Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Nato, tak pięknie zaczarowałaś wierszem obrazy, nie potrafię z nich uwolnić.

asymiluję
bezwolnie ulegam
dryfuję
negliżuję (i nie są to źdźbła, bynajmniej)
falują oddechem
stapiam się horyzontalnie
z otoczeniem.
a wierszem
zachwycam

:))
pozdrawiam serdecznie
urzeczony.

p.s. plusuję

Opublikowano

Nato, byłam i czytałam, ale szczerze mówiąc nie wszystko w Twoim wierszu mi odpowiada. Nie widzę uzasadnienia dla przerzutni, w moim odczuciu jest tu sztuczna, nic nie znacząca i przez to pretensjonalna. Nie wiem też, dlaczego dwa słowa są napisane italiką - czy to cytaty? Ale z czego i po co?...
Natomiast na pewno jest oddana atmosfera wiosennej czy letniej nocy z kotem w tle. :-)

Opublikowano

Mithotyn, Tobie kuryswa zbyteczna, mnie wydała się potrzebna. "Asymiluję", no właśnie, jest dlatego, żeby pominąć te trzy
dodatkowe znaczenia, z których.. pochłaniam kojarzy mi się z jedzeniem, wchłaniam z gabką, a przyswajam, z uczeniem się.
Naprawdę trudno wstrzelić się każdym słowem w czyjś gust. Bezwolnie ulegam, dla Ciebie jest papką, a dla mnie
określeniem tej chwili, sorry, ale zostaje. Gdybym pominęła wyszczególnione przez Ciebie "wlepiki", nie byłoby "ogrodu" w ogóle.
Poezja, dla mnie, to także ogólnie pojęta.. "ładność".. :) Wdzięczna jestem za uwagi, na pewno pomogą w przyszłości, oby.
Dziękuję za analizę. Pozdrawiam... :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Oxyvio, bywa, że nie wszystko w jakimś wierszu odpowiada, znam to. Przerzutnia jest jedna i naprawdę nie wydaje mi się sztuczna,
a kursywa, jak to kursywa, "dopowiada" to, czego nie widać. Po namyśle, jedną usunę. Cieszę się, że dostrzegłaś atmosferę nocy,
z.. kocurem.. w tle... ;) Dziękuję za chwilkę.. "w ogrodzie".
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Szarobury, ten ornament jest bardzo ważny. Nie zaowocował, trudno. O kursywie pisałam wyżej, jedna poszła sobie.
Dziękuję za.. nastrój nocy.. :) i za odwiedziny, ja także ciepło pozdrawiam.
Opublikowano

Piękne... tak leżeć... słuchać dźwięków natury... wpatrywać się w niebo... Bardzo ładna, klimatyczna miniaturka. Cisza, spokój, kropla wody, piękny, sielski obrazek...
Ciepło pozdrawiam :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Sekrett niezwykłą aurę wiersza stworzyłas. Bardzo ciekawie napisane, cos innego. Powiało świeżością

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Migrena czy ja juz kiedyś przypadkiem nie wspominałam, że przestanę czytac Twoje wiersze, jesli nie przestaną mi przeszywać wnętrza i doprowadzać do łez? Naprawdę jesteś mistrzem w chwytaniu za serce tą niezwykle liryczną i romantyczną poezją (z resztą nie tylko tą). Mam wrażenie, że jesteś dyrygentem - dyrygujesz słowami a emocje grają i tańczą w takt.    Przepięknie !           
    • W świetle lampy się huśta trup Turp z kokardką przy szyi Spoglądam na niego On spogląda na mnie Mijam go idąc chodnikiem   Zaciska sine spierzchnięte wargi A wyłupiasto-pustymi oczyma Podąża, za każdym mym ruchem I czegoś weń szuka-może sensu?   Kto by to wiedział, poza nim Ja zaś spoglądam jak on Poddany pod rządzę wiatru Się rzuca na wszystkie strony Wcale ciekawy przypadek   Jaki miał cel tak sie wieszać Sam czyn - ja rozumiem Ale że tak publicznie? Co on artysta, turpista, Szokować przechodniów pragnie Czyż mu nikt nie powiedział Że to tak niezbyt ładnie   Z tej katatonii myśli wyrywa mnie Coraz to widok dziwniejszy Może spazmami, może celowo Macha mi artysta nieboszczyk A twarz mu uśmiech rozjaśnia   Wlepiam weń wzrok i szukam Co go w ten stan wprowadziło Toż tak szczęśliwego człowieka Mi chyba nie było widzieć dane Zazdrość, aż człowieka chwyta No w ten ponury poranek Tak byś szczęśliwym - wręcz zbrodnia   Z czego sie cieszyć? Po jego twarzy Nie widzę nic, lecz lina mu sie Rozrywa i spada niezgrabnie Lądując w kałuży, po czym znika   Ja zmieniam kierunek podróży Podchodzę gdzie on się rozpłynął I po raz pierwszy od dawna zdziwiony Kwestionuje czy umysł mam zdrowy   Ostatnio dość ciężko mi było o sen A tym bardziej o spokój, Może przez pogodę, może zmęczenie Moje podsuwa pijackie paranoje?   Nie wiem, to chyba szaleństwo By widzieć szczęśliwego trupa Niepokój mnie chwyta za duszę   Ale bardziej niż zdrowie Przeraża pytanie - czy kiedykolwiek Będę tak wolny, wolny i szczeliwy jak on w tej kałuży?
    • Tao De Dcing / 道德經 dział trzeci   nie mądrz , ludu nie skłucaj nie przeceniaj zdobytego dobra, ludu nie wymuś grabieży. nie okazuj żądzy, serca nie trwoż. jest mądry przywódcą, otwiera serca, spełnia ciała łagodzi ducha, umacnia postawę stałym sprawia lud bez wiedzy bez żądzy. sprawia wiedzących nieśmiałym czynem też czyni bezczynnie, więc braknie dowodzenia .      

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

             
    • Diament czy węgiel? Diament, oczywiście: Na cóż brudny węgiel, Gdy w lecie szumią liście?   Diament czy węgiel? Węgiel, oczywiście: Docenia się węgiel, Gdy mróz chwyci siarczyście.   I Christina (wyjątkowo - jak na nią - zwięźle. Ciekawe, czy napisała to latem, czy zimą...): A diamond or a coal? A diamond, if you please: Who cares about a clumsy coal Beneath the summer trees?   A diamond or a coal? A coal, sir, if you please: One comes to care about the coal What time the waters freeze.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...