Janusz_Ork Opublikowano 21 Czerwca 2012 Autor Zgłoś Opublikowano 21 Czerwca 2012 znowu te ponure poranki i dni w których zamykają się oczy twarze ciągle nowe twarze krążą wokół mojej głowy jak ćmy poparzony jestem cały gdy ocieram się o ich skrzydła czuję ostrogi galopującego na grzbiecie życia * powoli zamarza ziemia mrożąc wszystkich których nosi pod skórą przykładam muszlę do ucha w nadziei że powie coś nowego a ona tylko szumi morzem
Anna_Para Opublikowano 21 Czerwca 2012 Zgłoś Opublikowano 21 Czerwca 2012 Ładna refleksja, Januszu. Spodziewamy się, że niezwykłe przedmioty (amulety, rekwizyty - świadkowie pięknych zdarzeń) podszepną w trudnych chwilach radę, podpowiedzą, jak żyć. A tu - "tylko" szum morza. Daj nam Bozia takie "tylko". Chyba już wszyscy chcemy lata, urlopu, słońca... Zainteresowała mnie pozycja postaci mówiącej w wierszu. Kiedy "twarze krążą wokół głowy"? Ciekawy tekst. Pozdrawiam, pluskam, lecę dalej:) cieplutko, Januszu, Para:)
Nata_Kruk Opublikowano 21 Czerwca 2012 Zgłoś Opublikowano 21 Czerwca 2012 Januszu, cały obraz mówi mi tak wiele. Dobrze to wszystko poukładałeś, choć sytuacja trudna do zaakceptowania i chciałoby się wywalić ją, byle dalej, jak najdalej... W muszli kojący szum, niech uspokaja... nadzieją... w której tkwi siła.! Pozdrawiam ciepło.
Oxyvia Opublikowano 21 Czerwca 2012 Zgłoś Opublikowano 21 Czerwca 2012 Dla mnie muszla szumiąca morzem jest tutaj czymś w rodzaju "telefonu do Absolutu" (do Boga?), ale to głuchy telefon, który nie mówi nic nowego, nie daje żadnej rady, pociechy, żadnego znaku, a tylko szumi nieskońcoznością, otchłanią. Życie to też taka nieskończoność, codziennie to samo, obcy tłum dookoła - otchłań twarzy - a człowiek jest w tym wszystkim sam jak płomień wśród stada ciem, które go parzą... chociaż powinno być odwrotnie. Jest tu element nienaturalności, zaskoczenia. Bo cywilizacja z jej chorobami nie jest naturalna. Podoba mi się wiersz, jest ciekawy i wyraża określony nastrój, a to ważne dla mnie.
Janusz_Ork Opublikowano 21 Czerwca 2012 Autor Zgłoś Opublikowano 21 Czerwca 2012 Anno, bardzo dziękuję za czytanie i pierwszy wpis. Twoje wizyty u mnie i ciepłe słowa bardzo mi pomagają. Pozdrawiam serdecznie. J.
Janusz_Ork Opublikowano 21 Czerwca 2012 Autor Zgłoś Opublikowano 21 Czerwca 2012 Nato, cieszę się, że wiersz mówi. To jest dla każdego autora ważne. Dziękuję za czytanie i słowa refleksji pod wierszem. Pozdrawiam serdecznie. J.
Janusz_Ork Opublikowano 21 Czerwca 2012 Autor Zgłoś Opublikowano 21 Czerwca 2012 Oxyvio, moja wierna czytelniczko. Bardzo Ci dziękuję za analizę, za przekazanie mi swoich refleksji. Wiersz powstał, jak wiele moich innych w ostatnim czasie, z uczucia buntu, niezadowolenia i samotności. Ciągle walczę. Pozdrawiam serdecznie. J.
Gość Opublikowano 21 Czerwca 2012 Zgłoś Opublikowano 21 Czerwca 2012 "znowu te ponure poranki i dni" Jakoś brakło mi wieczorów i nocy - może samo: "dni"...?
Oxyvia Opublikowano 21 Czerwca 2012 Zgłoś Opublikowano 21 Czerwca 2012 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Wiem, Janusz, wiem. A moze powinieneś wrócić do kraju? (Tak sobie tylko gdybam, bo na własnych śmieciach i między swoimi człowiek zawsze jednak lepiej się czuje ze wszystkimi nieszczęściami - ale to oczywiście Twoja wyłącznie rzecz). Pozdrawiam ciepło.
Oxyvia Opublikowano 21 Czerwca 2012 Zgłoś Opublikowano 21 Czerwca 2012 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. "czuję ostrogi galopującego na grzbiecie życia" - tutaj człowiek (Peel) jest jak ten koń, ujeżdżony przez życie w ostrogach. To życie siedzi mu na grzbiecie i pogania nim, rani człowieka tymi oostrogami jak jeździec konia. Tak to zrozumiałam.
