wgryzam się w twoje DNA. dotyk i pieszczota
– już na poziomie komórkowym.
czym będzie ten ciemny portrecik,
jakie skutki poniesie za sobą ów ślad
wręcz wypalony palcami po wewnętrznej
stronie powiek? bez obaw, niczym, czego
mogłabyś żałować. to tylko rzeźba z drucików,
pomniczek przedstawiający uśmiechniętego
błazna z czarcimi szramami, z lisią mordą.
i zachodzik słońca obserwowany przez
okulary o przejrzystych szkłach, krystaliczność
obrazu, drzewa i obłoki bez rozmazanych konturów.
@Migrena
Ten wiersz to nastrojowy, liryczny poemat o miłości i transcendencji codzienności, napisany językiem miękkim, melodyjnym, pełnym światła i symboli natury. To wielka poezja kontemplacji, która niesie spokój, dojrzałość i światło. Są to w poezji współczesnej rzadkie wartości, a bardzo potrzebne w epoce rozdarcia i samych niewiadomych wyłaniających się zewsząd. To tekst z rodzaju tych, które łączą romantyczną wrażliwość z nowoczesną duchowością, czerpiąc z mistyki przyrody i z idei przenikania się bytu, pamięci i emocji. Jeszcze raz podkreślę- wielka poezja.
Idę - a liście grają we mnie,
jakby świat oddychał moim krokiem.
Nie w powietrzu, nie na ziemi,
lecz w tej cichej przestrzeni
między myślą a wspomnieniem,
gdzie rodzi się dotyk,
zanim stanie się dłonią.
Dziś świat patrzy
półprzymkniętym okiem Boga,
patrzy przez korony drzew
jak przez mleczną błonę snu,
a wiatr, ten stary włóczęga,
maluje mi w duszy pejzaże,
których nie znam,
a które zawsze znałem.
Widziałem Cię, nim Cię spotkałem -
w odbiciu wody,
w oddechu chwili,
która jeszcze nie nadeszła.
Twoje oczy - dwa pryzmaty,
przez które świat po raz pierwszy
poznaje szczęście.
Idziemy -
a czas nie ma odwagi nas dogonić.
Wszystko w nas jest początkiem:
szeptem, który dopiero chce być słowem,
uśmiechem, który staje się światłem.
W tym parku, który jest dziś oceanem myśli,
trawy – żywym atramentem wspomnień,
piszącym na falach cienia, ja staję się łódką niesioną przez prąd Twojego spojrzenia.
Miłość nie trwa – ona oddycha,
jak ziemia po deszczu,
jak niebo po burzy,
jak my po każdym spojrzeniu,
które rozcina rzeczywistość
i zszywa ją cichym,
jesteś.
@KwiatuszekDziękuję Ci bardzo Kwiatuszku. Przyznaję się, że tekst powstał po piwie, to taka iskra natchnienia. Obecnie jednak odchodzę od alkoholu i próbuję się odblokować na trzeźwo. Nie jest łatwo, dużo pracy przede mną, ale tym razem zaglądam w przyszłość z ciekawością.
Bardzo Ci dziękuję i pozdrawiam serdecznie.