty, lecz dla Pana, a Pan jest dla ciała. Bóg zaś i Pana wskrzesił, i nas wskrzesi swą mocą. Czy nie wiecie, że wasze ciała są członkami Chrystusowymi? Czy więc mam wziąć członki Chrystusowe i uczynić je członkami nierządnicy? Przenigdy! A czyż nie wiecie, że kto się złączył z nierządnicą, ten jest z nią jednym ciałem? Bo „oboje”, mówi on, "będą jednym ciałem". Ale kto się złączył z Panem, ten jest z nim jednym duchem. Uciekajcie od rozpusty [- pornea]. Każdy inny grzech, który by człowiek popełnił, jest poza jego ciałem, ale kto się dopuszcza rozpusty, grzeszy przeciw własnemu ciału. A czyż nie wiecie, że wasze ciało jest świątynią ducha świętego, który jest w was, a którego macie od Boga? Nie należycie też do samych siebie, gdyż zostaliście kupieni za określoną cenę. Wychwalajcie więc Boga w ciele waszym. A jeśli chodzi o sprawy, o których napisaliście, dobrze jest, gdy mężczyzna nie dotyka kobiety; jednakże [u]ze względu na szerzenie się rozpusty niech każdy mężczyzna ma własną żonę i niech każda kobieta ma własnego męża. Mąż niech oddaje żonie, co się jej należy, a żona niech czyni podobnie mężowi. Żona nie sprawuje władzy nad swoim ciałem, tylko jej mąż; podobnie też mąż nie sprawuje władzy nad swoim ciałem, tylko jego żona. Nie pozbawiajcie się tego wzajemnie, chyba że za obopólną zgodą, na wyznaczony czas[/u], aby poświęcić czas na modlitwę i znowu się zejść, tak by was Szatan nie kusił ze względu na wasz brak wstrzemięźliwości." - 1 Koryntian 6, 12 - 7, 5

"Pij wodę z własnej cysterny oraz wody płynące z twej własnej studni. Czyż twe zdroje miałyby się rozlewać na zewnątrz, twe strumienie wody na place? Niechaj będą wyłącznie dla ciebie, a nie dla obcych wraz z tobą. Niech twe źródło wody będzie błogosławione i raduj się żoną twej młodości, miłą łanią i uroczą kozicą. [u]Niechaj zawsze upajają cię jej piersi. Obyś stale się rozkoszował jej miłością.[/u] Czemuż to, mój synu, miałbyś się rozkoszować obcą kobietą lub obejmować piersi cudzoziemki? (...) Serce spokojne jest życiem dla ciała, lecz zazdrość jest zgnilizną dla kości. (...) Jest okrucieństwo złości, także powódź gniewu, lecz któż się ostoi wobec zazdrości?" -Przysłów 5, 15-20; 14, 30; 27, 4

"Wy, mężowie, podobnie mieszkajcie z nimi stosownie do wiedzy, darząc je szacunkiem jako naczynie słabsze, żeńskie" - 1 Piotra 3, 7

"jako wybrani Boży, święci i umiłowani, przyodziejcie się w tkliwe uczucia: współczucie, życzliwość, uniżenie umysłu, łagodność i wielkoduszną cierpliwość. Dalej znoście jedni drugich i wspaniałomyślnie przebaczajcie sobie nawzajem, jeśli ktoś ma powód do uskarżania się na drugiego. Jak Jehowa wspaniałomyślnie wam przebaczył, tak czyńcie i wy. A prócz tego wszystkiego przyodziejcie się w miłość, gdyż ona jest doskonałą więzią jedności. Niech też pokój Chrystusowy włada w waszych sercach, do tego bowiem zostaliście powołani w jednym ciele. I okazujcie się wdzięczni." - Kolosan 3, 12-15

"tak się trudząc, macie dopomagać słabym i zachowywać w pamięci słowa Pana Jezusa, który sam powiedział: "[u]Więcej szczęścia wynika z dawania niż z otrzymywania[/u]"". - Dzieje Apostolskie 20, 35

"Jeżeli więc jest jakaś zachęta w Chrystusie, jeśli jakaś pociecha miłości, jeśli jakaś wspólnota ducha, jeśli jakieś tkliwe uczucia i wyrazy współczucia, dopełnijcie mojej radości, będąc tej samej myśli i żywiąc tę samą miłość, zespoleni w duszy, zachowując w umyśle jedną myśl, niczego nie czyniąc ze swarliwości czy z próżności, ale z uniżeniem umysłu uważając drugich za wyższych od siebie, mając na oku nie tylko osobiste zainteresowanie własnymi sprawami, ale także osobiste zainteresowanie sprawami drugich.
Zachowujcie to nastawienie umysłu, jakie było też u Chrystusa Jezusa"
- Filipian 2, 1-5