Lilka_Laszczyk Opublikowano 21 Czerwca 2012 Zgłoś Opublikowano 21 Czerwca 2012 Przygnębiający wiersz. Ale to wcale nie znaczy,że nie piękny. Sztuką jest przekazywać swoje odczucia w takiej postaci. Dodatkowym plusem takiego pisania jest jego terapeutyczna moc. Wypowiedziane słowa zabierają przynajmniej część "poparzenia, mrożenia" i innych strasznych odczuć, które krążą w naszych wnętrzach szukając ujścia. Pozdrawiam z nadzieją, że muszla w końcu wyda jakiś inny dźwięk niż szum. Lila
Janusz_Ork Opublikowano 22 Czerwca 2012 Autor Zgłoś Opublikowano 22 Czerwca 2012 Andrzeju, dziękuję za czytanie i słowa pod wierszem. Mój pierwszy wers jest dokładnie taki, jak to odczuwam. Pozdrawiam. J.
Janusz_Ork Opublikowano 22 Czerwca 2012 Autor Zgłoś Opublikowano 22 Czerwca 2012 Szarobury, dziękuję za wizytę u mnie i słowa pod wierszem. Twoją uwagę co do -po grzbiecie czy na grzbiecie- skomentowała już Oxyvia, dobrze odczytując moja intencję. Pozdrawiam. J.
Janusz_Ork Opublikowano 22 Czerwca 2012 Autor Zgłoś Opublikowano 22 Czerwca 2012 Lilko, bardzo dziękuję za czytanie i podzielenie się refleksją. Co do stwierdzenia, że wiersz przygnębiajacy, to powiem tylko, że kiedy serce krwawi, trudno pisać ody do radości. Pozdrawiam serdecznie. J.
Kaliope_X. Opublikowano 22 Czerwca 2012 Zgłoś Opublikowano 22 Czerwca 2012 muszla występuje tu dwa razy, dlatego wiersz podzielony jej szumem na dwie części. tak odczytuję... w pierwszej, czytając kolejne wersy odczuwam uwięzienie, niby błysk naokoło, niby ścianki kruchej, delikatnej materii (życie gdzieś daleko, niepewne, choć może nie bardzo dokuczliwe), a jednak niewyraźnie, jak za mgłą, jak w szumie, jakby uwięziony w muszli głos... i to nie morze szumi. to głos z wnętrza -bunt, niezgoda, tłumione pragnienie wyjścia poza. ale tam na zewnątrz teraz tylko ćmy, wszędzie naokoło. tkwię w trzepocie ich skrzydeł, ciemnym i chłodnym. uciekam... druga - niemożność znalezienia wyjścia. muszla metaforycznie przenosi w realność. "obudź się! wsłuchaj w swoją historię... ale - zaraz, przecież to nie sen. ja tutaj żyję. z każdą ostrogą. muszla - nie przeniesie mnie z szumem w coś nowego, więc mam tylko ją"... i wyobrażenie poranków z oczami, szeroko otwartymi na świat... Piękny wiersz, choć taki smutny, pełen żalu i zadumy. Bardzo przejmujący. pozdrawiam Autora, z uśmiechem - na przekór :)) in-h.
teresa943 Opublikowano 22 Czerwca 2012 Zgłoś Opublikowano 22 Czerwca 2012 westchnęłam sobie. jakaże rozumiem Peela. samotność i poczucie opuszczenia jest bardzo trudne, jednak w tym "szumie" zdarza się, że można usłyszeć coś krzepiącego, więc życzę szczęścia w "nasłuchiwaniu" i ślę Ci, Januszu, najserdeczniejszy uśmiech :))))))))))))))) z plusem. serdecznie pozdrawiam :) Krysia
Janusz_Ork Opublikowano 22 Czerwca 2012 Autor Zgłoś Opublikowano 22 Czerwca 2012 Kaliope, jestem mile zaskoczony, że poświęciłaś tyle czaasu na tak obszerną recenzję. Bardzo Ci dziękuję za słowa pod wierszem, za czytanie i refleksje. Pozdrawiam serdecznie i z głębokim ukłonem. J.
Janusz_Ork Opublikowano 22 Czerwca 2012 Autor Zgłoś Opublikowano 22 Czerwca 2012 Krysiu, dziękuję za przesłany uśmiech, za czytanie i miłe słowa pod wierszem. Cieszę się, że do mnie zaglądasz. Pozdrawiam serdecznie. J.
Kaliope_X. Opublikowano 22 Czerwca 2012 Zgłoś Opublikowano 22 Czerwca 2012 to ja się kłaniam. a co do czasu... kto czyta, żyje wielokrotnie :)) dziękuję i pozdrawiam raz jeszcze, in-humility.
Sylwester_Lasota Opublikowano 24 Czerwca 2012 Zgłoś Opublikowano 24 Czerwca 2012 w moim odczuciu, są tu bardzo mocne fragmenty, ale brakuje jeszcze czegoś co dopełniłoby całości. myślę, że wiersz jest jeszcze do przemyślenia i dopracowania. trzym się :) pozdrawiam serdecznie i do poczytania :)
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się