"Małżeństwo niech będzie w poszanowaniu u wszystkich, a łoże małżeńskie — niczym nie skalane, gdyż rozpustników i cudzołożników osądzi Bóg. Prowadźcie życie wolne od umiłowania pieniędzy, zadowalając się tym, co jest obecnie." - Hebrajczyków 13, 4; 5
  • 5 tygodni później...
Opublikowano

http://www.jw.org/index.html?option=QrYQZRQVNlBBX

nie spełnisz oczekiwań
przykleją etykietę
pomimo usiłowań
złą stanowisz podnietę
zarzut prokuratorski
stereotypem sprawi
efekt Golema boski
co jako cud się jawi
on to zdeprecjonuje
cokolwiek szczerze napiszesz
albowiem porównuje
zatem się nie wyliżesz
...
wobec samego siebie
zastosuj naznaczanie
na serca posiej glebie
uznanie - skończ nękanie
nie zdołasz zadowolić
każdego choć bliźniego
więc miast się niepokoić
uznania chciej Bożego
oczekiwania słuszne
dał jasno i wyraźnie
by istoty posłuszne
postępowały raźnie

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Chodź. Wejdźmy tam. W las głęboki, w polany dzikich listowi o korzennym aromacie wieczornych westchnień. Wiesz, słońce jaśnieje w twoich włosach koroną, kiedy je rozczesujesz dłonią, jakby w zadumie.   Idziemy serpentyną wijącą się, zagubioną w przestrzeni gorącego lata, wśród stłoczonych lękliwie czerwonych samosiewów, wiotkich winorośli… W krzaku jaśminu, co lśni kroplami rosy, jawi się pajęczyna drżąca. I w tym drżeniu, w tej przedwieczornej zorzy, my.   Chodź. Weź mnie za rękę. Chcesz, wiem, choć kroczysz w panteonie niedomówień i jakichś takich, jakby pobocznych spojrzeń, które w tobie kiełkują z nasion niepewności.   Idziemy w cichym kołysaniu wierzb, w powiewach wiatru kładących się na pniach, na przydrożnym płocie drewnianym, na sztachetach, między którymi słońce przepuszcza w migotach swoje cienkie nitki jaskrawego blasku, na kładce przerzuconej nad perlistym nurtem strumienia, wśród feerii mżących kryształów.   Na naszych ustach i dłoniach, na skroniach…   Chodź. Wejdźmy w te szepty rozochoconych brzóz. W ramiona kasztanów ze skrzydlatych cieni. Niech nas oplotą, abyśmy mogli wzbić się na nich ku słońcu lekko. Z cichym krzykiem zamarłym na ustach.   Idziesz z tyłu ścieżką, bądź kilka kroków przede mną.   Dokądś wciąż wchodzisz. Skądś wychodzisz. Z jakichś zakamarków pełnych anemonów, z leśnych ostępów i w kwiecistym pióropuszu na głowie. Bogini natchniona śródpolnym wiatrem łagodnym. Uśmiechnięta.   Chodź. Idziesz. Znowu idziemy. Ty, przede mną. To znowu odrobinę za mną. Obok. Przechodzisz. Przemykasz lekko. Zatrzymujesz się, rozmyślając nad czymś.   To znowu zrywasz się truchtem, wybiegając o parę kroków wprzód.   Idę za tobą w ślad.   Kiedy wyprzedzam cię, oglądam się za siebie. Podaję ci rękę.   Nikniesz w cieniu na chwil parę, jakby celowo, naumyślnie. Na moment albo może i na całą wieczność. Nie wiem tego na pewno, ponieważ olśniewa mnie przebłysk spadający z nieba, co się wywija z korony wielkiego dębu.   Wiesz, to wszystko jest takie ciche i ciepłe. miękkie od poduszek z mchu i paproci.   Szepczę, układam słowa, kiedy ty, wyłaniasz się bezszelestnie z cienia (nagle!) i cała w pozłocie.   Od migotów blasku. Od drżeń.   Tuż za mną. Jesteś. I jesteś tak blisko przede mną, jedynie na grubość kartki papieru tego wiersza, który właśnie piszę (dla ciebie) albo źdźbła trawy, którym muskasz niewinnie moje spragnione usta.   Wychodzisz wprost na mnie, przybliżasz się, jakby w przeczuciu nieuniknionego zderzenia Wyjdź jeszcze bardziej. Proszę. A proszę cię tak, że już bardziej się nie da. Wiesz o tym. Więc wyjdź… Wyjdź za mnie.   (Włodzimierz Zastawniak, 2025-07-31)    
    • @Nata_KrukNo, bo jak krótki może być długi ? :) Dziękuję i pozdrawiam:) @Marek.zak1Akceptujesz, zgadzasz się na wszystkie plusy i minusy. Dziękuję i pozdrawiam:) @LeszczymAlbo i nie :) Któż to wie :) Dziękuję i pozdrawiam:)
    • @Alicja_Wysockaten świat jest taki mały Las Palmas jest za rogiem? to ja się oszukałem marzenia mógłbym spełnić w knajpie ? w Gdyni, a nie w Krakowie?   :)) dziękuję i pozdrawiam:)    
    • @Nela Sam wiersz bardzo dobry, niesamowicie trafnie oddaje stan ducha. Dobrze, że piszesz, jest tutaj mnóstwo wrażliwych osób, mamy swoje wzloty i upadki. Jeśli to osobiste odczucia, to warto coś z tym zrobić. Pisanie o tym. to dobry początek. Bardzo pozdrawiam.
    • @Relsom Pięknie! Ciekawe jak brzmi to z muzyką? Pozdrawiam serdecznie

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...